Jarosław Kaczyński odwiedził swój okręg wyborczy w Kielcach. Prezes Prawa i Sprawiedliwości zdradził, dlaczego akurat z tego miejsca zamierza kandydować do Sejmu. Nie zabrakło też uszczypliwości pod adresem lidera opozycji, Donalda Tuska.
Reklama.
Reklama.
Kaczyński na wiecu w Kielcach ogłasza kandydatów swojego okręgu
Już na początku wystąpienia Jarosław Kaczyński zdradził, dlaczego zdecydował się na kandydaturę w nadchodzących wyborach z okręgu kieleckiego.
– Dlaczego ja tutaj? Dlaczego na pierwszym miejscu tej listy jest szef partii i obozu rządzącego? Odpowiedź jest prosta - Polska jest jedna – powiedział Kaczyński, na co tłum zareagował potężnym aplauzem i okrzykiem "dziękujemy".
– Jesteśmy już o krok od Zachodu, dużo bliżej, niż kiedykolwiek. Ale jeszcze tego kroku nie zrobiliśmy. Musimy mieć rząd dorosły, a przez 8 lat mieliśmy niedorosły - rząd w krótkich majteczkach. Nie chodzi o pesel, a o to, co w głowach – powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości, po czym dodał, że "rządzenie to ciężka praca, nie cygara i haratanie w gałę".
Kaczyński nawiązał również do 2010 roku i katastrofy prezydenckiego samolotu.
– Jak mój świętej pamięci brat ostrzegał przed zagrożeniem, to ktoś ściskał się z Putinem, i to na smoleńskim lotnisku. Tusk nie może otrzymać kolejnej szansy – powiedział szef PiS, na co z sali dało się usłyszeć gromkie krzyki "nie może!".
Jak stwierdził prezes, "są tacy, ci od Tuska, którzy chcą, żeby nie było kolei, poczty, LOT-u".Jego zdaniem chodzi o to, żebyśmy w czasie zagrożenia byli bezradni".
Według Kaczyńskiego rząd postawił także na podnoszenie płac. – Ludzie już dziś nie muszą pracować za 5 złotych. Skutecznie walczymy z bezrobociem, a listy płac rosły nawet w trakcie inflacji. Przez tylko dwa miesiące podwyżki rosły wolniej, niż inflacja – powiedział prezes, dodając, że powodem inflacji jest wojna.
Zgromadzeni w Kielcach usłyszeli ponadto, że "500 i 800 plus to kolejny element bezpieczeństwa Polaków", a konkretnie bezpieczeństwa socjalnego".
– Czy nasi rywale szukali pomocy dla Polaków? Pamiętamy, że "pieniędzy nie ma i nie będzie". Ale mogą być, jak się nie okrada państwa na wielką skalę.
– Jesteśmy i chcemy być w Unii, ale sprzeciwiamy się hegemonii jednego państwa. Jeśli się ugniemy, nie będziemy decydować o własnym kraju. To jest właśnie stawka tych wyborów. Większość poparcia dla naszych przeciwników jest stąd, że tamci wyborcy nie wiedzą, w jakim położeniu się znaleźliśmy – przemawiał.
– Nie będziemy patrzeć na sondaże, dobre czy złe. Będziemy walczyć, walczyć i jeszcze raz walczyć. Aż zwyciężymy – zapowiedział prezes.
– Nie będę zdradzał poszczególnych punktów, ale od jutra zaczniemy publikować nasz program wyborczy. Bardzo zachęcam, by już teraz się w tę sprawę zaangażować – zakończył Kaczyński.