Kraje UE odeślą imigrantów z "lewymi" wizami do Polski? "Raczej nie będzie skrupułów" [AFERA W MSZ]
– To jest bardzo duży, międzynarodowy, problem. Bardzo mocno się o tym mówi. Tak było i w czwartek, i w środę, podczas sesji. Mieliśmy kilka rozmów na ten temat, bo problem, który wynika z otwartych drzwi przez Polskę, zaczyna być odczuwalny we Francji i w Niemczech – mówi naTemat Andrzej Halicki, europoseł PO.
Jak twierdzi, parlamentarzyści z tych krajów zwracają się do swoich ministerstw spraw wewnętrznych z pytaniami, jak wygląda sytuacja migrantów, którzy do tych krajów przybywają.
– Pytają, skąd przybywają. Ponieważ według statystyk europejskich Polska stała się w 2020 i 2021 roku największym krajem pierwszego pobytu imigrantów otwierającego możliwość pobytu w Europie. Jest liderem wydawanych dokumentów wjazdowych do Europy i ten proces obarczony korupcją jest groźny dla bezpieczeństwa UE. Skala wizowych pozwoleń udzielonych przez Polskę jest nieprawdopodobna. Szacunki dotyczące tylko dwóch lat idą w setki tysięcy. Rok 2022 jest dopiero szacowany, a to jest jeszcze większa pula.
Skala jest niewiarygodna, choć pamiętajmy, że chodzi też o Ukraińców i Białorusinów i o legalny pierwszy pobyt dla nich w Polsce. Niepokoi natomiast to, że procedura może być obarczona korupcją i jakimkolwiek brakiem kontroli.
Andrzej Halicki wprost mówi o szoku związanym z danymi liczbowymi w kontekście całej propagandy wokół wojny hybrydowej i zagrożenia ze strony Białorusi falą migracyjną. Słyszał reakcje przedstawicieli innych krajów.
– Dziś bardzo mocno reagował Portugalczyk. Mieliśmy pytanie ze strony Hiszpanów. Ten temat był obecny kilkukrotnie i na bardzo poważnym poziomie. W czwartek temat był omawiany na poziomie przewodniczących grup parlamentarnych. Myślę, że będzie przedmiotem wymiany informacji na Komisji Wolności Obywatelskich, która zajmuje się sprawami migracji. W tej chwili uruchomiła się bardzo poważna dyskusja.
I teraz pytanie, czy inne kraje mogą chcieć odsyłać do Polski niechcianych, nielegalnych, imigrantów?
– O tym się mówi w Niemczech, właściwie już bardzo oficjalnie. Że to już zaczyna być problem rejestrowany i będą wyciągane konsekwencje. Myślę, że w ślad za nimi mogą pójść inni, bo skala rzeczywiście jest ogromna – uważa polityk.
"Imigranci zostaną odesłani do Polski"
Taką wizję w rozmowie z "Faktem" przedstawił były ambasador w Niemczech. – Imigranci, którzy dostali te "lewe" wizy w wyniku afery wizowej i pojechali z Polski do Niemiec, zostaną odesłani do Polski. To już się dzieje – powiedział Andrzej Byrt.
– Mają do tego prawo, ponieważ ludzie, którzy kupili te wizy, są nielegalnymi imigrantami. Jeśli znajdą takie osoby na swoim terenie i będą w stanie im udowodnić, że wjechały na polskich wizach, to prawo jest takie, że trzeba odesłać je do kraju, który doprowadził do takiej sytuacji – mówi Krzysztof Hetman, europoseł PSL.
Które kraje ewentualnie mogłyby jeszcze pójść taką drogą?
– Trudno powiedzieć. Uważam, że nikt nie będzie miał żadnych skrupułów. Jeśli np. Włosi odkryją takich ludzi na swoim terenie, to nie mam najmniejszej wątpliwości, że będą pierwsi, którzy będą odsyłać imigrantów. Sami mają gigantyczne problemy. Ostatnie dni przynoszą wręcz katastroficzne informacje o tym, co dzieje się na Lampedusie. W ciągu doby dopłynęło tam 6 tys. ludzi i władze wyspy alarmują, że za chwilę dojdzie tam do katastrofy humanitarnej. Włosi nie mieliby żadnych skrupułów, żeby odesłać imigrantów i trudno byłoby mieć do nich o to pretensje – uważa europoseł.
Szwecja? – Tam też słychać, że bardzo zmienia się spojrzenie na politykę migracyjną. Szwedzi wpuścili na swoje terytorium bardzo dużo ludzi, ale mieli nad tym jakąś kontrolę. Można więc się spodziewać, że tych, którzy trafili do nich w sposób nielegalny, mogą chcieć odesłać ich do Polski – odpowiada.
On akurat nie słyszał żadnych rozmów na ten temat w PE.
– Ta afera jeszcze nie przedostała się do szerszej świadomości w PE. Myślę, że to jeszcze zbyt świeża sprawa, która jeszcze nie odbiła się szerszym echem. Spodziewam się jednak, że na pewno tak będzie choćby z tego względu, że wszyscy mają świadomość tego, że rząd PiS kreował się na rząd w Europie, który mocno walczy z nielegalną imigracją i wystawiał pierś do przypinania mu orderów za tę walkę – reaguje Krzysztof Hetman.
Na pewno nie ujdzie to uwadze mediów w innych państwach UE, szczególnie w tych, które zaalarmowały, że coś złego się u nas dzieje, czyli, jak słyszymy, były to Szwecja i Niemcy. Należy spodziewać się też reakcji w PE, bo teraz jak na tacy widać hipokryzję i cynizm rządu Morawieckiego. Dane Eurostatu są zatrważające
– Jeśli w 2021 roku w Polsce wydano 790 tys. wiz, a dwa razy większe Niemcy 18 tysięcy? To jest nieprawdopodobna historia. Myślę, że dyskusja o tym dopiero się zacznie. Widać wyraźnie, że to się rozwija. Jeśli wszystkie doniesienia się potwierdzą, to jest to wizerunkowa katastrofa dla naszego kraju – podkreśla.
Tu możemy sobie wyobrazić odwrotną sytuację – gdyby w Polsce zatrzymani byli nielegalni imigranci, którzy przyjechali z innego kraju UE.
– Podejrzewam, że akurat ten rząd nie miałby żadnych skrupułów, żeby ich odesłać. Mało tego, jeszcze zrobiłby z tego pokazówkę i oglądalibyśmy to w wieczornym wydaniu Wiadomości TVP, jak to rząd walczy z nielegalną imigracją – uważa polityk.
Niemcy odesłały 495 osób do Polski
Dziś to tylko spekulacje, choć w mediach społecznościowych widać, że np. w Szwecji też się o tym dyskutuje.
Wiadomo jednak, że najbardziej chodzi o Niemcy.
"Niemcy zaczęli przekazywać nam połapanych imigrantów, którzy w Niemczech nie powinni byli się znaleźć, ponieważ albo uciekli z naszych ośrodków azylowych, albo przedostali się przez Polskę do Niemiec, pomimo że takiego celu przyjazdu do Unii nie zgłaszali, gdy do Polski pod różnymi pretekstami przyjeżdżali" – powiedział "Faktowi" Andrzej Byrt.
Imigranci z Niemiec faktycznie są już odsyłani do Polski. Pod koniec sierpnia Straż Graniczna przedstawiła dane na ten temat. Jak przekazała PAP rzeczniczka SG, por. Anna Michalska, od stycznia do końca lipca tego roku strona niemiecka zgłosiła zamiar odesłania do Polski 3377 cudzoziemców. Do tego czasu odesłanych do Polski zostało 495 osób.
Podano też, że w tym samym okresie – do końca lipca 2023 roku – inne kraje Unii (poza Niemcami) zgłosiły łącznie 3950 wniosków ws. odesłania cudzoziemców do Polski.
Które to kraje? Wysłaliśmy zapytanie w tej sprawie, ale do chwili publikacji nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Jeden z europosłów obozu władzy nie widzi jednak w tym nic szokującego. – Czy Niemcy odsyłają imigrantów? Cały czas to się dzieje. Cały czas ich odsyłają, co polega na tym, że kupują komuś bilet drugiej klasy na pociąg. Taka osoba nie jest nawet eskortowana do Polski. Czy Niemcy mogą zalać Polskę imigrantami? Nie. Przecież czytała pani, jaka to jest skala zjawiska. Żadna – reaguje.
Osobiście, jak twierdzi, w Parlamencie Europejskim, nie słyszał żadnych kuluarowych rozmów na ten temat. – Przynajmniej w tej części komisji, w której brałem udział, nic o tym nie słyszałem – mówi.
W każdym razie odbiór wizerunkowy jest jeden. – To niewiarygodny skandal. Nas też to szokuje, bo kompletnie nawet nie przypuszczaliśmy, że coś takiego jest możliwe. Szok jest podwójny, bo skala jest niewyobrażalna – mówi o aferze wizowej Andrzej Halicki.
– Przypominam, że jakiekolwiek rozmowy na temat tego, w jaki sposób państwa członkowskie UE mają się wesprzeć i przynajmniej porozmawiać o tym, co zrobić z nielegalną imigracją, były przez rząd premiera Morawieckiego sabotowane. Szczególnie kraje południa, które są pod ogromną presją migracyjną, teraz będą mogły mieć bardzo mocne argumenty w ręce – komentuje jeden z europosłów.
Czytaj także: https://natemat.pl/509626,gazeta-pl-polskie-msz-szantazowalo-prezydenta-dude