Skandal na wiecu PiS. Nie wpuszczono obserwatorów OBWE
O tym, że drzwi sali, za którymi odbywał się wiec były zamknięte nie tylko dla przeciwników obozu Prawa i Sprawiedliwości, ale też obserwatorów OBWE, informuje portal tvn24.pl. Czytamy tam, że chcieli się oni dostać na sobotnie spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim w Szczecinie. Obserwatorzy Organizacji Bezpieczeństwa Współpracy i Europy, mimo podejmowania prób, nie zdołali jednak dostać się do środka.
OBWE nie komentuje decyzji działaczy PiS
TVN24 podaje, że organizacja nie zdecydowała się zabrać w sprawie głosu. Nie zrobiły tego ani osoby, które znajdowały się w Szczecinie, ani odgórni przedstawiciele OBWE. Przypominamy, że ta prowadzi w Polsce misję, której celem jest obserwacja, czy podczas organizacji wyborów nie doszło do nadużyć.
Jak informowaliśmy w naTemat, zakres misji jest "ograniczony", o czym zdecydowano po przeprowadzeniu przedwyborczej oceny Polski. W raporcie opisano, gdzie leżą problemy i na co należy zwrócić uwagę. Odstąpiono jednak od przeprowadzenia tzw. pełnej misji, o co zabiegał między innymi Parlament Europejski. Do podjęcia takich działań wezwał on w rezolucji.
Na wiec Kaczyńskiego nie wpuszczono OBWE, ale był za to animator
Jak informowaliśmy w naTemat, na wiecu Jarosława Kaczyńskiego w Szczecinie, choć nie było miejsca dla obserwatorów tego, czy wybory organizowane są zgodnie z prawem, nie zabrakło przestrzeni dla... animatora.
Na jednym z opublikowanych w mediach społecznościowych nagrań widać mężczyznę, który stoi za filarem i dyryguje reakcjami publiczności. Pokazuje zza słupa, kiedy zebrani mają podnieść w górę transparenty, kiedy klaskać i kiedy gromko reagować na słowa prezesa PiS.
Wśród zgromadzonych na sali nie widać przeciwników, co z kolei jest wynikiem ostrych selekcji, które prowadzone są podczas organizacji spotkań. Jak podaje Interia.pl oraz "Wyborcza", na sobotnie spotkanie w Szczecinie nie udało się dostać nie tylko działaczom OBWE, ale też grupie rolników, opozycyjnemu senatorowi oraz operatorom kamer.