Brejza nagle zawiesił kampanię. "Dotarły do mnie szokujące informacje"
"Dotarły do mnie szokujące informacje. Zmuszony jestem zawiesić kampanię na najbliższych kilkanaście godzin. Jestem w drodze na drugi koniec Polski, wkrótce ujawnię szczegóły" – napisał w niedzielę wieczorem Krzysztof Brejza. Do swojego wpisu opublikowanego na platformie X polityk załączył zdjęcie z podróży samochodem.
Brejza tymczasowo zawiesił kampanię. Zamieścił w sieci niepokojący wpis
Godzinę później senator Koalicji Obywatelskiej uspokoił internautów. "Kochani. Bez nerwów. Otrzymałem zaskakujące informacje od grupy informatorów i razem z moim sztabem jedziemy na miejsce je sprawdzić. O wszystkim będziemy informować na bieżąco. Stay tuned" – przekazał.
W poniedziałek rano próbowaliśmy skontaktować się z senatorem, jednak nie odbierał od nas telefonu. Jego żona, mecenas Dorota Brejza, przekazała "Gazecie Wyborczej", że chodzi o interwencję senatorską. – Żadne złe rzeczy w sferze prywatnej i kwestiach bezpieczeństwa się nie dzieją – zapewniła.
Brejza uprzedził PiS i sam zrzekł się immunitetu
Jak informowaliśmy w naTemat, na początku września Krzysztof Brejza dobrowolnie zrzekł się immunitetu. Stało się to tuż po tym, jak Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wystąpiła do marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego z wnioskiem o zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej polityka KO.
Zdaniem śledczych senator miał przekroczyć uprawnienia w celu osiągnięcia korzyści majątkowej dla siebie i swojego ojca, Ryszarda Brejzy, który jest prezydentem Inowrocławia.
– Dowody zgromadzone w sprawie wskazują, że Krzysztof B. współdziałał ze swoim ojcem w wykorzystaniu aparatu samorządowego dla realizacji własnych celów – powiedziała prok. Grażyna Wawryniuk w rozmowie z PAP, na którą powołał się Onet.
– Jestem osobą uczciwą, działająca zawsze zgodnie z prawem i mówiącą prawdę. Będę walczyć o prawdę, niczego się nie boję, a na pewno nie boję się Jarosława Kaczyńskiego ani Zbigniewa Ziobry – powiedział Krzysztof Brejza podczas konferencji w Sejmie.
Dorota Brejza zauważyła natomiast, iż prokurator generalny we wniosku "pominął, że wcześniejszy materiał dowodowy zweryfikował te pomówienia negatywnie".
– To wniosek, który manipuluje materiałem dowodowym. W ten sposób prokurator generalny próbował wprowadzić senatorów i opinię publiczną w błąd – stwierdziła adwokatka, po czym dodała: – Jesteśmy w sytuacji analogicznej, gdy w 2019 roku służby kierowały wnioski o kontrolę operacyjną. W tamtych wnioskach także prezentowano taki materiał.