W "Wiadomościach" TVP nie przepuścili okazji, by zaatakować Holland. "To kłamstwo"
"Wiadomości": W serwisie TVP skomentowano wizytę Holland u Wojewódzkiego
Od paru dni w głównym wydaniu "Wiadomości" mowa jest o Agnieszce Holland i jej filmie "Zielona granica".
We wtorek (26 września) zacytowano wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy, który - przypomnimy - pozwolił sobie na przywołanie hasła znanego dobrze z czasów okupacji hitlerowskiej, kiedy wyświetlane były filmy propagandowe: "tylko świnie siedzą w kinie".
Skomentowano też zakaz dla Zbigniewa Ziobry - lider Suwerennej Polski nie może już wypowiadać się na temat Holland.
Dzień później, w środę (27 września) pojawił się materiał autorstwa tego samego dziennikarza, Karola Jałtuszewskiego, tym razem uderzający w Holland po tym, co powiedziała, goszcząc w programie króla TVN-u, Kuby Wojewódzkiego.
Przypomnijmy, że odcinku Wojewódzkiego z udziałem uznanej reżyserki i piosenkarki Ewy Farnej w pewnym momencie został wyświetlony fragment "Zielonej granicy", gdzie widać, jak bohaterowie próbują pomóc uchodźcy.
Choć to dzieło fabularne, to twórczyni zapewniła, że poszczególne sytuacje i emocje bohaterów były kalką z tego, co działo się na granicy i w głowach Polaków, chcących ratować potrzebujących.
– Wszystko jest oparte na dokumentach, faktach, rozmowach. Wszystkie zdarzenia – zapewniła Holland. – Żeby było jasne, bo zarzucają mi antypolskość i to, że to jest antypolski film. Nie. Ja kocham Polskę i nie chcę Polski na tej granicy. Chcę Polski na granicy polsko-ukraińskiej. Chcę Polski, która nie musi przyjmować wszystkich pod swój dach, ale musi potraktować wszystkich po ludzku i według prawa – oznajmiła.
– Nie chcę, żeby polscy żołnierze czy służby graniczne były zmuszane przez swoich przełożonych, czy przez władzę, aby łamali prawo i stosowali okrucieństwo. Nie chcę tego – kontynuowała reżyserka. Później Holland dodała: – To nie jest film o Putinie i Łukaszence, chociaż mówi się, że oni to zainicjowali, akurat ten rodzaj prowokacji. Gdzieś w "Wiadomościach" TVP widziałam taki napis: scenariusz tego filmu pisał Putin, a reżyserował Łukaszenka i w pewnym sensie to jest prawda. Akurat tę sytuację oni zainicjowali, a my jesteśmy aktorami w tym filmie. Możemy zagrać taką rolę albo inną rolę, możemy się do tego odnieść, możemy powiedzieć reżyserowi "nie", możemy nie być tacy jak ten obrzydliwy reżyser. W informacyjnym serwisie Telewizji Polskiej przedstawiono część programu prowadzonego przez znanego showmana, w którym wypowiadała się Holland. Zacytowano stanowisko Straży Granicznej, sugerujące, że w swoim dziele filmowym reżyserka może nie przedstawiać całkowitej prawdy. – Straż Graniczna odpowiada: To kłamstwo i apeluje o pokazanie jakichkolwiek dowodów na rzekome zbrodnie dokonane przez funkcjonariuszy. Dowodów jednak nie ma. Jest za to polityczne wykorzystanie filmu w kampanii polityków opozycji – usłyszeli widzowie, śledzący środowe wydanie "Wiadomości".