Trwa Marsz Miliona Serc. Policja z pomocą psów dokonuje "lustracji pirotechnicznych"
O godzinie 12:00 przy Rondzie Dmowskiego rozpoczął się Marsz Miliona Serc. Od początku na Marszu jest także policja, która zabezpiecza wydarzenie i dba o porządek.
Jak można przeczytać na profilu warszawskiej policji "na całej trasie przemarszu dokonywane są lustracje pirotechniczne. Nie mogło zabraknąć również naszych czworonożnych ekspertów biorących udział w kontrolach" – można przeczytać.
Zwiększoną ilość mundurowych można zauważyć w metrze i na dworcach.
"Działamy także na dworcach i stacjach metra. Najlepszym wyborem na dziś jest transport miejski. Poruszając się pojazdami osobowymi, zabierzmy ze sobą cierpliwość. Wykonujmy polecenia policjantów kierujących ruchem" – napisano.
Policjanci dostają zgłoszenia o pozostawionych pakunkach. W te miejsca od razu są kierowani pirotechnicy.
"Otrzymujemy informacje o pozostawionych pakunkach. W dane miejsca kierowani są policyjni pirotechnicy. Jest bezpiecznie Ponawiamy nasz apel "nie pozostawiajmy swojego bagażu bez nadzoru". Gratulujemy czujności" – pisze policja.
Marsz Miliona Serc. Tłumy na ulicach Warszawy
Już przed 12:00 przy Rondzie Dmowskiego zrobiło się tłoczno. Uczestnicy zaczęli udostępniać zdjęcia w mediach społecznościowych.
Na to wydarzenie zjechały autokary z całej Polski.
"ŁÓDŹ rusza na Marsz Miliona Serc. Ponad 1.500 łodzian, 33 autobusy. Jedziemy, by nadzieję przekuć w wiarę w zwycięstwo" – napisał szef łódzkiej rady miejskiej Marcin Gołaszewski.
– Kiedy widzę setki tysięcy uśmiechniętych twarzy, czuję, że nadchodzi przełomowy moment w historii naszej ojczyzny. Przeżyłem już kilka takich chwil. Nikt nie wierzył wtedy, że takie zdarzenia, takie tłumy, takie emocje mogą się nam przydarzyć ponownie w naszej historii. Dzisiaj następuje wielka zmiana, sygnał wielkiego polskiego odrodzenia. Rozpoczynamy Marsz Miliona Serc. Tu, w Warszawie, która jest symbolem odrodzenia – powiedział Donald Tusk.