To dla Polaków temat tabu i powód do unikania kontaktów towarzyskich. A problem jest powszechny
10 października obchodzimy Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego.
Na naszą kondycję psychiczną ogromny wpływ ma powszechna dolegliwość, z którą zmaga się wielu z nas w różnym wymiarze. Jak wpływa ból na codzienne życie Polaków i ich funkcjonowanie w społeczeństwie?
Z najnowszego badania Haleon Pain Index wynika, że ponad 60 proc. Polaków zmagających się z bólem unika kontaktów społecznych, a dla ponad jednej trzeciej jest on tematem tabu.
Osoby zmagające się z bólem wciąż często doświadczają stygmatyzacji, nietolerancji i samotności, pomimo wzrostu świadomości na tematy związane ze zdrowiem i tego, jak ważna jest profilaktyka po pandemii COVID-19.
O tym, że wciąż nie ma zrozumienia dla osób zmagających się z bólem może świadczyć też to, że dwie trzecie Polaków (69 proc.) chciałoby, aby ból był bardziej akceptowany przez społeczeństwo.
Niepokojące jest też to, że aż 81 proc. badanych Polaków uważa, iż lekarze powinni mieć większą wiedzę na temat różnic dotyczących rodzajów i odczuwania bólu przez pacjentów.
Może to świadczyć o tym, że z niezrozumieniem ich problemu spotkali się właśnie w gabinecie lekarskim, gdzie powinni uzyskać pomoc, także w zakresie leczenia bólu.
Powszechny problem o rosnącym znaczeniu
W skali globalnej wyniki 5. już edycji badania Haleon Pain Index wskazują, że o ile ból stanowi powszechny problem i skala jego występowania się nie zmienia, to rośnie jego wpływ na życie ludzi zarówno w wymiarze społecznym, jak i emocjonalnym. Osoby zmagające się z bólem często doświadczają stygmatyzacji, nietolerancji i samotności.
Co ciekawe, z badania wynika, że chociaż ból wywiera wyraźny wpływ na życie ludzi bez względu na reprezentowane przez nich rynki, kultury, grupy wiekowe czy płeć, to istnieją grupy, które często odczuwa jego skutki w sposób niewspółmierny do pozostałej części społeczeństwa.
Chodzi o kobiety, osoby o innym niż biały kolorze skóry, osoby ze społeczności LGBQ+ i pokolenia Z.
A to za sprawą uprzedzeń, dyskryminacji i wykluczenia społecznego.
Młodzi bardziej wrażliwi
Badanie pokazało, że pokolenie Z o wiele częściej (71 proc.) niż starsze roczniki (43 proc.) zmaga się z lekceważeniem ich dolegliwości bólowych.
Może to wynikać z różnicy pokoleniowej, kulturowej i innej świadomości na temat prawa do leczenia oraz dostępności do leczenia.
Młodzi często słyszą od starszych osób, że nie powinni narzekać w tym wieku. A przecież ból może dotknąć każdego i oddziaływać na jego życie społeczne czy zawodowe, niezależnie od wieku.
Dla młodych ludzi - najbardziej aktywnych towarzysko - wykluczenie z tej sfery życia z powodu bólu, może być odczuwane najdotkliwiej, co przełożyć się może także bardziej na kondycję psychiczną.
Istnieje jednak powszechna zgoda co do konieczności przyjęcia bardziej spersonalizowanego i współczującego podejścia do bólu – takiego, które w większym stopniu będzie opierać się na empatii.
Ważne jest również szkolenie pracowników ochrony zdrowia w tym zakresie, tak aby do pacjentów podchodzili bardziej indywidualnie oraz z większą empatią i zrozumieniem.
Jak boli w Polsce, a jak na świecie?
Badanie zostało przeprowadzone nie tylko w Polsce, ale także w 17 innych krajach. Jak się okazuje życie z bólem w naszym kraju, ma większe przełożenie na nasze życie towarzyskie.
Osoby odczuwające ból, na ogół są mniej skłonne do spotkań towarzyskich i nawiązywania kontaktów (71 proc. w porównaniu z 64 proc. na całym świecie) i bardziej skłonne do unikania kontaktów społecznych (62 proc. w porównaniu z 53 proc. na całym świecie), co może wskazywać na przyjmowanie bardziej zamkniętej postawy wobec bólu.
Polacy też bardziej odczuwają społeczne wykluczenie, bo respondenci w naszym kraju częściej wyrażali życzenie, aby społeczeństwo bardziej akceptowało osoby zmagające się z bólem (69 proc. w porównaniu z 61 proc. na całym świecie) i bardziej je wspierało (68 proc. w porównaniu z 62 proc. w skali globalnej).
Co ciekawe kobiety częściej niż mężczyźni twierdzą, że osoby doświadczające bólu są stygmatyzowane (58 proc. w stosunku do 53 proc. w ujęciu globalnym).