Zaskakujące słowa posłanki KO o Danielu Obajtku. "Dzwoni teraz do ludzi z opozycji"

Katarzyna Florencka
20 października 2023, 07:51 • 1 minuta czytania
Po przegranych przez PiS wyborach Daniel Obajtek dzwoni do ludzi z opozycji, szukając parasola ochronnego – mówi posłanka KO Izabela Leszczyna. Równocześnie polityczka zapewnia, że prezes Orlenu stanie przed sądem. – To dla mnie jest jasne – podkreśla.
Izabela Leszczyna z KO twierdzi, że Daniel Obajtek po wyborach "dzwoni do ludzi z opozycji" Fot. Andrzej Iwanczuk/REPORTER

Leszczyna: Obajtek szuka kontaktów na opozycji

Daniel Obajtek to jedna z kluczowych postaci rządów Prawa i Sprawiedliwości. Działania prezesa Orlenu wielokrotnie szokowały opinię publiczną oraz ekspertów – na czele ze sprzedażą udziałów w Rafinerii Gdańskiej, która przyniosła miliardowe straty.


Właśnie Obajtek jest jedną z osób, które po przejęciu władzy przez dotychczasową opozycję stracą swoje stanowiska. – Obajtek stanie przed sądem, to dla mnie jest jasne. Przecież składaliśmy już do prokuratury doniesienia w sprawie sprzedaży za bezcen rafinerii w Gdańsku Arabom, którzy w dodatku popierają Putina – stwierdziła w rozmowie z money.pl Izabela Leszczyna z Koalicji Obywatelskiej.

Dalej jednak zdradza, że prezes Orlenu... jeszcze się nie poddał. – Słyszałam, że Daniel Obajtek szuka teraz kontaktów w naszym środowisku i dzwoni do różnych ludzi z opozycji – mówi Leszczyna.

Ocenia, że Obajtek "szuka nowego parasola ochronnego, ale wśród nas na pewno go nie znajdzie". – Niech sobie głowy tym nie zawraca, niech lepiej przemyśli ze swoim prawnikiem, tylko nie tym za którego płacą podatnicy, linię obrony – dodaje.

Wcześniej Obajtek publicznie deklarował, że po wygranej opozycji sam zrezygnuje ze stanowiska. – Nie chciałbym być prezesem Orlenu w momencie, kiedy Donald Tusk zostałby prezesem Rady Ministrów. Na pewno nie będę uczestniczył w grabieży najważniejszej firmy, która jest podstawą polskiej gospodarki – mówił już kilka miesięcy temu.

Tymczasem KO obiecała, że zajmie się działalnością prezesa Orlenu. "Rozliczymy wszystkie afery Daniela Obajtka, w tym sprzedaż udziałów w Rafinerii Gdańskiej" – to jeden z "konkretów" KO na pierwsze 100 dni rządów.

O co chodzi ze sprzedażą Lotosu?

Pod koniec maja wyemitowany został w TVN24 reportaż "Gra pozorów", który odsłania kulisy sprzedania części aktywów Lotosu przez Orlen. Według raportów finansowych transakcja ta przyniosła flagowej polskiej spółce straty w wysokości 4 mld zł.

Ponadto, jak ustalił Łukasz Frątczak z TVN24, kupnem części akcji Lotosu zainteresowana była firma z USA, jednak Orlen nie dopuścił jej przedstawicieli do negocjacji. – Po reportażu okazało się, że sprawa jest jeszcze głębsza, niż sądzono – skomentowała posłanka KO Agnieszka Pomaska w rozmowie z naTemat.pl.

Przypomnijmy, że Daniel Obajtek zapewniał, iż fuzja Orlenu z Lotosem nie ma nic wspólnego z rosyjskimi przedsiębiorstwami, jednak tę wersję teraz podważono. Ze wspomnianego reportażu "Gra pozorów" dowiadujemy się, że 80 proc. stacji benzynowych, które Orlen nabył na Węgrzech, należały do... rosyjskiej spółki Lukoil.