Nowe fakty ws. brutalnego zabójstwa w Świnoujściu. Wiadomo, co w mieście robił 27-latek

redakcja naTemat.pl
21 października 2023, 15:32 • 1 minuta czytania
27-latek podejrzany o zamordowanie pracownika ochrony jednego z hoteli w Świnoujściu zatrzymał się w mieście tylko na weekend. Nie przebywał jednak w hotelu, gdzie doszło do zbrodni.
Zabójstwo w Świnoujściu. Nowe fakty o 27-latku. Nie mieszka w Polsce. Fot. Łukasz Gdak / East News

Zabójstwo w Świnoujściu. Nowe fakty o 27-latku. Nie mieszka w Polsce

Jak pisaliśmy w naTemat, do brutalnego zabójstwa doszło w hotelu przy ul. Słowackiego w dzielnicy nadmorskiej w Świnoujściu. O 2:30 w nocy 27-letni mężczyzna miał zamordować recepcjonistę.


Z najnowszych ustaleń Polskiej Agencji Prasowej, na którą powołuje się Onet, wynika, że 27-latek jest obywatelem Polski, choć na stałe nie mieszkał w kraju.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, prok. Piotr Wieczorkiewcz doprecyzował, że mężczyzna nie był gościem hotelu, w którym doszło do zbrodni. Nocował w innym pensjonacie, a w Świnoujściu spędzał jedynie weekend.

Brutalne zabójstwo w Świnoujściu. "Mówi się, że mężczyzna nie ma twarzy"

O szczegółach jako pierwszy poinformował serwis iswinoujscie.pl. Z relacji dziennikarzy wynika, że prokurator wraz z policją zabezpieczył miejsce zdarzenia, a następnie rozpoczął gromadzenie materiału dowodowego.

"Mówi się nawet, że mężczyzna nie ma twarzy, chociaż ta informacja nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona przez organy ścigania. Wszyscy czekamy na oficjalne komunikaty, które mogą przynieść więcej informacji na temat tego drastycznego wydarzenia" – czytamy na stronie portalu.

Personel hotelowy został odesłany do domu, natomiast goście zostali poproszeni o pozostanie w hotelowych pokojach. Iswinoujscie.pl podaje, że w części restauracyjnej hotelu została wybita szyba, co może mieć związek ze sprawą.

Warto podkreślić, że prokuratura na ten moment nie wypowiada się na temat doniesień serwisu o obrażeniach, jakie poniosła ofiara zbrodni. Ofiarą jest 71-letni pracownik ochrony.

– Sprawca zadał szereg ciosów skutkujących zgonem pokrzywdzonego – powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Piotr Wieczorkiewicz.