Kołodziejczak wprost o inwigilacji. Dostał informację od osób wysoko postawionych w TVP

Dorota Kuźnik
23 października 2023, 21:02 • 1 minuta czytania
Po informacji, która pojawiła się w weekend, że politycy opozycji byli i nadal mogą być inwigilowani przez podległe rządowi PiS służby, głos w sprawie zabrał Michał Kołodziejczak. Wskazał, że dostał informację, że także on był kontrolowany. Jak powiedział, informację przekazała mu wysoko postawiona osoba z TVP.
Kołodziejczak o inwigilacji i Pegasusie. Powiedział o pracowniku TVP Fot. Tomasz Jastrzebowski / REPORTER

– W ostatnim tygodniu przed wyborami, kiedy już pracownicy telewizji publicznej zaczęli być bardziej miękcy wobec opozycji w kuluarach, dotarła do mnie informacja od ludzi dość wysoko postawionych w TVP, że oni nie muszą jeździć za mną ciągle z kamerą, bo i tak wiedzą, gdzie ja jestem – powiedział Michał Kołodziejczak w rozmowie z Wirtualną Polską.


Kołodziejczak wskazał, że pracownicy telewizji mieli "mieć na to (sprawdzanie gdzie jest - red.) swoje metody". – To była jasna sugestia, że oni mają dostęp do takich informacji – wyjaśnił lider Agrounii.

Była to odpowiedź na pytanie o sobotnią wypowiedź Pawła Wojtunika. Były szef CBA powiedział, że otrzymał wiarygodną informację o spotkaniu w ośrodku szkoleniowo-konferencyjnym CBA w Lucieniu. To tam miała zapaść decyzja o podsłuchiwaniu polityków opozycji, w tym głównie Trzeciej Drogi.

Wojtunik o inwigilacji. Zadał pytanie Kamińskiemu

Jak informowaliśmy już w naTemat, informacja o potencjalnej inwigilacji wypłynęła w sobotę. Były szef CBA Paweł Wojtunik powiedział o "kontroli operacyjnej" liderów opozycji w "Faktach po Faktach". Wskazał to w formie pytania, które zadał Mariuszowi Kamińskiemu.

– Czy prawdą jest, że podczas odprawy w Lucieniu dwa dni przed wyborami zapadły decyzje, dyspozycje, wydano zalecenia, aby w kontekście wyborów parlamentarnych masowo stosować kontrolę operacyjną wobec przedstawicieli ugrupowań opozycyjnych? – zapytał.

Z dalszej wypowiedzi wynikało, że mowa głównie o Trzeciej Drodze. Służby dzięki takim działaniom mogłyby zbierać materiały, którymi szantażowałyby polityków opozycji.

Warto zaznaczyć, że formalnie CBA ma możliwości prowadzenia inwigilacji i to zgodnie z prawem. Zakładanie podsłuchów na pięć dni możliwe jest bez kontroli sądu, a wyłącznie za zgodą prokuratora generalnego.

CBA do likwidacji? Kołodziejczak komentuje

O działaniach służb i inwigilacji powiedział również Krzysztof Brejza. Polityk, także w programie "Fakty po Faktach" wskazał, że proceder może mieć miejsce nawet teraz.

– Otrzymałem taką informację z jednego ze źródeł, to była informacja z bardzo poważnego źródła, która dotyczyła tego, że najwięcej podsłuchów może być uruchomionych paradoksalnie po utracie władzy przez PiS, utracie władzy po przegranych wyborach – powiedział senator, a zaraz poseł Koalicji Obywatelskiej.

Doniesienia wywołują coraz częstsze pytania o to, czy zasadna nie byłaby likwidacja CBA, do czego odniósł się także Michał Kołodziejczak. Lider Agrounii powiedział: – Jestem ostatnim człowiekiem, który cokolwiek by dzisiaj likwidował. Raczej starałbym się wszystkie te instytucje unormalizować. Ale nie da się tego zrobić bez odpowiednich raportów – skomentował.