Rak żołądka. Ta popularna bakteria jest głównym czynnikiem ryzyka – jak sprawdzić, czy ją mamy?

Beata Pieniążek-Osińska
03 listopada 2023, 15:32 • 1 minuta czytania
Rak żołądka to jeden z najczęstszych i najbardziej śmiercionośnych nowotworów wykrywanych w Polsce. Głównym czynnikiem ryzyka tego nowotworu jest popularna bakteria, o której wielu słyszało, ale mało kto wie, że trzeba się jej pozbyć jak najszybciej. Nie lekceważ objawów ze strony układu pokarmowego takich jak ból brzucha czy wzdęcia.
Nie lekceważ objawów ze strony "brzucha". Skonsultuj je z lekarzem, bo może to być zakażenie bakterią Helicobacter pylori. 123RF

Rak żołądka jest piątym najczęściej diagnozowanym rodzajem raka na świecie. Zajmuje trzecie miejsce na liście nowotworów złośliwych powodujących najwięcej zgonów. Z danych Narodowego Funduszu Zdrowia wynika, że co roku w Polsce diagnozuje się go u około 5 tysięcy osób. U wielu w zaawansowanym stadium. W grupie ryzyka są przede wszystkim osoby powyżej 45. roku życia. Choroba dotyka mężczyzn dwukrotnie częściej niż kobiety.


Aby zmniejszyć zagrożenia związane z tym nowotworem, kluczowe jest budowanie świadomości społeczeństwa na temat objawów choroby, czynników ryzyka i podstawowej diagnostyki.

To cel piątej edycji ogólnopolskiej kampanii społecznej "Servier - Wyłącz Raka". "Antybohaterką" kampanii jest bakteria Helicobacter pylori, bo to główny czynnik ryzyka powstawania raka żołądka.

Nie lekceważ objawów

Szybkie wykrycie choroby zwiększa szansę na jej skuteczne wyleczenie. Tak jest też w przypadku raka żołądka. Niestety chorobę trudno wykryć, gdy nie daje specyficznych objawów.

Wczesny rak żołądka najczęściej przebiega bezobjawowo, a więc jego dostrzeżenie i rozpoznanie nie jest łatwe. O wczesnej postaci tego nowotworu mówimy, gdy jest on ograniczony do niewielkiej zmiany – nienaciekającej na błonę mięśniową.

Zdarza się jednak, że nowotwór już na tak wczesnym stadium daje pewne objawy niespecyficzne, takie jak:

– Jeśli chodzi o objawy wczesne, to ich nie ma. Najczęściej te objawy, które są specyficzne dla danego nowotworu, pojawiają się późno, gdy choroba jest już zaawansowana. Objawy mogą być, ale są niespecyficzne, co oznacza, że pojawiają się również u osób, które nie mają tego raka. Na przykład bóle brzucha są bardzo powszechne. Dlatego mówimy często, że do rozpoznania raka żołądka dochodzić może przypadkowo – mówi prof. Jarosław Reguła, konsultant krajowy w dziedzinie gastroenterologii.

Główny winowajca to bakteria

Główną przyczyną raka żołądka jest zakażenie bakterią Helicobacter pylori. Im dłuższa infekcja, tym większe ryzyko rozwoju nowotworu.

Bakteria wytwarza w dużych ilościach ureazę, neutralizując kwas solny w żołądku. Zatem, żeby pojawił się rak, musi zadziałać podstawowy czynnik ryzyka, czyli zakażenie bakterią. Nowotwór może rozwijać się nawet przez kilkadziesiąt lat.

Rak żołądka to ciągle duży problem, (...) a wydaje się, że można by nad tym zapanować. Znamy przecież podstawowy czynnik ryzyka, czyli Helicobacter pylori, więc skuteczne leczenie tej bakterii mogłoby znacząco zmniejszać ryzyko raka żołądka – przekonuje prof. Grażyna Rydzewska, Wiceprezes Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii.

Jak dodaje kolejny istotny czynnik minimalizujący ryzyko, to zdrowy tryb życia, co oznacza na przykład zdrową dietę czy dbanie o prawidłową masę ciała.

1 na 100 osób zna główny czynnik ryzyka

Polacy - jak pokazało badanie realizowane w ramach kampanii - wprawdzie wiedzą, że czynnikiem ryzyka może być zła dieta, jednak nikłe pojęcie mają o bakterii Helicobacter pylori. Zaledwie 1 proc. w odpowiedzi spontanicznej trafnie wskazał ten główny czynnik ryzyka.

Brak tej wiedzy utrudnia prawidłową i wczesną diagnozę, która daje największe szanse na wyleczenie.

Większość z nas nie wie też, w jaki sposób wykrywa się obecność Helicobacter pylori w organizmie. A pierwszym krokiem może być prosty test apteczny na obecność Helicobacter pylori oraz konsultacja lekarska, podczas której lekarz zleci badanie z kału. Leczenie polega na przyjmowaniu antybiotyku.

Jak podkreśla prof. Barbara Rydzewska, "prawie w każdym wieku eradykacja tej bakterii ma sens, bo chronimy się w ten sposób przed rakiem żołądka, ale też zapaleniem żołądka i chorobą wrzodową".

Niestety często lekceważymy objawy ze strony układu pokarmowego, które mogą świadczyć o zakażeniu czy chorobie.

Iga Rawicka, prezes Fundacji Europa Colon Polska sama przyznaje, że ignorowała takie objawy.

Po 50-tce postanowiłam zrobić kolonoskopię, od razu z gastroskopią. Kolonoskopia była czysta, ale jakie było moje wielkie zdziwienie, gdy okazało się, że mam Helicobakter pylori. Nie miałam oczywistych objawów, były te dyspeptyczne, ale je ignorowałam. Uczucie zgagi, niestrawności pojawiały się często, ale tłumaczyłam to sobie tak, że mój tato miał wrzody relacjonowała Iga Rawicka.

W żołądku był już stan zapalny. Przeszła więc antybiotykoterapię, aby pozbyć się bakterii, która nieleczona w długiej perspektywie zwiększa ryzyko rozwoju raka żołądka.

Bakteria "antybohaterką" kampanii

Aby jeszcze mocniej dotrzeć do świadomości odbiorców, organizatorzy kampanii zdecydowali, że główną antybohaterką kampanii będzie Helicobacter pylori. Zielonemu pluszowemu stworowi przedstawiającemu bakterię głosu użycza brzuchomówca – Pan Piotr Boruta.

Bakteria będzie główną bohaterką spotów radiowych i kampanii w social mediach.

– Rak nigdy nie był i nie będzie łatwym tematem do dyskusji. Dlatego stawiamy na przystępną i pozytywną formułę komunikacji. Chcemy pokazać Polakom, że w zakresie naszego zdrowia wiele zależy od naszej wiedzy, od tego, co z nią zrobimy, jak szybko poddamy się diagnostyce i konsultacji lekarskiej – podkreśla Ewa Ciepałowicz z Servier Polska.

Kampania rusza pod koniec października i potrwa do stycznia 2024 roku.