Figura wprost o swoim stanie zdrowia. Zdradziła, że mierzy się z nieuleczalną chorobą

Weronika Tomaszewska-Michalak
30 października 2023, 12:15 • 1 minuta czytania
Katarzyna Figura otworzyła się na temat swojego stanu zdrowia. Wyznała, że mierzy się z nieuleczalną chorobą. Jak sobie z nią radzić dowiedziała się "stosunkowo niedawno". Co dolega znanej aktorce?
Katarzyna Figura o swoim zdrowiu. Fot. Wojciech Strozyk/REPORTER

Aktorka ostatnio wystąpiła w programie "Rogalska Show". To właśnie Marzenie Rogalskiej ujawniła szczegóły dotyczące problemów ze zdrowiem. – Mam cukrzycę. (…) Stosunkowo niedawno się dowiedziałam, że ta cukrzyca potrzebuje spokoju. Muszę nad tym systemem nerwowym bardzo panować – wyznała gwiazda.


– W ogóle problem cukrzycy jest mi dobrze znany, ponieważ mój tata był diabetykiem. (...) Gdy miał około pięćdziesiątki, okazało się, że choruje na cukrzycę. Musiał przyjmować insulinę i używać glukometru. Wtedy nie rozumiałam, dlaczego zawsze ma przy sobie coś do przegryzienia. Nie rozumiałam także jego problemów emocjonalnych, które były wynikiem choroby. Zrozumiałam dopiero po latach, gdy dotknęły także mnie – dodała Figura.

Figura przez problemy rodzinne podupadła na zdrowiu

Katarzyna Figura już jakiś czas temu zdradziła, że była poniżana przez swojego byłego męża, którym był Kai Schoenhals. Przez wiele lat walczyła z dramatem, który trwał od 1998 roku. W wywiadzie dla "Vivy!" w 2012 roku przerwała milczenie. "To była szarpanina, plucie w twarz, bicie w głowę, kopanie. Wiesz, jak bardzo boli, jak cię ktoś kopnie w kość piszczelową?" – zdradziła wówczas aktorka. Z troski o dobro swoich córek postanowiła przerwać spiralę nienawiści w swoim związku i rozstać się z oprawcą. Pomimo tego na tym jej tarapaty się nie skończyły, gdyż sprawa rozwodowa pary ciągnęła się latami. W rozmowie ze wspomnianym magazynem Figura opowiedziała, jak przemoc domowa odbiła się na jej zdrowiu.

"Zaczęłam mieć okropne bóle brzucha. W końcu mój stan był tak zły, że wezwano ambulans. W szpitalu okazało się, że nastąpiła perforacja ścian jelita grubego i częściowo ściany żołądka. Całe szczęście, że nie było sepsy. Lekarz skontaktował się z moimi córkami i uświadomił nam, że operacja jest konieczna, ale istnieje poważne zagrożenie życia. Położono mnie na operacyjny stół. Lekarze rozkroili mi brzuch" – opisywała.