Bolesne wspomnienie Stępień. To, co zobaczyła na grobie syna doprowadziło ją do łez
W 2022 roku Magdalena Stępień musiała zmierzyć się z najgorszą tragedią, jakiej może doświadczyć rodzic. Zmarł Oliwier, jej ukochany synek. Malec odszedł po walce z rzadkim nowotworem wątroby. Modelka wcześniej zrobiła wszystko, co było w jej mocy, aby stan zdrowia malucha się polepszył. Zorganizowała zbiórkę pieniędzy na jego leczenie i pojechała z nim do Izraela. Jednak najgorsze stało się 27 lipca.
Gdy chłopiec zmarł, jego matka przekazała zebrane pieniądze innym potrzebującym dzieciom. Było wiele osób, które ją szykanowały, bo uważały, że sama wydała pieniądze, mimo że wcześniej przedstawiała faktury i paragony na dowód tego. Była partnerka Jakuba Rzeźniczaka przez ostatnie dwanaście miesięcy nieraz wielokrotnie publikowała posty, w których dzieliła się swoimi emocjami. Jak sama tłumaczyła, pisanie o swoich uczuciach pomogło jej w procesie terapeutycznym.
Stępień odwiedziła grób Oliwiera. Modelka nie mogła powstrzymać łez
Nie jest tajemnicą, że zeszłoroczny dzień Wszystkich Świętych był nie lada wyzwaniem dla modelki. 1 listopada odwiedziła ona grób swojego synka. To, co zobaczyła, doprowadziło ją do łez. Przy nagrobku stało mnóstwo zniczy i świec. Wszystko wskazywało na to, że obcy ludzie znający historię chłopca postanowili odwiedzić miejsce jego spoczynku w dniu Wszystkich Świętych.
Magdalena Stępień opowiedziała wówczas o wszystkim w relacji na Instagramie. – Moi drodzy, jak się domyślacie pewnie, był to dla mnie bardzo trudny dzień, ale to, co zobaczyłam przy grobie mojego synka, ilość miłości, którą zanieśliście koło jego grobu, wzruszyła mnie do łez, odebrała mi mowę, naprawdę płakałam – opowiadała.
Na kolejnym InstaStories modelka opowiedziała o tym, jakim chłopcem był Oliwier. Nie kryła, że nie jest w stanie wyrazić swojej wdzięczności.
– Dla mnie jest to coś niewiarygodnego, żeby obcy ludzie tak przejęli się historią tego małego chłopca. Bo dla nich jest to chłopiec, zwykły chłopiec, który był chory, ale jednak Oliwier był kimś wyjątkowym, był cudownym chłopcem, który wlał miłość do serc wielu mu obcych ludzi – podkreśliła modelka.
– Pokazał, jak walczyć, pokazał, jak się uśmiechać, nawet będąc bardzo chorym i teraz te wszystkie pokłady miłości, które on miał w sobie, wy pokazujecie, jak dla was był wyjątkowy. Poprzez zapalanie światła przy jego grobie czy na żywo, czy wirtualnie. Naprawdę brak mi słów – dodała wdzięczna Stępień.
Kończąc swoją wypowiedź, celebrytka poinformowała, że wciąż trudno jest jej mówić o swoim synu. Mimo wszystko postanowiła podziękować za tak piękny gest.
– Przepraszam, ale głos mi się łamię, bo w tym trudnym czasie nadal jesteście, nadal mnie wspieracie. Ciężko mi tu do was cokolwiek mówić, odzywać się, ale dzisiaj, to co zobaczyłam na cmentarzu, po prostu mnie totalnie zgięło, dlatego dziękuję wam z całego serca za wszystko, po prostu dziękuję – podsumowała.