Tajemnicza śmierć Polaka w Holandii. Policja publikuje wizerunek i apeluje o pomoc
Holenderska policja próbuje rozwikłać zagadkę tajemniczej śmierci 40-letniego Rafała z Polski. Opublikowała też jego zdjęcie i apeluje o pomoc. Mężczyzna zmarł w piątek (3 listopada) w holenderskim szpitalu. Śledczy próbują ustalić dokładną przyczynę jego zgonu, który mógł być równie dobrze wynikiem przestępstwa.
Co stało się Rafałowi?
We wtorek, 31 października do holenderskich służb dotarło zgłoszenie w sprawie Rafała. Wiadomo, że mieszkał w Bunschoten-Spakenburg. Polak źle się poczuł, a jego stan szybko się pogarszał. Okazało się, że mężczyzna miał poważne obrażenia, więc zabrano go do szpitala. Nie udało się go uratować, zmarł kilka dni później (3 listopada).
Przyczyna obrażeń Rafała nie jest znana. Holenderskie służby są zdania, że 40-latek prawdopodobnie doznał ich w sobotę, 28 października, a najpóźniej 31 października.
Ustalono, że w sobotę wieczorem Polak jechał rowerem z Oude Bocht przez Groen van Prinsterersingel do Jan Schoutenplantsoen. Co zastanawiające, tę samą trasę w drodze powrotnej miał jednak pokonać pieszo.
Sprawą zajęła się holenderska policja, która prowadzi śledztwo. Opublikowała specjalne ogłoszenie, na którym zamieściła kolorowy portret zmarłego Polaka.
"Czy masz jakieś informacje na temat okoliczności powstania obrażeń, czy masz nagranie z kamery lub inne informacje istotne dla śledztwa? Prosimy o zgłoszenie tego na policję. Możesz to zrobić, dzwoniąc pod numer 0900-8844 lub korzystając z poniższego formularza. Wolisz przekazać swoje informacje anonimowo? Można to zrobić, klikając tutaj lub dzwoniąc pod numer 0800-7000" – czytamy na ich stronie.
Zwłoki w kanale
Pisaliśmy też nie dawno o innej, zagadkowej śmierci w Holandii. W połowie października z kanału w Amsterdamie wyłowiono zwłoki mężczyzny. Co ciekawe, był to już trzeci taki przypadek w ciągu tygodnia. Rzecznik holenderskiej policji nazwał to nowym, bardzo smutnym rekordem. W sprawie prowadzone jest dochodzenia.
"Zmarła osoba została właśnie znaleziona w wodzie w pobliżu Kadijksplein. Policja jest na miejscu, aby upewnić się, że ciało zostanie wyłowione z wody i zbadane. Tożsamość ofiary wciąż nieznana" – poinformowała w mediach społecznościowych policja w Amsterdamie.
Nie wiadomo, czy śmierć mężczyzny była spowodowana przestępstwem, czy był to nieszczęśliwy wypadek. Wiadomo, że w całej Holandii rocznie tonie średnio 100 osób. Do takich zdarzeń najczęściej dochodzi w miastach, przez których centra przepływają kanały rzeczne.
Jak podaje serwis fakty.nl, według Holenderskiego Urzędu Statystycznego, w ubiegłym roku utonęły 73 osoby. To spadek o 7, w porównaniu do roku 2021 i jest to liczba znacznie poniżej średniej z ostatniej dekady, która wynosi 86. Większość ofiar to osoby starsze, powyżej 60 lat. Znaczący odsetek (32 osoby) to turyści lub imigranci.