Kuriozalny wywód Lichockiej. "Posłanka 'Środkowy Palec' wystąpiła z orędziem"
Jak wiadomo, odpolitycznienie mediów publicznych to jeden ze sztandarowych postulatów przyszłej koalicji rządzącej. A pracę mogą stracić na przykład pracownicy TVP, którzy dali się poznać jako funkcjonariusze polityczni Prawa i Sprawiedliwości. O tym rozmawiano w programie "Plan dnia" w TVP Info, którego gościem była właśnie Joanna Lichocka.
– Postkomuna chce zniszczyć wolność słowa, chce zniszczyć niezależność mediów, chce zniszczyć dziennikarzy takich jak Samuel Pereira czy Michał Rachoń, takich jak ci dziennikarze, którzy pracują teraz w TVP Info, ale też w Polskiej Agencji Prasowej, Polskim Radiu, czy w portalach niezależna.pl albo wPolityce.pl – przekonywała polityczka PiS. Jak twierdziła, pracownicy wymienionych mediów spotykają się z "szyderstwami i bardzo niesprawiedliwymi ocenami". A, zdaniem posłanki Lichockiej, "to oni wypełniają misję dziennikarstwa, to oni stanęli po stronie prawdy".
Następnie Lichocka zapewniła tych, którzy obawiają się utraty pracy, o swoim bezwarunkowym poparciu.
– Ja chcę im powiedzieć, żeby się nie bali, żeby wiedzieli, że mają rację i że żadne szczucie, żadne kalumnie postkomuny, tych funkcjonariuszy medialnych, nie powinny robić na nich wrażenia. Będziemy Was bronić – zapowiedziała. Joanna Lichocka na tym nie poprzestała. Zwróciła się do pracowników mediów publicznych, którzy po zmianie władzy stracą pracę, by zwrócili się do biur poselskich PiS, gdzie uzyskają darmową pomoc prawną. – Wszystkich niszczonych i prześladowanych przez Platformę Obywatelską zapraszamy do biur poselskich. Będziemy Was wspierać – deklarowała Joanna Lichocka.
Lichocka o przemocy medialnej
W podobnym tonie posłanka PiS mówiła już wcześniej. Na początku listopada informowaliśmy w naTemat o jej wypowiedzi, w której przekonywała, że opozycja po wygranych wyborach chce "stosować politykę przemocy medialnej". Joanna Lichocka z PiS na antenie radiowej Jedynki pochwaliła najpierw pracowników obecnych mediów publicznych. – Ci dziennikarze, którzy pracują w mediach publicznych, sama pani dobrze wie, są wierni misji dziennikarskiej. Wiedzą, że prawda się obroni. Wiedzą, że warto być przyzwoitym w tym zawodzie – przekonywała.
PiS upolitycznił media publiczne, ale Lichocka atakuje partie z opozycji
Padły przy okazji absurdalne zarzuty wobec obecnej jeszcze opozycji. – Oni prawdopodobnie szykują się do zamknięcia niezależnych mediów, do wyrzucenia dziennikarzy, którzy mają odwagę ich krytykować, mówić prawdę o ich zamiarach i działaniach. To jest bardzo przygnębiające – stwierdziła.
Polityczka uznała też, że nowe partie rządzące będą "stosowały politykę przemocy medialnej, którą stosowały już wcześniej".
– Tutaj nie ma szacunku, myślenia w kategoriach demokratycznego państwa i wolności słowa. To są środowiska wywodzące się wprost z PRL-u i oni mają taki sposób myślenia – powiedziała.