Wir polarny może zostać zaburzony, a skutki w Polsce będą katastrofalne. To może przyspieszyć zimę
Polska zima – wir polarny może zostać zaburzony
Zima w Polsce będzie zależała od kondycji wiru polarnego, a ta może się wkrótce zmienić. Czym właściwie jest wir polarny? To rozległy niż występujący w obszarach biegunowych w stratosferze.
Powstaje w chłodnej porze roku i najsilniejszy jest zimą. Rozciąga się nawet na kilkanaście kilometrów, a jego rozmiar, kształt i ruch ma wpływ na to jak przebiegać będą chłodne miesiące w Azji, Ameryce Północnej i Europie, a więc także i w Polsce.
Można powiedzieć, że wir polarny zatrzymuje najcięższy mróz na obszarach podbiegunowych i jeśli jego formacja nie rozprasza się na duże rejony, to Europa i Stany Zjednoczone mogą cieszyć się dość ciepłą zimą. Tak było w roku 2019/2020, gdy mieliśmy najcieplejszą zimę w historii pomiarów w Polsce.
Zgodnie z danymi, które można sprawdzić na platformie Meteociel.es wir polarny jest w całkiem dobrej kondycji, co w listopadzie zwykle ma miejsce. Jak widać na mapie, ma owalny, niezaburzony kształt, a temperatura w jego sercu sięga niemal - 80 st. C. Jednak zgodnie z prognozami europejskiego modelu ECMWF w kolejnych tygodniach stratosfera będzie się systematycznie ocieplać i na początku grudnia lokalnie stanie się o 8-10 st. C cieplejsza niż zwykle. Wszystko z powodu anomalii El Niño na Pacyfiku, która sprzyja takim zjawiskom. Częstsze ocieplenia mogą spowodować zniekształcenie wiru, jego podział, a nawet rozpad. Wtedy "więzione" przez niego zimne powietrze zostanie uwolnione i dotrze także do Polski, powodując niezwykle srogą zimę. Spowoduje on niskie temperatury, śnieżyce i duży dynamizm w pogodzie.
Kiedy w Polsce spadnie śnieg?
Wszyscy zadają sobie jednak pytanie, kiedy spadnie pierwszy śnieg. W najnowszych prognozach Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej rysuje się konkretny trend. Ma być mroźniej, niż się spodziewaliśmy, a śnieg sypnie już niebawem. W drugiej lub trzeciej dekadzie listopada.
Według IMGW, w grudniu temperatury mają spaść do wartości normy. Pojawią się też deszczowe chmury. Możliwe będą kilkustopniowe mrozy i opady śniegu, ale pogoda może być zmienna. Gdy da o sobie znać atlantyckie ciepło, czeka nas raczej plucha z dodatnią temperaturą, silnym wiatrem i opadami deszczu lub deszczu ze śniegiem. Zgodnie z nową prognozą, w styczniu warunki pogodowe będą podobne. W całym kraju nadal zapowiadane są częste i obfite opady oraz temperatura oscylująca blisko średniej.
Meteorolodzy zwracają uwagę, że będzie to typowa dla ostatnich polskich zim przeplatanka deszczy i mrozów. W prognozach odnotowano też możliwe kilkudniowe ataki zimy, gdy nie tylko zrobi się chłodniej, połączone z mocnymi opadami śniegu. Odwilże nie dadzą jednak o sobie całkowicie zapomnieć.