Kuriozalne momenty podczas mowy Dudy. Sala wybuchała śmiechem
Jeśli interesuje Was to, co dzieje się na pierwszym posiedzeniu Sejmu X kadencji, zapraszamy Was na relację na żywo, gdzie znajdziecie wszystko minuta po minucie.
W chwili pisania tego tekstu jesteśmy chwilę po zakończeniu przemówienia prezydenta Andrzeja Dudy, który właśnie zszedł z mównicy i uścisnął dłonie czołowych polityków PiS i liderów przyszłego rządu.
Prezydent przemawiał około 30 minut, ale tutaj wybraliśmy dla Was kilka fragmentów, które zaskoczyły nas wyjątkowo (relację z całego przemówienia możecie znaleźć w artykule Jakuba Nocha). Zresztą nie tylko nas, bo rozbawienie wzbudziły na sali. Momentami zarówno po jednej, jak i drugiej stronie politycznej barykady.
Prezydent straszył nowy rząd wetem
"Nie zawaham się użyć prezydenckiego weta lub przekazać ustawy do Trybunału Konstytucyjnego"
To o tyle zabawne, że akurat prezydent Duda był znany z podpisywania, jak leci niemal wszystkich, także najbardziej kontrowersyjnych projektów ze swojego politycznego środowiska. Niektórzy złośliwi nazywali go nawet "długopisem", bo tak często to robił.
Odsyłanie do pisowskiego Trybunału Konstytucyjnego z sędziami dublerami, którymi bardzo szybko chce zająć się nowy rząd, zabrzmiało jak nieśmieszny żart. Przypominamy, że to ten TK, w którym zasiadają asy polskiej polityki i kultury politycznej Krystyna Pawłowicz czy Stanisław Piotrowicz.
Dużo zabawniej na sali było, gdy z ust Andrzeja Dudy padły poniższe słowa:
Prezydenckie weto nie może być wymówką, jeśli nie zostaną zrealizowane obietnice wyborcze. Ewentualne weto prezydenta nie może być usprawiedliwieniem dla niezrealizowania państwa zapowiedzi i obietnic wyborczych. Ja swoje słowa traktuję niezwykle poważnie, wy też macie obietnice, które złożyliście Polakom i bardzo proszę, zrealizujcie je
Po tym na sali wybuchł gromki śmiech.
Samo przemówienie było też ukłonem w stronę PiS i pisowskich wyborców. Prezydent bardzo boi się stracić uznanie w oczach swojego środowiska, co było widać już podczas jego orędzia sprzed paru dni, gdy misję tworzenia nowego rządu powierzył Mateuszowi Morawieckiemu. Dlatego stanowczo powiedział m.in.
"Chciałbym wyraźnie powiedzieć, że będę stał na straży najważniejszych osiągnięć ostatnich ośmiu lat. To było dobrych osiem lat dla Polski i dla Polaków. To było dobrych osiem lat z bilansem dodatnim"
Dał tym samym odpowiedź na zapowiedzi opozycji o rozliczaniu błędów poprzedników.
Nie mniej wesoło na sali było, gdy Duda powiedział, że porządek konstytucyjny musi zostać zachowany, a następnie dodał: "Nie zgodzę się na żadne obchodzenie czy naginanie prawa".
Na sali znów dało się słyszeć śmiech, a sam Duda, choć się nie uśmiechnął, był blisko.
To o tyle istotne, że co jak co, ale to PiS-owski rząd był i jest znany z afer, kolesiostwa i nepotyzmu.