Czego Polki i Polacy oczekują ws. aborcji? Nowy sondaż przynosi zaskoczenie

Natalia Kamińska
16 listopada 2023, 14:58 • 1 minuta czytania
Aborcja za rządów PiS stała się niemal nielegalna. Z kolei partie opozycji w czasie kampanii na sztandarach miały jej liberalizację – chodzi tu oczywiście o Koalicję Obywatelską i Lewicę. Czego jednak oczekują w tej sprawie Polki i Polacy? Wyniki najnowszego sondażu nie pozostawiają złudzeń, ale przyniosły też pewne zaskoczenie.
Sondaż. Polacy wskazali, jakich chcą zmian ws. aborcji. Fot. Piotr Molecki/East News

Czego Polacy oczekują ws. aborcji? Sondaż

Badanie w tej sprawie dla RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej" wykonała firma United Surveys. Ankietowanym zaproponowano kilka opcji do wyboru ws. aborcji. Były to:


Najwięcej zwolenniczek i zwolenników ma pierwsza opcja – wybrało ją 34,7 proc. ankietowanych. 21 proc. pytanych chciałoby natomiast powrotu do tzw. kompromisu sprzed 2020 roku. 12,5 proc. wybrało opcję przeprowadzenia referendum.

A 9,4 proc. pytanych chciałoby, aby zdepenalizować pomoc przy aborcji. 8,9 proc. opowiedziało się pozostawieniem obecnego stanu prawnego. 9 proc. Polek i Polaków poparło całkowity zakaz aborcji. 4,8 proc. nie ma zdania na ten temat.

Badanie przeprowadzono metodą CATI/CAWI w dniach 10-12 listopada 2023 roku, na próbie tysiąca osób.

Tymczasem do nowego Sejmu trafiły już pierwsze projekty ws. przerywania ciąży. Przygotowała je Lewica, która proponuje liberalizację przepisów aborcyjnych. Jeden z projektów dotyczy częściowej depenalizacji aborcji, drugi wprowadza m.in. dodatkowe regulacje w zakresie klauzuli sumienia.

Do Sejmu już wpłynęły dwa projekty ws. liberalizacji aborcji

Jak podano na stronie Sejmu, pierwszy poselski projekt dotyczy zmiany Kodeksu karnego. A konkretnie "całkowitego wyłączenia przestępności przerywania ciąży do 12. tygodnia za zgodą kobiety oraz wyłączenia karalności przerywania ciąży za zgodą kobiety w sytuacji ciężkiego, nieodwracalnego upośledzenia lub nieuleczalnej choroby płodu".

Drugi projekt mówi o bezpiecznym przerywaniu ciąży. "Dotyczy zagwarantowania prawa do świadczenia opieki zdrowotnej w postaci przerywania ciąży do końca 12. tygodnia jej trwania, a w określonych przypadkach także po upływie 12. tygodnia; wprowadzenia dodatkowych regulacji w zakresie klauzuli sumienia; dekryminalizacji przerywania ciąży za zgodą osoby w ciąży oraz udzielania osobie w ciąży pomocy w jej przerwaniu" – czytamy w opisie do ustawy.

Również KO jeszcze w kampanii wyborczej obiecywało liberalizację prawa aborcyjnego. – Aborcja do 12 tygodnia jest decyzją kobiety, a nie księdza, prokuratora czy działacza partyjnego. Zapisaliśmy to jako konkretny projekt i będziemy w stanie zaproponować go Sejmowi pierwszego dnia po wyborach – zapowiedział jeszcze w sierpniu Donald Tusk.

Jak podkreślał, "nie rozstrzygamy, czy aborcja jest okej czy nie". – Rozstrzygamy, kto powinien podejmować taką decyzję. To kobieta jest odpowiedzialna za ciążę, a później za wychowanie dzieci – wskazał wówczas.