Kuriozalne słowa Nowak o przedszkolach. "Nauczycielka idzie z dzieckiem i go masturbuje"

Nina Nowakowska
20 listopada 2023, 10:24 • 1 minuta czytania
Małopolska kurator oświaty nie daje o sobie zapomnieć. Wcześniej straszyła szkołą bez religii, teraz grozą przepełniają ją szwedzkie przedszkola. Zdaniem Barbary Nowak są w nich "specjalne pokoje", gdzie "nauczycielka idzie z dzieckiem i go masturbuje". Jak małopolska kurator weszła w posiadanie informacji, o których nikt nigdy wcześniej nie słyszał? Twierdzi, że zna osobę, która "osobiście tego nie robiła, ale widziała i opisała."
Kurator Barbara Nowak odlatuje. Mówi o przedszkolach, gdzie "nauczycielka idzie z dzieckiem i go masturbuje" Fot. Maciek Jonek/REPORTER

Barbara Nowak już wielokrotnie zwracała na siebie uwagę kuriozalnymi wypowiedziami. Wcześniej straszyła na Twitterze szkołami bez religii, teraz – w rozmowie z "WP" - zabiera się za przedszkola. Tyle że nie polskie, a szwedzkie.


Szokujące słowa Barbary Nowak

W wywiadzie dla WP małopolska kurator oświaty płynnie przeszła od tematu obrazów Jana Pawła II po kosztorys domu publicznego, morderstwa, prostytucję i wreszcie... rzekomą masturbację przedszkolaków w Szwecji.

Warto dodać, że pytanie dziennikarza dotyczyło standardów WHO, które stanowią zbiór obserwacji tego, co się dzieje z człowiekiem na różnych etapach rozwoju, w tym rozwoju seksualnego.

Reporter zacytował m.in. edukatorkę Katarzynę Banasiak z grupy Ponton. W nawiązaniu do wspomnianych standardów WHO, Banasiak podkreślała, że: "Nie jest tak, że czterolatek będzie uczony masturbacji. Nie znam kraju na świecie, w którym w przedszkolu czy w szkole by uczono technik masturbacji".

Masturbacja dzieci w przedszkolach?

To jednak nie uspokoiło konserwatywnej kuratorki. Barbara Nowak jest zdania, że zgodnie z planem Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) mamy "bardzo szybko zainteresować młodego człowieka swoim ciałem, przyjemnością ze sztucznie rozbudzanej seksualności."

– Te środowiska twierdzą, że najłatwiej rozładować emocję małego dziecka poprzez masturbację. W szwedzkich przedszkolach są specjalne pokoje, do których nauczycielka idzie z dzieckiem i go masturbuje. On potem wie, że też sam może się masturbować – mówi Barbara Nowak.

Pytana o to, w jaki sposób dotarła do takich informacji, kuratorka wyznała, że pochodzą m.in. od polskiej przedszkolanki, która miała pracować w Szwecji.

– To są informacje od nauczycieli stamtąd. Polka pracująca w przedszkolu w Szwecji mi o tym opowiadała, była przerażona. – tłumaczyła Nowak, po czym dodała: – Osobiście tego nie robiła, ale widziała i opisała.

Słowa kurator oświaty wzbudziły oburzenie w mediach. Odniósł się do nich m.in. dziennikarz śledczy "WP" Szymon Jadczak.

"Nie mogę napisać, co myślę o Barbarze Nowak po lekturze tego wywiadu, bo dostałbym bana od Twittera i pozew od niej. Ale jak ktoś w PiS zastanawia się, dlaczego przegrali wybory, to tu się dowie." – czytamy w jego wpisie.

W głośnym wywiadzie Nowak odpowiedziała też, dlaczego jest jedyną powszechnie znaną kurator oświaty, mimo że w Polsce jest ich aż 16. – Nie wiem, czy to dobrze, czy źle. Działam zgodnie z własnym sumieniem, a na to, jak to się rozchodzi, to nie mam wpływu – podkreśliła.

Miała szukać nowej pracy

Pisaliśmy już o tym, że po ogłoszeniu wyników wyborów małopolska kurator oświaty miała już rozglądać się za nową posadą. Jak przekazał jeszcze w październiku poseł Koalicji Obywatelskiej Bartłomiej Sienkiewicz, próbowała przekwalifikować się na dyrektorkę szkoły.

"Pani kurator Barbara Nowak wie, że skończył się jej czas. Słyszałem, że szuka dla siebie i swojej świty miejsca po urzędach. Obdzwoniła już podobno Urząd Marszałkowski, chce być co najmniej dyrektorką szkoły... Radzę poszukać w kurii biskupiej" – pisał Sienkiewicz.

Barbara Nowak zaprzecza tym doniesieniom. Swoją odpowiedź zamieściła w internecie.

"Powodowany troską pustego serca Bartłomiej Sienkiewicz konfabuluje na mój temat. Sądzi wg siebie, a mnie obce są żebry, szwindel, zdrada Ojczyzny i swoich ideałów. Tym się brzydzę, zatem proszę nie zabiegać o kontakt ze mną. Pana pomysły na zaistnienie w mediach mnie nie interesują" – czytamy we wpisie.

Podda się bez walki?

W ostatniej rozmowie z "WP" zaznaczyła natomiast, że jeśli będzie musiała pożegnać się z pracą, zrobi to bez żalu.

– Jestem człowiekiem zadania i cały czas pracuję. Wiadomo, że sytuacja najprawdopodobniej się zmieni i jeśli usłyszę, że mam stąd wyjść, to wyjdę. I nie będę miała do nikogo żalu. – oświadczyła Barbara Nowak.