To w ogóle nie wygląda jak u nas. Zwyczaje świąteczne z Wielkiej Brytanii są totalnym zaskoczeniem

Ola Gersz
• 1 minuta czytania
Brytyjczycy kochają Boże Narodzenie. Nie wierzysz? Wystarczy pojechać na Wyspy już pod koniec listopada, żeby zalał cię świąteczny klimat (światełka na ulicach, jarmarki, wystawy sklepowe...). W Wielkiej Brytanii święta obchodzi się jednak inaczej niż w Polsce, a niektóre tradycje mogą zaskoczyć. Oto te najpopularniejsze.
Jak świętuje się Boże Narodzenie w Wielkiej Brytanii? Fot. Sam Edwards/Hoxton/East News

Warto pamiętać, że w Wielkiej Brytanii niektóre tradycje różnią się również w zależności od krajów (Anglii, Szkocji, Walii, Irlandii Północnej). W poniższym tekście skupiamy się na tych ogólnych oraz angielskich.


Dwa dni świąt

W Wielkiej Brytanii zwyczajowo nie celebruje się Wigilii: do wigilijnej wieczerzy siadają jedynie niektórzy imigranci, m.in. z Polski. W UK to zwyczajny dzień pracujący spędzony na przygotowaniach do świąt: gotowaniu, pieczeniu, pakowaniu prezentów, a czasem nawet sprzątaniu i zakupach na ostatnią chwilę. Ci, którzy mogą się wyluzować, często spotykają się w pubach, niekiedy ubrani w świąteczne swetry.

Głównym dniem świątecznym jest Christmas Day, 25 grudnia. Bliscy spotykają się na uroczystym świątecznym obiedzie, obdarowują się prezentami i angażują w świąteczne aktywności i tradycje (o których za chwilę).

Następnego dnia, 26 grudnia, przypada z kolei Boxing Day, który jest dniem wolnym od pracy, nazywanym często drugim dniem świąt. Skąd wziął się "Dzień Pudełek"? Teorii jest sporo, ale ta najpopularniejsza głosi, że przed wiekami pakowano niechciane podarki do pudełek i obdarowywano nimi najbiedniejszych. Dzisiaj Brytyjczycy spędzają ten dzień na spotykaniu się z rodziną i przyjaciółmi, odpoczywaniu, pałaszowaniu resztek z bożonarodzeniowego stołu i... zakupach. 26 grudnia sklepy są bowiem otwarte i zaczynają się poświąteczne wyprzedaże.

27 grudnia idzie się już (niestety) do pracy i szkoły. W Kościele Anglikańskim czas świąteczny trwa 12 dni, aż do 5 stycznia, i to właśnie wtedy Brytyjczycy powinni zdejmować dekoracje świąteczne. Oczywiście wygląda to różnie: niektórzy robią to wcześniej, inni później. Zgodnie ze starym przesądem, jeśli dekoracje zdejmie się z opóźnieniem, czeka nas rok pecha, więc lepiej nie ryzykować.

Świąteczne dekoracje na bogato

Bożonarodzeniowe dekoracje to tradycja również w Polsce, ale Brytyjczycy naprawdę je uwielbiają i idą na całość. Zarówno duże miasta, jak i małe miejscowości są ozdobione kolorowymi światełkami i iluminacjami, które są uroczyście zapalane, głównie przez jedną osobę, np. celebrytę. W Londynie najpopularniejsze są te na Oxford Street czy Carnaby Street, które można podziwiać już od listopada.

W świątecznym okresie wrażenie robią również imponujące sklepowe wystawy (szczególnie na popularnych ulicach handlowych), a także okazałe zdobienia fasad budynków i domów mieszkalnych. Na Wyspach popularne są również świąteczne jarmarki, czyli Christmas Markets, które inaugurowane są już w drugiej połowie listopada. To zwyczaj z Europy kontynentalnej, ale świetnie przyjął się w UK, a ludzie spotykają się na grzanym winie i jedzą smakołyki, jak pieczone kasztany.

Oczywiście, tak jak w Polsce, Brytyjczycy dekorują również wnętrza swoich domów: ostrokrzewem, bluszczem, wieńcami, czerwonymi wstążkami, świecami... Wiesza się również jemiołę, co robili już starożytni druidzi: uważali, że posiada ona mistyczne moce, przynosi szczęście i odpędza złe duchy. Dzisiaj tradycją jest pocałunek pod jemiołą, a tradycja ta zyskała popularność w XVIII wieku wśród służby w Anglii (później rozprzestrzeniła się wśród klasy średniej).

W centrum domów i mieszkań jest oczywiście ozdobiona choinka, prawdziwa lub sztuczna (drzewka górują również na miejskich placach, w tym na Trafalgar Square w Londynie). Do Anglii tradycję tę "przywiózł" z Niemiec roku książę Albert, mąż królowej Wiktorii w XIX wieku. Kiedy w 1848 roku opublikowano rycinę przedstawiającą królewską parę z dziećmi pod rozświetloną choinką, Brytyjczycy dosłownie oszaleli na punkcie drzewek.

Kartki świąteczne wcale nie passé

Mimo że żyjemy w erze cyfrowej, kartki świąteczne wciąż są uwielbianą brytyjską tradycją. Skąd się wzięła? W 1843 roku sir Henry Cole nie miał czasu na wysyłanie osobistych życzeń, więc zatrudnił artystę Johna Calcotta Horsleya, aby zaprojektował dla niego kartkę, którą mógłby wysłać do wielu osób. Brytyjczycy dalej wysyłają je do rodziny, przyjaciół czy znajomych.

Skarpety na prezenty od Mikołaja

Podobnie jak w USA, Brytyjczycy wieszają świąteczne skarpety (Christmas stockings): przy dziecięcych łóżkach, na kominkach albo gdziekolwiek indziej. Święty Mikołaj (w Wielkiej Brytanii zwany Father Christmas lub Santa Claus) przychodzi w nocy, więc dzieci idą spać wcześniej, a kiedy się budzą znajdują prezenty w skarpetach, a większe pod choinką. Podarki odpakowuje się więc 25 grudnia rano.

Skąd Mikołaj wie, co przynieść każdemu dziecku (i nie tylko)? Oczywiście pisze się do niego listy: niektóre dzieci wysyłają je pocztą, ale zgodnie z tradycją pali się je w kominku. Święty wyczyta treść z dymu unoszącego się z komina.

Christmas crackers i papierowe korony

Brytyjczycy nie dzielą się opłatkiem, ale mają dwie tradycje, które mogą nieco zaskoczyć Europejczyków na kontynencie. Pierwsza to papierowe korony, które zakłada się na głowy podczas świątecznego obiadu.

Druga, popularniejsza tradycja (sięgająca lat 40. XIX wieku) to Christmas crackers, czyli ozdobne rolki z dwoma końcami przypominające duże cukierki. Na początku świątecznego obiadu dostaje je każdy z gości, a potem, w tym samym momencie, jedna osoba ciągnie za jeden koniec crackera, a jej sąsiad przy stole za drugi. Rozlega się mały huk (czyli crack!), Christmas crackers rozrywają się i wysypują się z nich małe prezenty, wróżby, wspomniane papierowe korony czy cukierki. Śmiechu jest zwykle co niemiara.

Brytyjskie potrawy świąteczne to nie tylko pudding

W Christmas Day Brytyjczycy siadają do świątecznego obiadu, który rozpoczyna się koło godziny 12-13. Potrawy różnią się od tych polskich, a najważniejszy jest pieczony indyk, najczęściej nadziewany, podawany na przykład z pieczonymi warzywami, marchewką i groszkiem, brukselkami, ziemniakami, a także nie raz kiełbasami lub boczkiem. Wraz z indykiem serwuje się również sos żurawinowy lub bread sauce, czyli sos zrobiony z mleka, cebuli, masła, okruchów chleba i przypraw.

Drugą główną brytyjską potrawą świąteczną jest Christmas pudding sporządzony z suszonych owoców (m.in. śliwek, porzeczek, rodzynek), przypraw, wina, jajek i bułki tartej. Tradycyjnie umieszcza się w nim srebrną monetę: kto ją znajdzie w swojej porcji, będzie miał szczęście przez cały rok. Pudding często oblewa się również przed podaniem brandy i podpala.

Co jeszcze jedzą Brytyjczycy w święta? Mince pies, czyli słodkie babeczki nadziewane bakaliami; Christmas Cake, tradycyjne ciasto z suszonymi owocami oblane marcepanem; trifle, czyli deser z ułożonego warstwami ciasta biszkoptowego nasączonego alkoholem, galaretki, owoców, polany mleczno-jajecznym sosem custard i bitą śmietaną; a także przeróżne czekoladki.

A co piją? Popularne są sherry, brandy, likiery, a także eggnog, czyli alkoholowy lub bezalkoholowy słodki napój na bazie surowych jaj i mleka z dodatkiem wanilii, cynamonu, miodu i gałki muszkatołowej. W domach często pija się również grzane wino albo grzany cydr oraz gorące kakao.

Wspólne kolędowanie i pantomimy

Brytyjczycy lubią kolędować, jednak nie śpiewają kolęd przy choince czy stole świątecznym. Prym na Wyspach wiodą kolędnicy, którzy w grupach śpiewają kolędy i bożonarodzeniowe piosenki na ulicach, placach, supermarketach czy charytatywnie w szpitalach albo ośrodkach kultury. Często chodzą także od domu do domu, a kolędowanie trwa przez cały świąteczny okres i niekoniecznie jest powiązane z religią: stało się już również świecką tradycją.

Na Wyspach powszechne są również wszelkiego rodzaju świąteczne przedstawienia, teatrzyki czy pantomimy, które organizowane są już od listopada. Chodzą na nie całe rodziny, a bilety trzeba często kupić z wyprzedzeniem. Te szkolne czy lokalne zazwyczaj są jednak bezpłatne.

Królewskie orędzie

Brytyjską tradycją jest również coroczne królewskie przemówienie w Christmas Day, które w tym roku po raz drugi wygłosi król Karol III. Emitowane jest ono w telewizji i jest jednym z najpopularniejszych programów 25 grudnia. Tradycję tę rozpoczął dziadek Elżbiety II, król Jerzy V, który po raz pierwszy wygłosił bożonarodzeniową przemowę w 1932 roku. Pierwsze telewizyjne orędzie monarchini wygłosiła w 1957 roku, a ostatnie w 2021 (zmarła 8 września 2022 roku).