Zatrzymanie księdza z Limanowej. Donieść na niego miał inny duchowny
Limanowa. Ksiądz z Limanowej zatrzymany. Zawiadomienie złożył inny duchowny
W miniony wtorek funkcjonariusze z Limanowej zatrzymali wikarego w parafii pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w małopolskim Tymbarku. Ksiądz Rafał S., bo o nim mowa, trafił do aresztu tymczasowego.
W oficjalnych komunikatach ani kuria, ani prokuratura nie chcę wyjaśnić, jakie dokładnie zarzuty ciążą na duchownym.
– Ten fakt umieszczenia podejrzanego w areszcie mogę potwierdzić. Więcej zdradzić dziś nie mogę z uwagi na dobro śledztwa i delikatny charakter sprawy – skomentował szef Prokuratury Okręgowej w Limanowej, prok. Mirosław Kazana.
Nieoficjalne ustalenia w tej sprawie przekazał Onet. Dziennikarze serwisu, powołując się na anonimowych informatorów zbliżonych do prokuratury, wyjaśnili, że "sprawa może dotyczyć przestępstwa na tle seksualnym".
– Prokuraturę poinformował o niej jeden z szeregowych księży pracujących w powiecie limanowskim, który zdobył wiedzę na temat tego, co zrobił wikary – powiedział, po czym dodał: – Był tą wiedzą zbulwersowany, więc powiadomił równolegle swoich przełożonych w kurii i nie czekając na ich zgodę, zgłosił sprawę też do prokuratury.
Jeszcze w ostatnich dniach października do skandalu wokół duchownego z Limanowej odniósł się rzecznik kurii biskupiej w Tarnowie, ks. Ryszard Nowak.
– Została uruchomiona procedura dochodzenia wstępnego, która dotyczy uprawdopodobnienia wysuwanych zarzutów wobec księdza. Jeśli one się potwierdzą, to zostanie wdrożone dalsze postępowanie. Na razie jest jeszcze za wczesny etap, żeby podawać konkrety – powiedział.
Ks. Nowak wyjaśnił, że w związku z prowadzonym dochodzeniem wikary został odwołany z parafii.
Jak pisaliśmy w naTemat, w ostatnich dniach zbulwersowała również sprawa biskupa Stefana Regmunta, który został ukarany przez Watykan za zaniedbania ws. nadużyć seksualnych dokonywanych przez księży.
"Rzeczpospolita" ustaliła, że Episkopat Polski "zapomniał" odwołać go ze swoich gremiów. "Z przykrością przyznajemy, że (…) zabrakło należytej uważności i dopilnowania formalnego odwołania bp. Regmunta (…). Bardzo za to przepraszamy" – oświadczyli przedstawiciele KE w wiadomości dla "Rzeczpospolitej".