Przedterminowe wybory w Polsce? Mocna opina Kwaśniewskiego po słowach Tuska

Natalia Kamińska
31 stycznia 2024, 16:35 • 1 minuta czytania
We wtorek premier Donald Tusk nie wykluczył nawet, że mogą się odbyć przedterminowe wybory, jeśli prezydent Andrzej Duda będzie robił utrudnienia ws. budżetu. Głos w tej sprawie zabrał były prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Przedterminowe wybory w Polsce? Kwaśniewski zabrał głos. Fot. WOJCIECH STROZYK/REPORTER

Przedterminowe wybory w Polsce? Kwaśniewski zabrał głos

– Jeżeli polityczny spór nie może być rozstrzygnięty inaczej niż zwróceniem się do wyborców, to nie wykluczam, że takie rozwiązanie będzie konieczne – powiedział w programie Gazeta.pl były prezydent Aleksander Kwaśniewski, pytany o kwestię przedterminowych wyborów.


Jak wskazał, to jest realne gdyby "ze strony pana prezydenta była taka trwała obstrukcja". Kwaśniewski uważa, że to "gra, kto kogo bardziej przestraszy". – Myślę, że to, co mówi Jarosław Kaczyński, wynika z tego, że on organicznie tego rządu i Donalda Tuska nie znosi – tłumaczył.

Przypomnimy: budżet państwa na kolejny rok trafił już na biurko prezydenta Andrzeja Dudy. Z doniesień medialnych wynika jednak, że może on odesłać go do TK. Decyzję powinien podjąć jeszcze w środę.

Z kolei we wtorek Donald Tusk nie wykluczył, że ze względu na taką obstrukcję mogą się odbyć przedterminowe wybory.

Duda może odesłać budżet do TK. Tusk nie wyklucza nowych wyborów

– Ja nie sądzę, żeby prezydent zdecydował się na taki ruch, bo to byłby ruch irracjonalny. Bardzo szkodliwy z punktu widzenia interesów ludzi. Ja wiem, że to jest druga i ostatnia kadencja pana prezydenta, więc być może nie przejmuje się opinią publiczną, ale nie wygląda na człowieka, który chciałby tak na żywca dokuczyć tym, którzy czekają na podwyżki – powiedział mediom premier Donald Tusk.

Jak informowaliśmy w poniedziałek, prezydent Andrzej Duda ma rozważać odesłanie budżetu państwa do Trybunału Konstytucyjnego.

Co jednak mówią jego urzędnicy? – Ustawa budżetowa czeka na decyzję pana prezydenta, jest już po opinii prawników – przekazała we wtorek w programie "Polski punkt widzenia" w TV Trwam Grażyna Ignaczak–Bandych, szefowa KPRP. 

Jak zauważyła, "prezydent nie ma powodów, aby nie podpisywać ustawy, może natomiast odesłać ją do Trybunału Konstytucyjnego".

Grażyna Ignaczak–Bandych przypomniała także, że prezydent ma siedem dni na podjęcie decyzji w tej kwestii, a w tym czasie akt prawny sprawdzany jest pod kątem zgodności z Konstytucją.