"Nie ma tu żadnej sensacji". Ujawniono, dlaczego Sikorski jednak nie jedzie do USA

Natalia Kamińska
03 lutego 2024, 14:46 • 1 minuta czytania
Zaplanowana na przyszły tydzień wizyta ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego w USA została przesunięta. Prawica od razu zaczęła forsować narrację, że to porażka rządu Donalda Tuska. Wyjaśnienie zmiany daty jest jednak bardziej prozaiczne –sekretarz stanu USA jedzie z kolejną pilną wizytą na Bliski Wschód. – Powodem jest to, że sekretarz stanu Blinken jedzie na Bliski Wschód. Nie ma tu żadnej sensacji – poinformował w sobotę pełnomocnik rządu ds. odbudowy Ukrainy Paweł Kowal.
Sikorski nie jedzie na razie do USA. Ujawniono powód takiej decyzji. Fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER

Sikorski nie jedzie na razie do USA. Ujawniono powód takiej decyzji

Polskie MSZ poinformowało pod koniec tygodnia o przesunięciu zaplanowanej na 6–11 lutego wizyty szefa tego resortu Radosława Sikorskiego w USA. Jak podano, powodem decyzji są "pilne obowiązki sekretarza stanu USA Antonego Blinkena i związana z nimi nieobecność w Waszyngtonie". "O nowym terminie wizyty poinformujemy w komunikacie" – wyjaśnił polski resort dyplomacji.


O odwołanie wizyty szefa MSZ w USA pytany był w sobotę w RMF FM pełnomocnik Rady Ministrów ds. odbudowy Ukrainy Paweł Kowal. – Powodem odwołania wizyty ministra Sikorskiego w USA jest to, że sekretarz stanu Blinken jedzie na Bliski Wschód. Nie ma tu żadnej sensacji – tłumaczył.

O co chodzi z nieobecnością Blinkena? Otóż, jak informowały agencje prasowe takie jak m.in. The Associated Press, Departament Stanu podał, że sekretarz stanu USA uda się do Arabii Saudyjskiej, Egiptu, Kataru, Izraela i na Zachodni Brzeg Jordanu. Będzie tam od niedzieli do czwartku.

To już piąta wizyta Blinkena na Bliskim Wschodzie od ataków terrorystycznych z 7 października w Izraelu. Od tego czasu trwają rozmowy na rzecz uwolnienia zakładników przetrzymywanych przez Hamas oraz poprawienia sytuacji ludności cywilnej w Gazie. Ze względu na trwające tam walki pomiędzy Hamasem a armią Izraela do palestyńskiej enklawy nie wjeżdża wystarczająca ilość pomocy humanitarnej.

Gorąco na Bliskim Wschodzie. Pilna wizyta Blinkena w regionie

Wizyta Blinkena ma skupić się na forsowaniu propozycji wzywającej do wstrzymania walk w zamian za uwolnienie izraelskich zakładników. W piątek wyższy rangą urzędnik Hamasu powiedział, że ta organizacja terrorystyczna wkrótce odpowie na propozycję wynegocjowaną w Paryżu na początku tego tygodnia przez mediatorów egipskich, katarskich i amerykańskich. Izrael wstępnie ją zatwierdził.

"W nadchodzącym tygodniu wracam na Bliski Wschód, aby kontynuować współpracę z naszymi partnerami nad sposobami osiągnięcia trwałego pokoju w regionie, zapewniającego trwałe bezpieczeństwo zarówno Izraelczykom, jak i Palestyńczykom" – napisał sam Blinken w serwisie X.

Podróż Blinkena będzie dotyczyć także trwających ataków Huti z Jemenu na statki na Morzu Czerwonym. Blinken będzie dążyć do tego, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się konfliktu, "jednocześnie potwierdzając, że Stany Zjednoczone podejmą odpowiednie kroki w celu obrony swojego personelu i prawa do wolności żeglugi na Morzu Czerwonym".

Przypomnijmy: od połowy października rebelianci Huti w Jemenie rozpoczęli serię ataków na statki żeglugowe na Morzu Czerwonym, utrudniając handel światowy i zmuszając niektóre firmy do szukania dłuższych i droższych tras.