"Nie ma tu żadnej sensacji". Ujawniono, dlaczego Sikorski jednak nie jedzie do USA
Sikorski nie jedzie na razie do USA. Ujawniono powód takiej decyzji
Polskie MSZ poinformowało pod koniec tygodnia o przesunięciu zaplanowanej na 6–11 lutego wizyty szefa tego resortu Radosława Sikorskiego w USA. Jak podano, powodem decyzji są "pilne obowiązki sekretarza stanu USA Antonego Blinkena i związana z nimi nieobecność w Waszyngtonie". "O nowym terminie wizyty poinformujemy w komunikacie" – wyjaśnił polski resort dyplomacji.
O odwołanie wizyty szefa MSZ w USA pytany był w sobotę w RMF FM pełnomocnik Rady Ministrów ds. odbudowy Ukrainy Paweł Kowal. – Powodem odwołania wizyty ministra Sikorskiego w USA jest to, że sekretarz stanu Blinken jedzie na Bliski Wschód. Nie ma tu żadnej sensacji – tłumaczył.
O co chodzi z nieobecnością Blinkena? Otóż, jak informowały agencje prasowe takie jak m.in. The Associated Press, Departament Stanu podał, że sekretarz stanu USA uda się do Arabii Saudyjskiej, Egiptu, Kataru, Izraela i na Zachodni Brzeg Jordanu. Będzie tam od niedzieli do czwartku.
To już piąta wizyta Blinkena na Bliskim Wschodzie od ataków terrorystycznych z 7 października w Izraelu. Od tego czasu trwają rozmowy na rzecz uwolnienia zakładników przetrzymywanych przez Hamas oraz poprawienia sytuacji ludności cywilnej w Gazie. Ze względu na trwające tam walki pomiędzy Hamasem a armią Izraela do palestyńskiej enklawy nie wjeżdża wystarczająca ilość pomocy humanitarnej.
Gorąco na Bliskim Wschodzie. Pilna wizyta Blinkena w regionie
Wizyta Blinkena ma skupić się na forsowaniu propozycji wzywającej do wstrzymania walk w zamian za uwolnienie izraelskich zakładników. W piątek wyższy rangą urzędnik Hamasu powiedział, że ta organizacja terrorystyczna wkrótce odpowie na propozycję wynegocjowaną w Paryżu na początku tego tygodnia przez mediatorów egipskich, katarskich i amerykańskich. Izrael wstępnie ją zatwierdził.
"W nadchodzącym tygodniu wracam na Bliski Wschód, aby kontynuować współpracę z naszymi partnerami nad sposobami osiągnięcia trwałego pokoju w regionie, zapewniającego trwałe bezpieczeństwo zarówno Izraelczykom, jak i Palestyńczykom" – napisał sam Blinken w serwisie X.
Podróż Blinkena będzie dotyczyć także trwających ataków Huti z Jemenu na statki na Morzu Czerwonym. Blinken będzie dążyć do tego, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się konfliktu, "jednocześnie potwierdzając, że Stany Zjednoczone podejmą odpowiednie kroki w celu obrony swojego personelu i prawa do wolności żeglugi na Morzu Czerwonym".
Przypomnijmy: od połowy października rebelianci Huti w Jemenie rozpoczęli serię ataków na statki żeglugowe na Morzu Czerwonym, utrudniając handel światowy i zmuszając niektóre firmy do szukania dłuższych i droższych tras.