Dworczyk zeznaje ws. wyborów kopertowych. Dziwna odpowiedź na pytanie o maila

Mateusz Przyborowski
05 lutego 2024, 12:47 • 1 minuta czytania
W poniedziałek tuż po godz. 12:00 rozpoczęło się kolejne posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. wyborów kopertowych. Przesłuchiwany jest były szef kancelarii premiera Michał Dworczyk. Przyznał, że wykorzystywał prywatną skrzynkę do celów służbowych. – Było to dopuszczalne – przekonywał. – To coś nieprawdopodobnego – odparł Dariusz Joński.
Michał Dworczyk przed komisją ds. wyborów kopertowych. Przyznał, że korzystał z prywatnego maila Fot. Zrzut ekranu / YouTube / Sejm RP

– Zamierzam się stawić i odpowiadać na pytania komisji. Zależy mi, aby wyjaśnić wszystkie okoliczności tej sprawy, bo sprawa wyborów korespondencyjnych służy dzisiejszej większości parlamentarnej do manipulacji i przedstawiania tych wszystkich wydarzeń w fałszywym świetle – powiedział Michał Dworczyk w niedzielę w Polsat News.


Posłowie sejmowej komisji śledczej pytają go m.in. o tzw. maile Dworczyka, czyli opublikowaną w internecie korespondencję, która ma pochodzić z jego skrzynki w czasie, kiedy był szefem kancelarii premiera w rządzie Mateusza Morawieckiego.

Dworczyk przed komisją ds. wyborów kopertowych. Przyznał, że korzystał z prywatnego maila

Jeden z maili, jaki pojawił się w serwisie Poufna Rozmowa, miał zostać wysłany przez wiceministra aktywów państwowych Artura Sobonia.

Jarosław Gowin, stając przed komisją śledczą, odczytał maila od wiceministra Artura Sobonia, który negatywnie odniósł się do organizowani wyborów kopertowych – mówił przewodniczący komisji Dariusz Joński.

– W jednym z wywiadów mówił pan, że wyciekły maile i część z nich jest prawdziwych. Czy mail od Artura Sobonia był prawdziwy? – zapytał Dworczyka przewodniczący komisji.

– Skąd pan posiada tego maila? – zapytał go Dworczyk. – Jak rozumiem, treść maila została zacytowana przez powiązany z Federacją Rosyjską portal Poufna Rozmowa. (...) Nie wiem, czy ten mail jest prawdziwy, czy nie. Nie przypominam go sobie. (...) Nie mogę tego potwierdzić, nie mogę wykluczyć – dodał wymijająco.

Były szef KPRM zasugerował, że treść wiadomości mogła zostać sfabrykowana przez rosyjskich hakerów. Przyznał też, że korzystał z prywatnej skrzynki mailowej do celów służbowych, zwłaszcza podczas pandemii koronawirusa.

– Mogło się zdarzyć, że przez pandemię i pracę zdalną korzystaliśmy ze skrzynek prywatnych. Jest to dopuszczalne w ramach obowiązującego prawa – dodał Dworczyk.

– Chce nam pan powiedzieć, że polityka bezpieczeństwa KPRM pozwalała na to, żeby pracownicy wysyłali na prywatną skrzynkę maile dotyczące wyborów, które państwo chcieliście przeprowadzić? A pan twierdzi, że ktoś włamał się na pana skrzynkę. To jest coś nieprawdopodobnego – odparł Joński.

Dworczyk stwierdził, że to "nadinterpretacja". – Było to zgodne z prawem. Było wtedy dużo pracy na pracy zdalnej. Jeśli pan zna przepis, który został złamany, będę zobowiązany za podanie tego przepisu – odpierał zarzuty były szef KPRM.

Joński zapytał Dworczyka, czy to on sugerował Morawieckiemu powierzenie organizowania wyborów Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych i Poczcie Polskiej. – Tak, zrobiłem to osobiście – odparł polityk.

Czytaj także: https://natemat.pl/535196,gowin-pis-nie-obawial-sie-zwyciestwa-kidawy-blonskiej-ale-holowni