"Z Morawieckim i Szumowskim ustaliliśmy". Gowin o planie torpedowania wyborów kopertowych
Nina Nowakowska
09 stycznia 2024, 18:26·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 09 stycznia 2024, 18:26
Podczas przesłuchania przed komisją śledczą, Jarosław Gowin opowiedział o powziętym razem z Mateuszem Morawieckim i Łukaszem Szumowskim planie torpedowania pomysłu wyborów kopertowych. Były wicepremier w rządzie Zjednoczonej Prawicy zeznał, że politycy ustalili, że "będą robić wszystko, by zapobiec tym wyborom".
Reklama.
Reklama.
We wtorek (9.01) po godz. 14 komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych rozpoczęła przesłuchanie pierwszego świadka, czyli byłego wicepremiera w rządzie Zjednoczonej Prawicy, Jarosława Gowina. Przesłuchanie polityka miało potrwać do godz. 18.
Gowin ujawnia plan czołowych polityków PiS
W swoich zeznaniach były koalicjant Jarosława Kaczyńskiego ujawnił zaskakującą informację odnośnie planu czołowych polityków PiS. Jak zdradził Gowin - on sam razem z byłym premierem Mateuszem Morawieckim i byłym ministrem zdrowia Łukaszem Szumowskim - umówili się, że będą torpedować pomysł wyborów korespondencyjnych.
– Gdy pojawił się pomysł wyborów korespondencyjnych w 2020 r., ustaliliśmy z ówczesnym premierem Mateuszem Morawieckim i ówczesnym szefem Ministerstwa Zdrowia Łukaszem Szumowskim, że będziemy robić wszystko, by zapobiec tym wyborom – powiedział przed komisją.
Morawiecki i Szumowski nie chcieli wyborów kopertowych?
Gowin przyznał, że o pomyśle przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych usłyszał najpierw od Adama Bielana. Niedługo potem miało dojść do spotkania między wspomnianymi politykami.
– Na początku, kiedy pojawił się pomysł przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych, w Kancelarii Premiera doszło do spotkania Mateusza Morawieckiego, ówczesnego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. Ja byłem trzecim uczestnikiem tego spotkania – opisał.
– Minister Szumowski też wyraził się krytycznie o pomyśle przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych. Ustaliliśmy wtedy, że we trzech będziemy robić wszystko, żeby zapobiec tym wyborom – relacjonował.
"Jarosław nalega"
– Po rozmowie z Jarosławem Kaczyńskim, premier Morawiecki poinformował mnie, że -jak to się wyraził - "Jarosław nalega na przeprowadzenie tych wyborów". Od tej pory Mateusz Morawiecki konsekwentnie działał na rzecz przeprowadzenia wyborów kopertowych – tłumaczył Gowin.
Dodał również, że "minister Łukasz Szumowski przez parę tygodni wahał się, po paru tygodniach wydał opinie przyzwalające na wybory kopertowe".
Gowin został też zapytany, czy rząd był informowany przez ówczesnego premiera o opinii wydanej przez Prokuraturę Generalną i departament prawny Kancelarii Premiera, odnoszącej się krytycznie do możliwości wydania polecenia Poczcie Polskiej oraz PWPW, pomijając PKW.
– Wedle mojej wiedzy informacja na ten temat nie była przekazywana członkom rządu. Byłem członkiem rządu do 6 kwietnia, o tej opinii dowiedziałem się od urzędników KPRM, a nie od premiera Morawieckiego – ocenił.
Były wicepremier wspomniał też, że w rozmowach wokół organizacji wyborów kopertowych w kuluarach koalicji PiS pojawił się temat wprowadzenia jednego ze stanów wyjątkowych. Przeciwnikiem tej opcji miał być sam prezesPrawa i Sprawiedliwości.
– To była dobra droga według mnie do przesunięcia wyborów prezydenckich. Nie zgadzał się na to Kaczyński, bo obawiał się, że kolejne rządy będą wykorzystywać ten przykład do manipulowania terminem wyborów – wyznał.