Komendant z Poznania działał wbrew PiS, ale nowa władza i tak go wyrzuciła. Powód? Podpadł też nowym

Alan Wysocki
11 lutego 2024, 16:10 • 1 minuta czytania
Komendant wojewódzki policji w Poznaniu, Piotr Mąka działał wbrew Prawu i Sprawiedliwości, odmawiając ścigania opozycji oraz walcząc z upolitycznieniem jednostki. Teraz nowa władza usunęła go ze stanowiska. Stać za tym ma wiceminister z Lewicy, Wiesław Szczepański, a powodem ma być "małostkowa zemsta" – wynika z ustaleń "Gazety Wyborczej".
Poznań. Komendant policji działał wbrew PiS. Nowa władza go wyrzuciła. Fot. Arkadiusz Ziołek / East News

Komendant z Poznania działał wbrew PiS. Mimo to nowa władza go wyrzuciła

"Nie każdy komendant miał szacunek podwładnych. Mąka miał. Nie sprzedał się", "Byliśmy pewni, że po zmianie władzy zachowa stanowisko. On sam też nie chciał odchodzić", "Nie mizdrzył się do władzy" – tak w rozmowie z "Gazetą Wyborczą o gen. Piotrze Mące wypowiedzieli się poznańscy policjanci.


7 lutego szef Komendy Wojewódzkiej Policji z Poznania otrzymał dymisję z rąk szefa policji Marka Boronia. Zmiany w kierownictwie tej jednostki po ostatnich 8 latach rządów Prawa i Sprawiedliwości, mogą wydawać się naturalne.

"Gazeta Wyborcza" jednak wprost zapewnia, że gen. Piotr Mąka walczył o apolityczność policji. Jak podkreśla dziennik, było to widoczne zwłaszcza w okresie licznych protestów ws. praw kobiet czy sądownictwa.

"Protesty w Poznaniu nie kończyły się interwencjami policji. Nikt nie zamykał demonstrantów w kotłach, nie wywoził do komisariatów, nie ścigał za hasła na transparentach" – czytamy.

Według dziennika poznańscy policjanci dbali także, by zgromadzenia ówczesnej opozycji przebiegały w sposób bezpieczny. "Policja nie pałowała kobiet, nie pryskała gazem" – opisali.

Wiceminister Lewicy utrącił komendanta policji z Poznania?

Skąd w takim razie nagła utrata stanowiska? W artykule wprost stwierdzono bowiem, że mamy do czynienia z polityczną zemstą wiceministra spraw wewnętrznych i administracji z Lewicy.

Chodzi o Wiesława Szczepańskiego. To wielkopolski poseł Nowej Lewicy, a także członek władz krajowych tej partii. Od 2022 roku polityk i gen. Mąka mieli być skonfliktowani. "Wyborcza", opierając się na anonimowych informatorów, uważa, że poszło o głupotę.

– Poszło o bzdurę. Podczas święta policji w Poznaniu przedstawiono Szczepańskiego jako posła, a nie jako posła i przewodniczącego komisji spraw wewnętrznych i administracji – powiedział jeden z policjantów. – To było niezamierzone niedopatrzenie, ale Szczepański poczuł się dotknięty. Uznał to za zniewagę – dodał.

Później w czasie jednego ze spotkań z komendantem Szczepański miał wprost stwierdzić, że sytuacja, do jakiej doszło w czasie święta policji, była "skandalem". – Ta dymisja to jego małostkowa zemsta – skomentował anonimowy funkcjonariusz.

Wiesław Szczepański skarżył się na braki kadrowe w policji. Czy stoi za odejściem uznanego komendanta?

Wiceminister Szczepański nie odpowiedział na prośbę "Wyborczej" o kontakt, a co za tym idzie, nie odniósł się do ustaleń dziennika. My również podjęliśmy próbę kontaktu z wiceministrem. Wysłaliśmy mu także wiadomość SMS. Nie udało nam się jednak skontaktować z politykiem Lewicy.

Jeśli parlamentarzysta zdecyduje się udzielić komentarza ws. publikacji, od razu przekażemy jego wypowiedź w artykule.

Jeszcze przed wyborami wiceminister – wówczas szef sejmowej komisji spraw wewnętrznych i administracji – w rozmowie z naTemat mówił o konsekwencjach upolitycznienia policji za rządów PiS.

– Policjanci są używani do protestów, albo do ochrony instytucji, które nie mają niczego wspólnego z pełnieniem funkcji. Trudno jest w ogóle znaleźć potencjalnych kandydatów, dlatego policja obniża kryteria. System szkoleń w policji również nie do końca spełnia nasze oczekiwania – ocenił w lipcu 2023 roku.

– Mamy 97-98 tys. policjantów, a stan osobowy powinien wynosić około 105 tys. policjantów – wyliczył i dodał: – Niektóre posterunki w Warszawie są zamykane. Niektóre nie funkcjonują w godzinach nocnych. Niekiedy przewozi się zatrzymanych do innych jednostek, bo nie funkcjonują miejsca zatrzymań tam, gdzie powinny.

Tymczasem, gen. Piotr Mąka jest wykwalifikowanym funkcjonariuszem, który zaczął służbę jeszcze w 1991 roku. Przez lata pracował jako policjant kryminalny, prowadząc m.in. wydziały wywiadu kryminalnego i wydziały kryminalne.

W swojej działalności zajmował się przestępstwami gospodarczymi i tzw. analizą kryminalną. Obowiązki szefa wielkopolskiej policji przejął w 2016 roku.