Brejza nie wytrzymał po tym, co Pereira powiedział Stanowskiemu. "Patologiczny kłamca"
Samuel Pereira był gościem Krzysztofa Stanowskiego 12 lutego. Nie został zbyt ciepło powitany ani przez gospodarza, ani przez widzów, którzy - jak mówił Stanowski - negatywnie reagują na jego obecność.
Mimo to Pereira odpowiadał na pytania, a także podzielił się historiami na temat Krzysztofa Brejzy. Wśród nich pojawiła się między innymi ta, w związku z którą spotkał się politykiem w sądzie. Dotyczyła oskarżeń Pereiry pod adresem europosła, że ten jeszcze kilka lat temu rozpowszechniał nienawistne treści w internecie z użyciem sprzętu kupionego przez urząd miasta w Inowrocławiu.
– W artykule, tak argumentował pan Brejza, zamieniono nadawcę z odbiorcą, cytując SMS-y, które rozsyłał do swoich podwładnych. Rzeczywiście, taki błąd pisarski był, tylko on w żaden sposób nie zmieniał treści tych SMS-ów, ponieważ (Brejza - red.) ustalał ze swoją współpracownicą, żeby "przygotowała telefoniki". Chodziło o to, że te telefony były wykorzystywane właśnie do tego przemysłu – komentował przegrany przez siebie proces.
Brejza i jego żona komentują zarzuty Pereiry. Jest zapowiedź procesu
Do słów Samuela Pereiry Krzysztof Brejza odniósł się na portalu X. "Co z patologiczny kłamca. Myli (celowo?) procesy" – napisał i wyjaśnił, co ma na myśli: ex pracownik TVP "przegrał proces za sugestie, że Brejza brał udział w nielegalnym procederze wyłudzeń".
"Nie nie brałem. I za to on osobiście był pozwany i przegrał" – czytamy. Na koniec dodał jeszcze opis jednej sprawy, którą także przegrała telewizja, właśnie przez publikację swojego pracownika.
Zapowiedź, że polityk może wytoczyć proces po wywiadzie, przekazała żona Krzysztofa Brejzy. Prawniczka Dorota Brejza, która wraz z mężem walczyła dotąd przed sądem także wypomniała Pereirze wszystkie przegrane sprawy.
Na końcu padło sformułowanie: "Gdy piszę oni, mam na myśli TVP lub Gazetę Pomorską, ale zawsze chodziło o teksty Pereiry, za które on odpowiada. Sami Państwo widzicie, i Pan Stanowski mam nadzieję także, że bilans jest dość jednoznaczny. Nie jest dla mnie wielkim wyzwaniem wygrać piąty raz".
Zdanie to nie wskazywało jasno, kto może zostać pozwany - Pereira czy Stanowski, bo przez problem z doręczaniem listów z sądu Pereirze, para wielokrotnie pozywała wydawców, którzy publikowali jego rewelacje. Próbowaliśmy się w sprawie skontaktować z Krzysztofem Brejzą, niestety bezskutecznie.
Pereira u Stanowskiego. Gorzkie przywitanie
U Stanowskiego w programie Pereira nie został czule powitany. Gospodarz poinformował go między innymi, że "nie uważa go za dziennikarza, a za osobę, która zniszczyła media publiczne".
Gość pytany był również między innymi o to, czy nie czuje, że nigdy nie będzie mógł skierować się ku obiektywnemu dziennikarstwu i "musi przyczepić się do otoczenia PiS na zawsze", bo poza nim "jest spalony". Wywiad wywołał szereg reakcji w sieci.