Elżbieta Zapendowska ocenia wybór Luny na Eurowizję. Nie gryzła się w język
Luna, czyli 24-letnia Aleksandra Katarzyna Wielgomas, od początku była jedną z czołowych faworytek. W wewnętrznych preselekcjach TVP, w których naszego reprezentanta wybierała pięcioosobowa komisja, pokonała Justynę Steczkowską z "WITCH-ER Tarohoro", która była ulubienicą fanów. Wielu to właśnie 51-latkę typowało na eurowizyjnego pewniaka.
Steczkowska zajęła jednak drugie miejsce i przegrała zaledwie jednym punktem. Luna otrzymała 34 punkty, a Steczkowska – 33. Trzecie miejsce ex aequo (23 punkty), zajęły piosenki: "Jesień – Tańcuj" w wykonaniu Kayah i zespołu Dagadana, czyli hit z filmu "Chłopi" oraz "Midnight dreamer" w wykonaniu Marcina Maciejczaka, który nie miał jeszcze premiery.
W niezależnej komisji znaleźli się: Łukasz Pieter, dyrektor Muzyczny Radia ZET; Michał Hanczak – dziennikarz muzyczny Radia Eska; Kasia Moś, wokalistka, reprezentantka Polski na Eurowizji 2017; Konrad Szczęsny; dziennikarz serwisu viva.pl, Prezes Stowarzyszenia Miłośników Konkursu Piosenki Eurowizji OGAE Polska; oraz Piotr Klatt, dziennikarz muzyczny związany z Radiem Dla Ciebie i producent programów muzycznych, zastępca dyr. Agencji Kreacji Rozrywki i Oprawy TVP.
– Jestem niesamowicie wzruszona. Do ostatniej chwili się nie spodziewałam, to było ogromne moje marzenie pojechać na Eurowizję, to jest jak jakiś sen, ale czuję ogromne wyróżnienie, ale to kredyt zaufania, mam nadzieję, że uda mi się wypełnić tę misję jak najpiękniej, całym moim sercem i duszą – mówiła Luna w "Pytaniu na śniadaniu".
Elżbieta Zapendowska o wyborze Luny na Eurowizję 2024
Elżbieta Zapendowska od wielu lat znana jest szerszej publiczności z wielu programów telewizyjnych. Kobieta zasiadała w jury takich talent show jak "Must Be the Music. Tylko Muzyka" czy "Idol". Specjalistka od emisji głosu swoją wiedzę przekazała takim gwiazdom polskiej estrady jak Edyta Górniak czy Doda.
Redakcja Party postanowiła zapytać Zapendowską, jak ocenia wybór Luny na Eurowizję. Okazuje się, że "The Tower" nie było jej ulubioną piosenką w stawce. Ona również trzymała kciuki za Steczkowską. – Szkoda, że nie Justyna, ale trudno – stwierdziła wprost.
Na pytanie, czy miała nadzieję, że to Steczkowska pójdzie na Eurowizję, odpowiedziała: "Tak, no ale widocznie musiało być inaczej".
Dodajmy, że wygrana Luny wywołała kontrowersje, a w sieci polał się hejt. Fani Steczkowskiej i wielu miłośników Eurowizji twierdzi, że to właśnie doświadczona gwiazda powinna pojechać do Szwecji. Ich zdaniem "WITCH-ER Tarohoro" byłoby w finalnej stawce wyżej niż "The Tower".
"Czemu oni, k**wa, nigdy nie wybiorą tego, który ma największe szanse? Nie zrozumcie mnie źle, lubię piosenkę Luny, ale Justyna miałaby większe szanse na sukces głównie dzięki swojemu doświadczeniu" – zauważył jeden z użytkowników Instagrama na oficjalnym profilu Eurowizji.
Przypomnijmy, że Polacy są niezadowoleni drugi rok z rzędu: w zeszłym roku publiczne preselekcje wygrała Blanka z "Solo", mimo że faworytem był Jann z "Gladiatorem". Do jej zwycięstwa przyczyniły się głosy z jury, wykryto kilka nieprawidłowości i mówiono o ustawce.
68. Konkurs Piosenki Eurowizji dzięki wygranej Loreen w Liverpoolu odbędzie się w Szwecji, a dokładniej w Malmö. Półfinały zobaczymy 7 i 9 maja (Polska weźmie udział w pierwszym półfinale), a finał 11 maja. Koncerty obejrzymy ją na antenie TVP oraz na YouTube. W tegorocznym konkursie bierze udział 37 krajów.