"Od razu pomyślałem, że to nie wypadek". Świadkowie rzucają nowe światło na dramat w Szczecinie

Dorota Kuźnik
02 marca 2024, 14:24 • 1 minuta czytania
Coraz więcej osób przedstawia swoje relacje dotyczące tego, jak wyglądało zdarzenie ze Szczecina. To właśnie tam 1 marca w tłum osób stojących na przystanku wjechał rozpędzony ford focus, za którego kierownicą siedział pewien 33-latek. Niektórzy ze świadków twierdzą, że to nie był wypadek, lecz celowe działanie.
Wypadek w Szczecinie to skutek celowego działania? Świadkowie widzą to tak Fot. East News / East News

"Fakt" dotarł do świadka dramatycznych scen, które rozegrały się w Szczecinie. Cezary Aszkiełowicz odniósł się do informacji, z których wynika, że sprawca mógł nie być poczytalny.


– Od razu pomyślałem, że to nie jest wypadek, ale kierowca zrobił to z premedytacją. Nawet się nie zatrzymał, tylko odjechał dalej. Zapamiętałem numer rejestracyjny auta, ale po chwili zdałem sobie sprawę, że w tym miejscu jest wiele kamer monitoringu miejskiego, więc nie będzie to potrzebne – opowiada rozmówca gazety.

Przypominamy, że dzień po wypadku Radio ZET opublikowało informację, że mężczyzna, który jest sprawcą zdarzenia, mógł mieć poczucie, że ktoś go goni. To z kolei koresponduje z doniesieniami policji, że to osoba, która leczy się psychiatrycznie. W czasie wypadku nie był jednak pijani, ani pod wpływem środków odurzających.

Płacz i jęki, czyli krajobraz po wypadku w Szczecinie

Świadek skupił się w opisie nie tylko na samym sprawcy, ale też na tym, do czego doprowadził, wjeżdżając w tłum ludzi na przystanku.

– Słychać było jęki, stęki i płacze. To było wstrząsające – mówi Cezary Aszkiełowicz. – Przy każdej z leżących osób pojawiła się od razu jedna albo dwie udzielające pomocy, sporo młodych ludzi. Ktoś wyciągnął koc termiczny i przykrył jedną z ciężej rannych osób. Były dwie albo trzy osoby tak ciężko ranne, że lała się krew. Na szczęście każda z tych osób była zaopiekowana – dodaje w rozmowie z "Faktem".

Kim jest sprawca wypadku w Szczecinie?

Jak podaje policja, sprawcą wypadku w Szczecinie jest 33-letni mężczyzna. Został zatrzymany, a z informacji przekazanych przez gazetę wynika, że w południe także doprowadzono go do prokuratury. Tam ma zostać przesłuchany.

Z informacji dotąd przekazanych wiadomo jeszcze, że miał problemy psychiczne. – Wstępne czynności procesowe pod nadzorem prokuratora wskazały, że jest to osoba, która od czterech lat leczy się psychiatrycznie. W tej chwili są weryfikowane te wszystkie informacje w placówkach służby zdrowia – powiedział zastępca Komendanta Wojewódzkiego Policji w Szczecinie Marek Jasztal, o czym informowaliśmy w naTemat.

Czy kierowca w trakcie wypadku był poczytalny, tego na razie nie wiadomo. W takich przypadkach jedną z często wdrażanych procedur jest obserwacja psychiatryczna. Wcześniej jednak usłyszy zarzuty, co potwierdził faktowi Piotr Wieczorkiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

– Zatrzymany mężczyzna usłyszy zarzut usiłowania zabójstwa i spowodowania katastrofy w ruchu lądowym – poinformował śledczy.