Są zarzuty dla sprawcy wypadku w Szczecinie! W sprawie kluczowy jest stan ofiar
Informacje o postępowaniu podała telewizja TVN24. Jak poinformowano, Prokuratura Okręgowa w Szczecinie wszczęła śledztwo m.in. w kierunku usiłowania zabójstwa wielu osób i spowodowania katastrofy w ruchu lądowym.
– Dotychczasowe ustalenia śledztwa pozwoliły na przyjęcie, że zdarzenie – wjechanie w grupę ludzi – miało charakter intencjonalny i umyślny – powiedział w rozmowie ze stacją rzecznik prokuratury Piotr Wieczorkiewicz.
Zarzuty dla sprawcy wypadku w Szczecinie
33-latek usłyszał już cztery zarzuty. Mężczyzna ma odpowiedzieć za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, usiłowanie zabójstwa wielu osób, ucieczkę z miejsca zdarzenia oraz spowodowanie obrażeń.
Sąd, na wniosek prokuratury, zdecydował także o umieszczeniu mężczyzny w areszcie na trzy miesiące. Informacja o intencjonalnym charakterze czynu pokrywa się z relacjami świadków, które szerzej opisywaliśmy w naTemat. Ich zdaniem zdarzenie nie wyglądało jak wypadek.
– Od razu pomyślałem, że to nie jest wypadek, ale kierowca zrobił to z premedytacją. Nawet się nie zatrzymał, tylko odjechał dalej. Zapamiętałem numer rejestracyjny auta, ale po chwili zdałem sobie sprawę, że w tym miejscu jest wiele kamer monitoringu miejskiego, więc nie będzie to potrzebne – powiedział jeden ze świadków zdarzenia w rozmowie z "Faktem".
Łącznie w wypadku poważnie ucierpiało 20 osób (początkowo podawano, że jest ich 19). Liczba ta obejmuje poszkodowanych, którzy zostali hospitalizowani. Osoby te są w wieku od 5 do 62 lat. Cztery z nich są w stanie ciężkim, a dwie w stanie krytycznym. Łącznie wśród ofiar jest szóstka dzieci i sześcioro obywateli Ukrainy. Poinformowane są rodziny wszystkich ofiar.
Staranował przechodniów w Szczecinie. Wśród rannych są dzieci i obywatele Ukrainy
– 20 osób zostało rannych. Cztery osoby są w stanie ciężkim, dwie w stanie krytycznym. (...) Wśród poszkodowanych jest sześcioro dzieci i sześciu obywateli Ukrainy – przekazał w sobotę wojewoda zachodniopomorski Adam Rudawski.
To od dalszego losu walczących o życie ofiar będzie zależało, czy zarzuty dla kierowcy nie zostaną zmienione.
Dotychczasowe badania wykluczyły, żeby sprawca był pod wpływem alkoholu czy środków odurzających, ale to osoba, która od czterech lat leczyła się psychiatrycznie. Jak podawaliśmy w naTemat, nieoficjalnie wiadomo, że mężczyzna miał mieć poczucie, że ktoś go goni. Takie informacje przekazał dziennikarz Radia ZET.
"Według nieoficjalnych informacji sprawca wypadku w Szczecinie miał po zatrzymaniu tłumaczyć śledczym, że wydawało mu się, że ktoś go goni i dlatego zaczął uciekać i wjechał w ludzi. Od 4 lat leczy się psychiatrycznie" – podał na X.com dziennikarz rozgłośni Miłosz Gocłowski.
Oficjalnie mundurowi na razie nie ujawniają, jak sprawca wypadku tłumaczył swoje zachowanie.