Ukraina przegra wojnę szybciej niż zakładano? Niepokojące sygnały z Francji
Rosja szybko wygra wojnę? Niepokojące informacje z Francji
Prezydent Francji Emmanuel Macron jak donoszą nieoficjalnie media miał na spotkaniu z szefami największych francuskich partii politycznych przekazać, iż Rosja może wygrać wojnę w Ukrainie już latem tego roku. Jednocześnie Macron miał stwierdzić, że "nie ma czerwonych linii" we wspieraniu Ukrainy.
Szef francuskiej Partii Zielonych Marine Tondelier, podsumowując rozmowę z Macronem, mówił, że "ustalanie sobie granic" dałoby prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi przewagę.
– Prezydent bardzo poważnie mówił o konieczności szybkiej mobilizacji dodatkowych środków w celu zwalczania rosyjskiego zagrożenia na Ukrainie – relacjonował "Le Figaro" Bertrand Pancher, jeden z polityków obecnych na spotkaniu.
Z kolei we wtorek Macron powiedział podczas spotkania w Pradze, że nadszedł czas, aby sojusznicy Ukrainy włączyli się bardziej w działania. Warto tu przypomnieć, że prezydent Francji spotkał się z ostrą reakcją wielu zachodnich sojuszników po tym, jak 26 lutego podczas konferencji poświęconej Ukrainie omówił pomysł wysłania zachodnich wojsk na Ukrainę.
Jednak podczas wtorkowej wizyty w Pradze Macron powiedział, że podtrzymuje swoje uwagi i że konieczny jest "skok strategiczny". Tymczasem Ukrainie brakuje pocisków artyleryjskich, ponieważ wojsko próbuje powstrzymać siły rosyjskie, które ponownie rozpoczynają ofensywę na wschodzie kraju.
Francja wspiera zakupów nowych pocisków dla Ukrainy
Macron wyraził też we wtorek poparcie dla planów ogłoszonych w zeszłym miesiącu przez Czechy polegających na sfinansowanie szybkiego zakupu setek tysięcy sztuk amunicji z krajów trzecich dla Ukrainy. – Popieramy tę inicjatywę i jesteśmy gotowi się do niej przyczynić – powiedział Macron o czeskim planie.
Warto też podkreślić, że Rosjanie pozwalają sobie na coraz więcej, a być może próbują zabić Zełenskiego. Jak podała ukraińska agencja Ukrinform, armia rosyjska zaatakowała Odessę rankiem 6 marca. Podczas spotkania premiera Grecji Kyriakosa Mitsotakisa z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim w porcie doszło do eksplozji.
Niestety, nie obyło się bez ofiar. – Widzieliśmy dzisiaj ten atak. Są ofiary. Są zabici i ranni – powiedział Zełenski. Politykom nic się nie stało. Kyiv Post dowiedział się, że pocisk wylądował 150 metrów od delegacji premiera Grecji.
Na tę sytuację zareagowały już władze UE. "Zdecydowanie potępiam podły atak Rosji na Odessę podczas wizyty prezydenta Ukrainy i premiera Grecji. Nikt nie da się zastraszyć tą próbą terroru – z pewnością nie tych dwóch przywódców, ani odważny naród Ukrainy. Bardziej niż kiedykolwiek stoimy po stronie Ukrainy" – podkreśliła szefowa KE Ursula von der Leyen.
Nie jest jasne, czy Zełenski był celem, czy Rosjanie po prostu wystrzeliwali rakiety w swoje zwykłe cele i nie wiedzieli, że tam trwa to spotkanie.