Wojciechowski tłumaczy się po apelu Tuska. Ujawniono treść specjalnego pisma

Alan Wysocki
07 marca 2024, 20:22 • 1 minuta czytania
Janusz Wojciechowski natychmiast zareagował na apel Donalda Tuska. Dziennikarze dotarli do treści specjalnego pisma, w którym unijny komisarz tłumaczy się premierowi ze swoich działań ws. rolnictwa. Urzędnik związany z Prawem i Sprawiedliwością uderzył w swojego oponenta, zarzucając mu łamanie przepisów.
Janusz Wojciechowski odpowiada Tuskowi. Chodzi o protest rolników. Fot. Thierry Monasse / Reporter / East News

Janusz Wojciechowski odpowiada Tuskowi. Chodzi o protest rolników

W czwartek Donald Tusk tuż przed wylotem do Bukaresztu zwrócił się przed kamerami do Janusza Wojciechowskiego, apelując, by nie psuł jego pracy nad rozwiązaniem problemów rolników.


– Staramy się w tej chwili uzyskać takie decyzje, które pozwolą także polskim rolnikom odetchnąć z ulgą, jeśli chodzi o najbardziej dotkliwe kwestie związane z Zielonym Ładem. Jestem w stałym kontakcie z Brukselą – powiedział.

– Chciałbym, aby nikt nie spalił tej kwestii. Jesteśmy blisko mety. Mój apel do Janusza Wojciechowskiego: żeby niczego nie zepsuł – dodał.

Okazuje się, że unijny komisarz natychmiast zareagował na wypowiedź premiera. Wystosował do niego specjalny dokument, gdzie tłumaczy się ze swoich działań. Interia dotarła do wspomnianego pisma.

Jak czytamy w piśmie udostępnionym przez Interię, Wojciechowski zaczął protestować.

"W związku ze skierowanym do mnie z apelem Pana Premiera Donalda Tuska wzywającym mnie do de facto pasywności w pracach nad korzystnymi dla rolników zmianami we Wspólnej Polityce Rolnej, oświadczam, że tego apelu i zawartej w nim instrukcji nie przyjmuję" – czytamy.

Wojciechowski stwierdził, że apele Tuska są sprzeczne z przepisami. Polityk związany z Prawem i Sprawiedliwością dodatkowo zarzucił premierowi, że nie przedstawił konkretnych propozycji zmian.

"Jest rzeczą niedopuszczalną i sprzeczną z artykułem Traktatu 17 ust. 3, żeby premier rządu państwa członkowskiego udzielał instrukcji i pouczeń członkowi Komisji Europejskiej. Byłoby lepszą rzeczą, gdyby zamiast pouczeń Pan Premier przedstawił konkretne propozycje zmian, czego dotychczas nie uczynił" – napisał.

Komisarz unijny stwierdził, że nie zamierza kontynuować działania mające na celu wyjście naprzeciw oczekiwaniom rolników.

"Obecnie intensywnie pracuję i będę nadal pracował, wraz z podległą mi Dyrekcją Generalną do spraw Rolnictwa, nad projektem zmian legislacyjnych w rozporządzeniach dotyczących Wspólnej Polityki Rolnej, zmian wychodzących naprzeciw postulatom rolników protestujących w Polsce i innych krajach" – przekazał.

Jak podkreślił, kierunkowe propozycje zmian już przedstawił 26 lutego podczas posiedzenia grupy AGRIFISH, czyli Rady Ministrów ds. rolnictwa. "Uzyskałem wobec nich pozytywną opinię i wstępną aprobatę Rady" – podsumował.

B. komisarz UE wypunktował Wojciechowskiego. "Zachowała się solidna dokumentacja"

W rozmowie z naTemat jeszcze pod koniec lutego o błędach Wojciechowskiego wypowiedział się Janusz Lewandowski – komisarz UE ds. budżetu i programowania finansowego w latach 2010-14, a dziś europoseł Koalicji Obywatelskiej.

– Zachowała się solidna dokumentacja, z której wynika, że komisarz Wojciechowski nie tylko chwalił Zielony Ład i przedstawiał go jako wielką szansę dla rolnictwa w Polsce, ale nawet przypisywał sobie autorstwo tego programu – powiedział.

– Pisał, że "zielona reforma polityka rolnej powstała w Warszawie i nazywała się najpierw programem rolnym Prawa i Sprawiedliwości". Zaś jego koledzy z dumą donosili, że PiS rządzi rolnictwem w UE. Zatem dzisiejsze wypieranie się w związku z tym projektem jest zabawne – także w wykonaniu Mateusza Morawieckiego, który uczestniczył w różnych unijnych szczytach, kiedy Zielony Ład akceptowano – dodał.

– Obrona komisarza Wojciechowskiego to misja beznadziejna, bo chluby nam nie przyniósł, nieobecny podczas debat rolnych w Parlamencie Europejskim – podsumował.