Terlikowski ostro podsumował Franciszka. "Putin potrzebuje go w Watykanie"
W wywiadzie dla Gazety.pl Tomasz Terlikowski nawiązał do ostatnich kontrowersyjnych słów papieża Franciszka o wojnie w Ukrainie. W lutym Biskup Rzymski udzielił wywiadu dla szwajcarskiego publicznego nadawcy RSI.
W rozmowie Franciszek został zapytany o swoje stanowisko w sprawie debaty o tym, czy Ukraina powinna mieć "odwagę poddania się". Osoba prowadząca wywiad użyła wówczas w pytaniu określenia "biała flaga".
Terlikowski: "Papież nie wie, o czym mówi"
– To jest jedna interpretacja. Myślę, że najsilniejszy jest ten, kto patrzy na sytuację, myśli o ludziach, ma odwagę białej flagi, aby negocjować – stwierdził ojciec święty. Jego zdaniem rozmowy potencjalne powinny odbywać się przy udziale mocarstw międzynarodowych. Następnie papież dodał: "Słowo 'negocjować', to odważne słowo. Kiedy widzisz, że jesteś pokonany, że sprawy nie układają się dobrze, musisz mieć odwagę negocjować".
Według Terlikowskego operujemy mylnym przekonaniem, że papież powinien znać się na wszystkim i móc być autorytetem w każdej dziedzinie.
– Niestety, pontyfikat Franciszka z całą mocą pokazał, że ten papież nie wie, o czym mówi, gdy mówi o wojnie w Ukrainie. Jego wypowiedzi są dramatyczne – ocenił dziennikarz.
Franciszek niechcący wspiera rosyjską propagandę?
Zdaniem rozmówcy Gazety.pl, Franciszek dawno temu "odrzucił znaną w chrześcijaństwie ideę wojny sprawiedliwej, którą w Ukrainie doskonale widzimy". Dziennikarz zastanawia się, czy postawa Ojca Kościoła, jest tylko naiwnym pacyfizmem.
– Słowa papieża, nawet jeśli wynikają ze szlachetnego i naiwnego pacyfizmu, są teraz agresywnie i brutalnie wykorzystywane przez Kreml. Rosyjska propaganda, w tym sam rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, przyjęła wypowiedzi papieża z gigantycznym entuzjazmem. Papież może i chce pokoju, ale mówienie, że Ukraina upada i musi negocjować – a to Franciszek przecież powiedział – to dokładnie tezy rosyjskich propagandystów – podsumował.
Pierwszy raz mówił o "pokonaniu"
Po ostatnim głośnym wywiadzie Agencja Reutera przypomniała, że papież Franciszek po raz pierwszy użył w kontekście wojny w Ukrainie określeń takich jak "biała flaga" czy "pokonany", choć już wcześniej sygnalizował potrzebę negocjacji. W oświadczeniu rzecznik Watykanu Matteo Bruni przekazał później, że Biskup Rzymski podchwycił określenie "biała flaga", od dziennikarza i użył go, aby "wskazać na zaprzestanie działań wojennych i rozejm osiągnięty dzięki odwadze negocjacji".
We wspomnianej rozmowie Głowa Kościoła nie ukrywała, że... "można czuć wstyd". – Iloma ofiarami śmiertelnymi to się skończy? Negocjuj wcześniej, poszukaj jakiegoś kraju do mediacji – sugerował. W innej części rozmowy, mówiąc o wojnie między Izraelem a Hamasem, Franciszek podkreślił: "Negocjacje nigdy nie oznaczają poddania się".