Autor nagrania z Kate przemówił. Zdradził kulisy spotkania z księżną i księciem Wiliamem
Media na całym świecie huczą o księżnej Kate. A zaczęło się od doniesień o operacji, którą na początku roku przeszła żona księcia Williama. Kolejne zdarzenia takie jak: spreparowane rodzinne zdjęcie i przeprosiny Middleton oraz nagła nieobecność przyszłego króla WB na nabożeństwie w intencji wujka, spowodowały mnożenie się teorii spiskowych wśród obserwatorów monarchii.
Ponadto Kate nie była na żadnym oficjalnym publicznym wyjściu od świąt Bożego Narodzenia. Choć Pałac Kensington zapowiadał, że do świąt wielkanocnych księżna będzie dochodziła do siebie po pobycie w szpitalu, to i tak spowodowało to masę spekulacji.
Nowy filmik z Williamem i Kate. Autor zdradza kulisy
W weekend (16-17 marca) pojawiły się głosy, że Kate i William mieli być widziani na zakupach w sklepie niedaleko swojej posiadłości Adelaide Cottage w regionie Berkshire. Niedługo później portal TMZ opublikował krótkie nagranie z przyszłą parą królewską.
Tymczasem ukazała się rozmowa z autorem tamtego materiału wideo. Ma być nim 40-letni Nelson Silva. Mężczyzna przyznał, że wszelkie teorie spiskowe, jakoby to nie była Kate a jej sobowtórka lub nagranie nie było nowe, bo niektórzy dopatrzyli się świątecznych dekoracji, nazwał "bzdurami".
– Zauważyłem parę wybierającą bochenki chleba. Kobieta (Kate - przyp. red.) odwróciła głowę. Miałem wrażenie, że gdzieś już ją wcześniej widziałem, wydawała się znajoma. Potem on (William - przyp. red.) odwrócił się i już wiedziałem: "znam ich". Gdy płaciłem za zakupy, powiedziałem sprzedawcy, że to chyba przyszła para królewska – opowiadał.
– Poszedłem do samochodu, a kiedy wyszli ze sklepu, po prostu ich sfilmowałem. Myślę, że wyszli potem przez bramę. Po prostu zniknęli, nie widziałem samochodu. Nagranym materiałem chciałem się tylko podzielić z moją rodziną, pokazać im, jak normalni byli – mówił dla "The Sun".
– Zachowywali się bardzo naturalnie (...) Kate sprawiała wrażenie szczęśliwej i zrelaksowanej – stwierdził.
Dodajmy, że w ostatnich dniach napłynęły wieści ze szpitala, w którym Kate była leczona w styczniu. Placówka właśnie wszczęła dochodzenie w sprawie doniesień o naruszeniu prywatności księżnej Walii.
Rzecznik prasowy Biura Komisarza ds. Informacji (ICO) potwierdził otrzymanie raportu w tej sprawie. Jak podaje "The Mirror", przynajmniej jeden pracownik miał podjąć próbę uzyskania dostępu do jej osobistej dokumentacji medycznej.