Tusk ostro do władz Izraela po śmierci Polaka w Gazie. "Poddajecie solidarność ciężkiej próbie"
W wtorkowym ataku izraelskiej armii na składający się z dwóch pojazdów konwój z pomocą humanitarną organizacji World Central Kitchen zginęło siedem osób. Wśród ofiar byli obywatele Wielkiej Brytanii, Australii, Irlandii, Palestyny oraz jeden Polak – Damian Soból.
Tusk reaguje na słowa Netanjahu ws. ataku na wolontariuszy
"Panie premierze Netanjahu, panie ambasadorze Liwne, zdecydowana większość Polaków okazała pełną solidarność z Izraelem po ataku Hamasu. Dzisiaj poddajecie tę solidarność naprawdę ciężkiej próbie. Tragiczny atak na wolontariuszy i wasza reakcja budzą zrozumiałą złość" – oświadczył na platformie X premier Donald Tusk.
Wpis szefa rządu jest reakcją na wcześniejsze wypowiedzi przedstawicieli Izraela w tej sprawie. We wtorek premier Benjamin Netanjahu oświadczył, że "niestety miał miejsce tragiczny incydent w postaci niezamierzonego ataku naszych sił na niewinnych ludzi w Strefie Gazy".
Izraelski premier, cytowany przez Sky News, stwierdził, że służby w tym kraju "dokładnie to sprawdzają" i "zrobią wszystko, aby taka sytuacja się więcej nie powtórzyła". – To się zdarza na wojnie i zbadamy to do końca. Jesteśmy w kontakcie z zaangażowanymi rządami i zrobimy wszystko, aby to się nie powtórzyło – zapewnił.
Tymczasem, jak utrzymują przedstawiciele organizacji humanitarnych, zabici wolontariusze w momencie izraelskiego ataku poruszali się wyraźnie oznaczonym samochodem. Pocisk trafił w auto zaraz po tym, jak wolontariusze przekroczyli granicę północnej Strefy Gazy – powiedział agencji Associated Press Mahmoud Thabet, ratownik medyczny z Palestyńskiego Czerwonego Półksiężyca. Ofiary udało się zidentyfikować, ponieważ znaleziono przy nich paszporty.
Poza zaskakującymi słowami Netanjahu oburzenie wzbudziła również wpis ambasadora Izraela w Polsce. Jaakow Liwne odnosząc się bowiem do izraelskiego ataku na konwój, zaczął pisać o "polskich antysemitach" i Grzegorzu Braunie gaszącym świece chanukowe w Sejmie.
Nie żyje Damian Soból
Polakiem, który zginął w izraelskim ataku w Strefie Gazy, był 35-letni Damian Soból. Mężczyzna pochodził z Przemyśla i pracował dla amerykańskiej organizacji World Central Kitchen, dostarczając żywność dla Palestyńczyków w dotkniętej katastrofą humanitarną Gazie. Krótko przed śmiercią razem z innymi wolontariuszami rozładowywali pomoc przywiezioną do Strefy drogą morską.
World Central Kitchen to międzynarodowa organizacja, która zrzesza wolontariuszy z całego świata. Zajmuje się dostarczaniem pomocy do regionów ogarniętych wojnami i klęskami żywiołowymi, w których żywność jest trudno dostępna. WCK została założona w 2010 roku przez amerykańskiego kucharza José Andrésa.
MSZ wszczyna śledztwo
"Osobiście poprosiłem ambasadora Izraela Jaakowa Liwne o pilne wyjaśnienia. Zapewnił mnie, że Polska wkrótce otrzyma wyniki badania tej tragedii. Przyłączam się do kondolencji wobec rodziny naszego dzielnego wolontariusza oraz wszystkich cywilnych ofiar w Strefie Gazy" – oznajmił w serwisie X szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski.
Jak dodał, że Ministerstwo Sprawiedliwości wszczyna śledztwo w sprawie nalotu izraelskich wojsk na Strefę Gazy.