Setki ludzi, tysiące zniczy. Tak Przemyśl uczcił pamięć Damiana Sobola, który zginął w Strefie Gazy

Nina Nowakowska
05 kwietnia 2024, 07:05 • 1 minuta czytania
W czwartek w Przemyślu kilkaset osób zebrało się w Zaułku Wolontariuszy by uczcić pamięć zmarłego Damiana Sobola. Wśród uczestników był m.in. prezydent miasta Wojciech Bakun. 35-letni polski wolontariusz wraz z szóstką innych pracowników World Central Kitchen zginął w ataku izraelskiej armii na konwój humanitarny w Strefie Gazy.
Tak Przemyśl upamiętnił Damiana Sobola. Wśród zebranych był nawet prezydent miasta. Fot. SAID KHATIB/AFP/East News, X.com/ World Central Kitchen

Setki ludzi przyszły w czwartek uczcić pamięć Damiana Sobola, który był znaną osobą w Przemyślu. 35-latek był m.in. wolontariuszem World Central Kitchen, która działa w tym mieście. Mężczyzna udzielał się nie tylko w Strefie Gazy – aktywnie pomagał w pierwszych miesiącach wojny w Ukrainie, gdy do Przemyśla przybywało tysiące uchodźców.


Przemyśl upamiętnił Damiana Sobóla

Przyjaciele i znajomi Sobola przybyli tłumnie do Zaułku Wolontariuszy, który znajduje się przy dworcu PKP w Przemyślu. Przy maszcie, na którym zawieszono polskie flagi oraz zdjęcie Sobola, zapalono tysiące zniczy, położono również białe kwiaty – symbol niewinności i szczerości.

Następnie uczczono pamięć tragicznie zmarłego przemyślanina minutą ciszy. W tym czasie w Zaułku Wolontariuszy zawyły syreny m.in. wozu strażackiego, którym przyjechali na uroczystość strażacy.

W tłumie był m.in. prezydent Przemyśla Wojciech Bakun. To właśnie we wtorkowy poranek, jako jeden z pierwszych przekazał, że Polakiem, który zginął w Strefie Gazy, był właśnie Damian Soból.

Dodatkowo w Archikatedrze Przemyskiej została odprawiona msza św. w intencji zmarłego wolontariusza. Po uroczystościach w Zaułku Wolontariuszy zebrani ruszyli w kierunku urzędu miasta.

Kim był Damian Soból?

35-letni Damian Soból pochodził z Przemyśla i był wolontariuszem World Central Kitchen. Zginął we wtorkowym ataku izraelskiej armii na składający się z dwóch pojazdów konwój z pomocą humanitarną organizacji, do której należał. Śmierć poniosło wówczas siedem osób, a wśród ofiar byli również obywatele Wielkiej Brytanii, Australii, Irlandii oraz Palestyny.

Według przedstawicieli organizacji humanitarnych, zabici wolontariusze w momencie izraelskiego ataku poruszali się wyraźnie oznaczonym samochodem. Pocisk trafił w auto zaraz po tym, jak wolontariusze przekroczyli granicę północnej Strefy Gazy – powiedział agencji Associated Press Mahmoud Thabet, ratownik medyczny z Palestyńskiego Czerwonego Półksiężyca.

Ofiary udało się zidentyfikować, ponieważ znaleziono przy nich paszporty. World Central Kitchen to międzynarodowa organizacja, która zrzesza wolontariuszy z całego świata. Zajmuje się dostarczaniem pomocy do regionów ogarniętych wojnami i klęskami żywiołowymi, w których żywność jest trudno dostępna. WCK została założona w 2010 roku przez amerykańskiego kucharza José Andrésa.