Zielony guzik jak w "Mam Talent" od Hołowni. Komedia podczas obrad Sejmu

Klaudia Zawistowska
12 kwietnia 2024, 17:23 • 1 minuta czytania
Piątkowe obrady Sejmu obfitowały w emocjonujące momenty. Po tym, jak do sejmowych komisji zostały skierowane cztery ustawy aborcyjne, posłowie zajęli się m.in. reprywatyzacją warszawską. Kiedy na mównicy pojawił się poseł Jaskulski, sala nie wytrzymała i… zaczęła śpiewać.
Szymon Hołownia zażartował w Sejmie ze śpiewów posłów Fot. Sejm

Wystąpienie sprawozdawcy komisji Patryka Jaskulskiego z Koalicji Obywatelskiej długo zapadnie w pamięci posłów i obserwatorów. Jednak pamiętne będą nie słowa posła, a cięta riposta Szymona Hołowni, odnosząca się do śpiewów na sali sejmowej.


Szymon Hołownia w swoim stylu. Marszałek zapowiedział… utworzenie chóru

Chwilę po głosowaniu ws. aborcji, a także powołaniu komisji, która zajmie się projektami dotyczącymi przerywania ciąży, Sejm przeszedł do dalszych części obrad. Wówczas na mównicy pojawił się poseł Jaskulski. Jego wystąpienie zostało jednak natychmiast przerwane. Na sali słychać było wyraźne poruszenie, a chwilę później rozległo się gromkie "sto lat, niech żyje nam".

Na niosący się dźwięk błyskawicznie zareagował Szymon Hołownia. – Słuchajcie, po ostatnich wystąpieniach w hotelu poselskim, ale też po tym co słychać na tej sali, złożę formalny wniosek do Prezydium Sejmu o powołanie chóru. Chóru wysokiej izby – podsumował kąśliwie marszałek.

Chwilę później przypomniał sobie czasy, kiedy był prowadzącym show TVN-u "Mam Talent". – Na razie pan poseł ma zielony przycisk i może kontynuować – dodał Hołownia. Na tym jednak emocje w Sejmie się nie zakończyły

Hołownia do posłów: powstrzymajcie swój entuzjazm

Zapanowanie nad rozemocjonowaną salą nie było łatwe. Jaskulski nie mógł wrócić do złożenia sprawozdania, a Hołownia znów zaskoczył wszystkich ciętym językiem. Tym razem najpierw kazał posłom "powstrzymać entuzjazm", a później zabawny komentarz powędrował w stronę posła Suwerennej Polski Pawła Goska.

– Panie pośle Gosek proszę zająć postawę siedzącą. Nie chcę powiedzieć, żeby pan siedział, bo to nie jest życzenie, które w stosunku do pana kieruję – skwitował całą sytuację marszałek, za co został nagrodzony brawami.

Impreza w hotelu sejmowym. Posłowie śpiewali o… Grzegorzy Braunie

Szczegóły imprezy, która miała miejsce w nocy z 10 na 11 kwietnia w sejmowym hotelu, ujawnił "Super Express". Tabloid poinformował, że w zabawie uczestniczyli m.in. Kamil Bortniczuk i Dariusz Matecki związani z prawicą. Wszyscy mieli tak dobry humor, że w jednym z pokoi straż marszałkowska musiała interweniować wielokrotnie.

Posłowie niebiorący udziału w zabawie mieli skarżyć się na krzyki i hałasy. Korytarzami niósł się również głośny śpiew, a repertuar był dość niestandardowy. Przebojem nocy stała się bowiem przeróbka hitu Myslovitz o Grzegorzu Braunie. "O Grzegorz Braun, o Grzegorz Braun, kto zgasić świece tak będzie umiał" – śpiewali posłowie, co w rozmowie z tabloidem potwierdził Bortniczuk.

– Potwierdzam, że ta piosenka jest bardzo popularna. Jest sejmowym hitem i na sejmowych korytarzach bywa często śpiewana – przyznał poseł Bortniczuk. Szybko dodał jednak, że na imprezę przyszedł tylko na chwilę. Do udziału w zabawie nie przyznał się za to Matecki. Ten deklarował, że nawet o żadnym tego typu wydarzeniu nie słyszał.