Impreza w hotelu sejmowym w rocznicę katastrofy smoleńskiej. Konieczna była interwencja
redakcja naTemat.pl
12 kwietnia 2024, 11:52·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 12 kwietnia 2024, 11:52
Jak donosi "Super Express" w nocy z 10 na 11 kwietnia w sejmowym hotelu przy ulicy Senackiej 1 w Warszawie miała miejsce głośna impreza polityków prawicy. Tabloidowi udało się ustalić, że brali w niej udział m.in. były minister sportu w rządzie PiS Kamil Bortniczuk oraz poseł Dariusz Matecki. Hałasujących polityków nie mogła uciszyć nawet straż marszałkowska.
Reklama.
Reklama.
Krzyki, śmiech, chóralne śpiewy, nerwy sąsiadów oraz liczne interwencje Straży Marszałkowskiej – tak wyglądał wieczór i noc z 10 na 11 kwietnia w hotelu sejmowym przy Senackiej 1 w Warszawie.
Jak podaje "Super Express" tak bawił się "kwiat polskiej prawicy". Szokujące, że politycy wybrali sobie dość nietypową datę do świętowania, bo z jednej strony była to 14. rocznica katastrofy smoleńskiej, a kolejnego dnia mieli na rano do pracy – o 9:00 zaczęło posiedzenie Sejmu.
Według ustaleń tabloidu na "imprezie" bawili się między innymi posłowie Kamil Bortniczuk i Dariusz Matecki. Inni parlamentarzyści opowiedzieli gazecie, że wielokrotnie zwracali uwagę świętującym głośno kolegom, a jak to nie pomagało, to do akcji kilkukrotnie wkraczała Straż Marszałkowska. Niestety bezskutecznie. Za to bawiący się politycy prawicy śpiewać mieli o... Grzegorzu Braunie z przeróbki piosenki Myslovitz.
"O Grzegorz Braun, o Grzegorz Braun, kto zgasić świece tak będzie umiał" – śpiewali politycy, co "SE" potwierdził Bortniczuk.
– Potwierdzam, że ta piosenka jest bardzo popularna. Jest sejmowym hitem i na sejmowych korytarzach bywa często śpiewana – powiedział i dodał, że on na imprezie był tylko na chwilę. – Nie wiem, czy to spotkanie odbyło się z okazji imienin, czy urodzin. Czy głośno śpiewałem? Nie. Nie znam na pamięć tego tekstu – odparł były minister sportu za czasów PiS.
Poseł Dariusz Matecki natomiast nie potwierdza, że był na imprezie, ba, nawet nie słyszał o żadnej. – A może to śpiewała Lewica albo Konfederacja? Nie słyszałem o żadnej imprezie, nie mam nawet głosu do śpiewania – stwierdził polityk Suwerennej Polski. Tabloid zapytał Kancelarię Sejmu o wydarzenia z 10 na 11 kwietnia, ale do tej pory nie dostał odpowiedzi.
Incydent na obchodach 14. rocznicy katastrofy smoleńskiej
Przypomnijmy, że jak co miesiąc tak i podczas 14. rocznicy katastrofy smoleńskiej Jarosław Kaczyński i inni politycy PiS udali się na stołeczny plac Piłsudskiego, by oddać hołd ofiarom tragedii. Czekali tam na nich kontrmanifestanci, którzy próbowali umieścić pod monumentem kontrowersyjny wieniec.
Nagranie z całej sytuacji zamieścił w mediach społecznościowych dziennikarz "Faktu" Piotr Drabik. Widać na nim jednego z kontrmanifestantów trzymających w rękach wieniec, którego napis miał uderzać w prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Na drodze protestującym stanęli posłowie PiS – Marek Suskioraz Anna Czerwińska –
którzy zablokowali drogę do pomnika. Mężczyzna pokazał na to wyrok Sądu Najwyższego, który, w jego ocenie "pozwala im umieścić wieniec".
Anna Czerwińska zarzuciła kontrmanifestantom, że "propagują wersję Putina". – Wstyd i hańba! – krzyknęła w ich stronę polityczka. Wcześniej posłanka poprosiła policjantów o interwencję w sprawie osób, które miały zakłócać zgromadzenie.