Pieluchomajtki z sensorem, AI i roboty przy operacjach. To cyfrowa rewolucja w wyrobach medycznych
Cyfrowa rewolucja w wyrobach medycznych już się rozpoczęła. Na rynek od kilku lat wchodzi coraz większa liczba cyfrowych wyrobów medycznych. Wspierają one pacjentów i lekarzy w ich pracy, oraz skracają dystans między personelem medycznym a pacjentami.
Dzięki cyfrowym wyrobom medycznym można pozyskiwać informacje zwrotne z wszczepionych urządzeń, a także z różnego rodzaju urządzeń zakładanych na siebie. Oprogramowania do zaawansowanej analizy danych, zarówno wykrywające dolegliwości, jak i oprogramowania predykcyjne, tworzą wiedzę, a pozyskane w ten sposób dane, przez ich integrację, kreują niezbędne środowisko twórcze dla rozwiązań AI.
Osobiste urządzenia, diagnostyka, robotyka
Osobiste urządzenia cyfrowe odpowiadają na konkretną potrzebę pacjenta i są stosowane bezpośrednio przez niego.
Chociaż dominującym obszarem wykorzystania digitalowych wyrobów jest diagnostyka, szczególnie w zakresie obrazowania to rozwiązania cyfrowe są doskonałym narzędziem dla lekarzy, także do przeprowadzania zabiegów operacyjnych, w których kluczowa jest ponadprzeciętna precyzja i ograniczona inwazyjność.
Cyfrowe wyroby medyczne według definicji to narzędzia, przyrządy, urządzenia, oprogramowania, materiały lub inne artykuły stosowane u ludzi w celach diagnostycznych, lub terapeutycznych, wykorzystujące technologie cyfrowe, gdzie zastosowanie ma układ scalny/mikroprocesor.
Są to np. pieluchomajtki z sensorem, wirtualne szpitale (to ośrodki umożliwiające wirtualny nadzór nad pacjentem w 90 proc.), wojskowe kombajny medyczne, tomografia spektralna - umożliwia analizę poszczególnych pierwiastków, AI oraz blockchain w zdrowiu.
Korzyści dla pacjentów i systemu
– Tych cyfrowych wyrobów medycznych jest ogrom i ogromne są z nich korzyści. To obszerna definicja i nie można zawężać się do jednej grupy – podkreśla prezes Izby POLMED Arkadiusz Grądkowski.
Jak dodaje, przykłady z życia, od praktyków pokazują, że szpitale i placówki medyczne mają zyski i korzyści ze stosowania cyfrowych technologii medycznych.
Polska pozostaje nieco w tyle, jeżeli chodzi o nasycenie tymi wyrobami w przeliczeniu na liczbę mieszkańców. Najbardziej nasycone są Stany Zjednoczone oraz Korea.
Tymczasem korzyści, na jakie wskazano w raporcie przygotowanym przez Izbę POLMED oraz Instytut INNOWO, to m.in.:
- bezpieczeństwo zdrowotne,
- jakość opieki zdrowotnej,
- skuteczność świadczeń zdrowotnych,
- doświadczenie użytkownika końcowego,
- efektywność zdrowotna i zwrot inwestycji,
- trendy populacyjne i wtórne zastosowanie,
- równość zdrowotna.
Cyfrowe wyroby medyczne w liczbach
Z raportu wynika, że obecnie istnieje ok. 2 mln różnego rodzaju wyrobów medycznych na świecie.
Co czwarty z nich, czyli ok. 0,5 mln, to wyrób cyfrowy.
Wartość rynku cyfrowych wyrobów medycznych w Polsce w 2020 r. wyniosła 10 mld zł, a eksperci przewidują, że proces cyfryzacji wyrobów medycznych i szerzej obszaru zdrowia będzie dynamicznie postępował.
Wartość tego rynku na świecie szacuje się na 500 mld USD.
Czy polscy pacjenci mają możliwość powszechnego korzystania w praktyce z tych innowacji?
Bariery cyfryzacji
W raporcie wskazano na bariery, które utrudniają cyfryzację ochrony zdrowia. Są to:
- bariery organizacyjne jak biurokracja, niedostateczne szkolenie personelu brak odpowiednich systemów zarządzania i nadzorowania procesów i efektów
- bariery społeczne: ograniczone zaufanie do niektórych technologii, niekorzystna percepcja społeczna dzielenia się danymi medycznymi
- bariery technologiczne: brak interoperacyjności oraz kompatybilności między systemami, złożoność systemów i stosunkowo stroma krzywa uczenia się
- bariery ekonomiczne: niedofinansowanie, sposoby finansowania świadczeń nieuwzględniające efektywności.
61,8 proc. podmiotów medycznych uważa, że w Polsce występują bariery utrudniające cyfryzację podmiotu. Wskazują głównie na brak wystarczającego finansowania oraz niewystarczające kompetencje pracowników.
Potwierdza to Jolanta Sobierańska-Grenda, Prezes Szpitali Pomorskich. Jednocześnie podkreśla, że inicjatorem wdrażania jest ten personel, który jest otwarty na innowacje, choć nadal to raczej mniejszość.
– Jeżeli widzimy, że coś można zrobić efektywniej, to w to idziemy. Mamy zyski, więc mamy pewien zasób pieniędzy, który przeznaczamy na to, czego chcemy i potrzebujemy – dodaje.
Wskazuje, że wdrażanie tych innowacji to wyzwanie, bo często start-upy przychodzą nie z gotowym produktem, ale aby wykorzystać placówkę do testowania nowego wyrobu. Nie jest więc proste podjęcie decyzji o wdrożeniu jakiegoś konkretnego cyfrowego wyrobu medycznego.
– Ja się dokształcam, szukam, aby ocenić, co jest przydatne, ale nie mamy jasnych kryteriów, co jest przydatne, jak to oceniać, aby to było praktyczne, aby nie kupić czegoś, co będzie tylko gadżetem, a nie będzie używane – relacjonuje.
Inne bariery dotyczą finansowania i refundacji. Michał Dzięgielewski, dyrektor departamentu lecznictwa Ministerstwa Zdrowia przyznaje, że obecnie każda technologia wyceniana jest osobno, trzeba stworzyć dla niej koszyk.
Według niego należy zastanowić się nad zmianą podejścia do wdrażania takich nowych technologii.
Rekomendacje i wyzwania
W raporcie na podstawie analiz opracowano rekomendacje. Są to:
- budowanie świadomości i zmniejszanie obaw
- odpowiednia platforma współpracy między wszystkimi interesariuszami
- utworzenie jasnych ram prawnych dla procesów cyfryzacji opieki zdrowotnej
- opracowanie rejestru cyfrowych rozwiązań medycznych
- wdrożenie cyberbezpieczeństwa
- wdrożenie wieloletniego programu inwestycyjnego PCMM o wartości 15 mld zł
- budowa transparentnych ścieżek refundacyjnych dla technologii nielekowych
- zbudowanie polskiej specjalizacji technologicznej