Gwiazda "Bridgertonów" odpowiada na aferę dot. jej ciała. Poszło o nagie sceny
Od czwartku (13 czerwca) na platformie Netflix będziemy mogli obejrzeć drugą połowę trzeciego sezonu "Bridgertonów". W kontynuacji serialu kostiumowego na podstawie powieści Julii Quinn widzimy, jak rozkwita romans między Penelopą Featherington a Colinem Bridgertonem.
"'Tym razem Netflix serwuje nam motyw 'od przyjaciół po kochanków'. Granica między tym, co sexy, a kampem zatarła się na dobre. Zapomnijcie o narracyjnej grze wstępnej i przygotujcie się na ciarki żenady" – czytamy w naszej recenzji pierwszej połowy 3. sezonu.
Nicola Coughlan odpowiada na dyskusję dot. jej ciała i nagich scen
W najnowszych odcinkach zobaczymy, jak Penelope, która podszywa się pod Lady Whistledown, poradzi sobie z wiadomością o tym, że królowa Charlotta pragnie za wszelką cenę zdemaskować naczelną plotkarę londyńskiej socjety. Czy Colin odkryje alter ego swojej narzeczonej? Tego dowiemy się już niebawem.
Wiadomo, że w trzeciej rozdziale romantycznej sagi o rodzinie Bridgertonów Nicola Coughlan wystąpi w rozbieranych scenach. Zgodnie z doniesieniami zagranicznych mediów, mają być one "pikantne".
Informacja nagim występie irlandzkiej aktorki sprawiła, że internauci wprost oszaleli na punkcie jej ciała. Jedni nazwali Coughlan "odważną", drudzy kpili z jej wagi.
Nicola Coughlan zdaje się nie przejmować dyskusją na temat swojego wyglądu. Podczas ostatniego panelu Q&A (po polsku: pytania i odpowiedzi) jedna z dziennikarek powtórzyła słowa wielu fanów i pochwaliła gwiazdę za odwagę. Ta odpowiedziała krótko: "Myślę, że kobiety o moim typie urody – kobiety o doskonałych piersiach – nie widzą siebie wystarczająco często na ekranie".
– Jestem bardzo dumna z bycia posiadaczką idealnych piersi. Mam nadzieję, że lubicie je oglądać – zażartowała w Dublinie Coughlan. Część fanów "Bridgertonów" okrzyknęło zachowanie odtwórczyni Penelope mianem "ikonicznego". "Jak zwykle zachowała się jak królowa"; "Nicola, jesteś niesamowicie sprytna"; "Tak zachowuje się ikona" – czytamy na portalu X (dawnym Twitterze).
Przypomnijmy, że Coughlan ma w umowie rzadko spotykany zapis, zgodnie z którym każdą scenę seksu w trzecim sezonie musiała nagrywać dwa razy. Aktorka chciała, by jedna wersja sceny była "seksowna", a druga stonowana (ocenzurowana) – z myślą o jej rodzicach oraz nastoletnich widzach.
– Mam tak w kontrakcie. (...) Ludzie myślą, że żartuję, a to szczera prawda. Wychowałam się w katolickiej rodzinie. My tak nie robimy. Kiedy moja mama po raz pierwszy obejrzała "Bridgertonów", nie wiedziała, że będą aż tak gorący – oznajmiła w rozmowie z SiriusXM Hits1.
Nadmieńmy, że w trakcie promocji najnowszej odsłony "Bridgertonów" Coughlan wiele razy powtarzała, że cieszy się z efektu końcowego nagich scen. – Jest scena, w której stoję całkowicie naga przed kamerą. I to był mój pomysł, mój wybór – miała chwalić się (według Buzzfeeda) w wywiadzie z magazynem "Stylist".