Sąd zdecydował ws. "Ducha z Żuromina". Jarosław D. ma poważne zarzuty ws. handlu fentanylem
Sąd Rejonowy w Mławie zdecydował o tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące 55-letniego Jarosława D., czyli "żuromińskiego ducha".
– Sąd podzielił w pełni, w całości argumentację zawartą w naszym wniosku o tymczasowe aresztowanie Jarosława D. – przekazał szef Prokuratury Rejonowej w Mławie Marcin Bagiński, cytowany przez portal TVN24.
Sąd zdecydował ws. "Ducha z Żuromina". Jarosław D. usłyszał zarzuty
W sprawie nielegalnego obrotu fentanylem śledczy z Mławy podali też, że we wtorek zatrzymano cztery osoby. Zarzuty usłyszał już "Duch z Żuromina" i 53-latka z woj. lubelskiego.
– W przypadku 55-latka, Jarosława D., chodzi o zarzut uczestniczenia w obrocie znaczną ilością środków odurzających i odpłatnego udzielania ich w latach 2014-2024, a także uczynienia sobie z tego procederu stałego źródła dochodu. Z kolei w przypadku 53-latki to wyłącznie zarzut udzielania, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, znacznej ilości środków odurzających. Mówimy tu o plastrach zawierających fentanyl – powiedział prokurator Bagiński.
Jak dodał, kobieta i "Duch z Żuromina" podczas przesłuchania "złożyli szerokie wyjaśnienia".
Jak wcześniej informowaliśmy, do zatrzymań doszło właśnie w Żurominie na Mazowszu oraz w województwie lubelskim. Wówczas w rozmowie z naTemat rzeczniczka Mazowieckiej Policji podinsp. Katarzyna Kucharska potwierdziła, że wśród osób, które wpadły w sidła mundurowych, jest słynny "Duch z Żuromina".
Kucharska dodała, że trwają przeszukania, jednak już wtedy było wiadomo, że policjanci zabezpieczyli około 300 plastrów przeciwbólowych z fentanylem.
Kim jest "Duch z Żuromina"?
Jak pisała niedawno Wyborcza.pl, "Duch" to lokalny diler, który ma zaopatrywać miejscowych klientów w narkotyki oraz leki. Tym przydomkiem media ochrzciły miesiąc temu mężczyznę wskazywanego przez mieszkańców tego miasta jako organizatora nielegalnego obrotu fentanylem na lokalnym "rynku".
W obszernym materiale przygotowanym przez TVN skarżyli się oni, że "duch" chodzi po ulicach, jakby nic mu nie groziło. Padały nawet podejrzenia o jego związkach z lokalną policją, co miało mu zapewnić bezkarność.
– Niektórzy policjanci sami od niego kupowali towar – usłyszał dziennikarz Wyborcza.pl na żuromińskim rynku. Inny z rozmówców twierdził, że "Duch" handluje od 15-20 lat. "Wszyscy o tym wiedzą, nikt nic nie zrobił" – mówił.
Dziennikarze "Uwagi" podali, że fentanyl jest sprzedawany w Żurominie nawet od 12 lat. I właśnie tak głęboko mieli sięgnąć śledczy przyglądający się tajemniczym zgonom z przedawkowania i umorzonym sprawom. Łącznie takich przypadków ma być około 30.
Co więcej, telewizja poinformowała, że wydział spraw wewnętrznych sprawdzi, dlaczego o sprawie zdają się więcej wiedzieć mieszkańcy niż lokalni policjanci.