Spuchł ci płatek ucha? To może być jeden z objawów boreliozy
Gdy zauważysz zaczerwienienie i opuchliznę na płatku ucha, sutkach czy mosznie - nie bagatelizuj tego, bo może to być chłoniak limfocytowy.
"To objaw boreliozy, o którym mało się mówi, bo występuje znacznie rzadziej niż rumień wędrujący" – przypomina na Facebooku dr Jan Czarnecki, lekarz, dr n. med w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.
Jak podkreśla, ten objaw boreliozy nie dość, że znacznie rzadszy, to pojawia się nawet po 30 dniach, od ugryzienia kleszcza, dlatego zupełnie go z nim nie kojarzymy.
"Borelioza potrafi bardzo pogorszyć zdrowie, zwłaszcza psychiczne. Szykują się wakacje - puść post dalej! Bądźmy mądrzejsi:)" – ostrzega lekarz.
Co to właściwie ta borelioza?
W Polsce mamy coraz więcej kleszczy, które łatwo można złapać, chociażby odpoczywając w parku na trawie, bądź spacerując leśną ścieżką. Niestety pajęczaki te przenoszą boreliozę, a zakażenie nią następuje poprzez wymiociny lub ślinę tego pajęczaka. Im dłużej przebywa on w naszym ciele, tym większa szansa na zarażenie się tą chorobą. Wgryzionego w skórę kleszcza można łatwo przeoczyć. Gdy w sezonie letnim dopadnie cię ból stawów, a na ciele pojawi się podejrzany rumień, może to sygnalizować pierwsze oznaki boreliozy. Jakie są inne charakterystyczne objawy tej choroby?
Borelioza przebiega etapowo (czasem bez żadnych specyficznych objawów).
Pierwsze stadium choroby występuje od 7 do ok. 30 dni po ugryzieniu kleszcza – na ciele najczęściej pojawia się okrągła czerwona plama nazywana powszechnie rumieniem wędrującym, który uchodzi za pierwszy sygnał boreliozy. Może też pojawić się chłoniak limfocytowy na skórze ucha, sutka lub moszny.
W drugim stadium (wczesnym rozsianym), które można zaobserwować po paru miesiącach od ugryzienia, organizm dopadają ostre stany zapalne m.in. stawów lub opon mózgowych. Borelioza przypomina wówczas objawami grypę.
W ostatnim stadium choroby, która może nastąpić nawet po kilku latach od zakażenia, obserwuje się m.in. przewlekłe zapalenia stawów, neuropatię, zaniki pamięci, problemy z krążeniem oraz zmiany nastroju. Choroba może zająć też układ nerwowy, co prowadzi do neuroboreliozy.
W skrajnych przypadkach nieleczona borelioza może skończyć się nawet śmiercią chorej osoby. Choć kleszcze nie zawsze muszą być nosicielami krętek z rodzaju Borrelia, to według szacunków w Polsce od 10 do 40 proc. kleszczy jest nimi zainfekowanych.
W przypadku zauważenia na swoim ciele wgryzionego pajęczaka należy jak najszybciej usunąć go pęsetą lub udać się z nim do specjalisty.
Jeśli doszło do zakażenia boreliozą, lekarz zleci antybiotykoterapię.