Narzekasz na upały? Nie jedź do Włoch i Chorwacji, bo się ugotujesz – czerwone alerty

Konrad Bagiński
12 lipca 2024, 11:46 • 1 minuta czytania
Alarmy pogodowe, pożary lasów, topiący się asfalt na chodnikach w miastach. Fala upałów spowodowała, że ​​temperatury w niektórych częściach Europy w niektórych miejscach przekroczyły ​​40 stopni Celsjusza w cieniu. Najgorzej jest we Włoszech i Chorwacji. Turyści już nie chcą oglądać zabytków i się opalać. Walczą o przetrwanie.
W Rzymie temperatura przekracza 40 stopni. Turystów można spotkać jedynie w okolicach miejskich fontann Fot. Cecilia Fabiano/LaPresse cecilia

Od Włoch po Rumunię władze ostrzegają ludzi, aby zachowali ostrożność, jeździli ostrożnie podczas wakacji, pili dużo wody i unikali wychodzenia z domu w najgorętszych porach dnia.


Potwornie trudna sytuacja jest we Włoszech. Kraj zmaga się obecnie z ekstremalną falą upałów pochodzącą z Afryki. Władze wydały w piątek "czerwony alert" dotyczący wysokich temperatur w aż 11 miastach. Dość powiedzieć, że w Rzymie notuje się temperatury dochodzące do 40-42 stopni Celsjusza.

Włoskie Ministerstwo Zdrowia, które kategoryzuje poziomy ryzyka temperaturowego według czterech kolorów, już w czwartek włączyło siedem miast do najwyższej kategorii "czerwonej" w związku z ciągłym nasilaniem się fali upałów.

Wśród miast znajduje się Rzym, gdzie upały znacząco wpłynęły na codzienne życie. Turyści odwiedzający to historyczne miasto używali parasoli, aby osłonić się przed intensywnym słońcem, a przy fontannach ustawiały się długie kolejki, ludzie szukali przy nich ulgi od uciążliwego upału.

Włoskie media zauważyły ze zdziwieniem, że turystów zabrakło na przykład na słynnych Schodach Hiszpańskich. Okolica zwykle tętni życiem, ale temperatury przegnały odwiedzających. Wiele osób szukało za to wytchnienia, ochładzając się w wodzie z miejskich fontann.

W odpowiedzi na ekstremalne warunki władze zainstalowały duże wentylatory i przenośne namioty w popularnych obiektach turystycznych, w tym w historycznym Koloseum, aby zapewnić odwiedzającym zacienione obszary i nieco wytchnienia.

Ministerstwo Zdrowia rozszerzyło również "czerwony" alert o cztery dodatkowe miasta. Teraz jest ich łącznie 11. To Rzym, Florencja, Bolonia, Campobasso, Frosinone, Latina, Perugia, Pescara, Rieti, Triest i Viterbo.

Chorwacja się gotuje

Także Chorwacja oraz całe Bałkany od początku tygodnia mierzą się z kolejną tego lata falą upałów. W piątek po raz pierwszy cały kraj został objęty czerwonym alertem pogodowym ostrzegającym przed niebezpiecznymi temperaturami.

W głównym chorwackim kurorcie turystycznym, Dubrowniku na południu Adriatyku, temperatura już o świcie wyniosła 28°C. Temperatury mają tego dnia sięgać w kraju 36 stopni Celsjusza. Czerwony alert pogodowy będzie obowiązywać również w sobotę.

Południe Europy boi się pożarów i braku prądu

W tym tygodniu odnotowano pożary lasów w Albanii, w pobliżu granicy z Grecją, a także w Bośni i Włoszech. Kilka pożarów szalało w czwartek w południowej części Koryntu w Grecji i na wschodniej wyspie Lesbos na Morzu Egejskim.

W czwartek wydano ostrzeżenia dla regionu otaczającego stolicę Grecji (Ateny) i centralne regiony kraju. W piątek pojawiło się podobne ostrzeżenie dla północno-wschodniej części kraju. Władze greckie stwierdziły, że tego lata, po łagodnej, w dużej mierze bezdeszczowej zimie i wiośnie, która spowodowała wysuszenie roślinności, kraj stoi w obliczu największego od dwudziestu lat ryzyka pożarów.

W stolicy Czarnogóry, Podgoricy, w środę temperatury osiągnęły 39°C. Miasto wydawało się opuszczone, a wielu jego mieszkańców pozostało w domach lub udało się w stronę wybrzeża Adriatyku lub gór.

W Pradze w środę temperatura osiągnęła 34°C, a w czwartek lekko spadła, miejskie zoo dostarczyło dziesięć ton lodu, aby zapewnić zwierzętom pomoc.

W stolicy Rumunii, Bukareszcie, we wtorek i środę termometry uliczne pokazywały 42 stopnie, choć oficjalne pomiary były o kilka stopni niższe.

Serbia odnotowała tego lata rekordowe temperatury. W czwartek rano na północy kraju termometry pokazywały 35°C. W Belgradzie lekarze zgłaszali, że leczą osoby, które z powodu upału upadły, miały zawroty głowy lub skarżyły się na bóle głowy.

Władze serbskie ostrzegły, że korzystanie z klimatyzacji doprowadziło do ogromnego zużycia energii, podobnego do poziomu normalnie obserwowanego zimą, kiedy wiele osób w tym kraju bałkańskim wykorzystuje energię elektryczną do ogrzewania.

Podczas poprzedniej fali upałów w zeszłym miesiącu Czarnogóra, Bośnia, Chorwacja i Albania stanęły w obliczu poważnej przerwy w dostawie prądu spowodowanej przeciążeniem i awarią regionalnej linii dystrybucyjnej. Na początku tego miesiąca potężna burza przetoczyła się przez region po dniach upałów, zabijając dwie osoby, niszcząc domy, wyrywając drzewa i zalewając ulice.

Eksperci twierdzą, że zmiany klimatyczne wywołane działalnością człowieka przyniosły gwałtowne wahania pogody, coraz bardziej nieprzewidywalne burze i fale upałów.