Pijany? A przecież nie miał butelki czy puszki. Nie uwierzysz, do czego teraz rozlewają alkohol
Widzisz czasem ludzi pijących piwo albo mocne alkohole na ulicy, prawda? Raczej ich unikasz. Ale twoich obaw nie budzą ludzie wysysający jakiś mus albo owsiankę z saszetki. Cóż, może zaczną, bo jak się okazuje, furorę w Polsce robią właśnie saszetki z alkoholem. Publiczne spożywanie już nie musi się kojarzyć z dźwiękiem otwieranej puszki albo brzęczeniem butelek. Teraz pić można po cichu, nie wzbudzając niczyich podejrzeń.
"Kolorowe, poręczne i do złudzenia przypominające popularne, zwłaszcza wśród dzieci, musy owocowe i owsianki, często promowane jako przekąska na drugie śniadanie w szkole. Na etykiecie – kokosy, palmy i plaża. Różnica jest jedna – w środku, zamiast owoców, znajduje się mocny alkohol: wódka, whisky albo likier" – pisze serwis Prawo.pl.
Portal dodaje, że moc alkoholu nierzadko przekracza nawet 40 proc. Oczywiście na saszetce znajduje się komplet ostrzeżeń, ale przeciętny rodzic czy pracodawca pewnie nie zwróci na nie uwagi. Bo o tym sposobie dystrybucji alkoholu wie niewiele osób.
Serwis dodaje, że dostęp do alkosaszetek jest niezwykle prosty, bo można je zamówić przez internet. Polskie prawo jest na tyle dziurawe, że może to zrobić nawet osoba niepełnoletnia.
Tymczasem według dostępnych danych spożycie alkoholu na mieszkańca w Polsce należy do jednych z najwyższych w Unii Europejskiej. Alkoholizm dotyka niemal 1 mln Polaków, a kolejne kilka milionów ma problem alkoholowy.
Z informacji podawanych przez europejski urząd statystyczny (Eurostat) wynika, że Polska zajmuje 2 miejsce w UE pod względem zgonów z powodu zaburzeń związanych ze spożyciem alkoholu. Koszty społeczno-ekonomiczne wynikające ze spożywania alkoholu w Polsce są zatrważające. Kwota ta szacowana jest na 93,3 mld zł.
Alkohol kupisz zawsze i wszędzie
Kilka miast rozpoczęło krucjatę wymierzoną w nocną sprzedaż alkoholu. W niektórych miejscach sprzedaż trunków z procentami jest zakazana w godzinach od 22 do 6 rano. Jest tak na przykład w Krakowie, ale dopiero od 2023 r., bo wcześniej wykonanie uchwały Rady miasta z 2018 r. wstrzymał Wojewódzki Sąd Administracyjny.
Podobnie było w Zakopanem, gdzie wojewoda małopolski uchylił w 2018 r. zakaz nocnej sprzedaży alkoholu uchwalony przez Radę Miasta Zakopane. Dopiero po licznych odwołaniach Naczelny Sąd Administracyjny uchylił w marcu 2022 r. decyzję wojewody.
Podobnego zakazu nie chce wprowadzić Warszawa. Podobnie jest zresztą w całej Polsce z ewentualnym zakazem sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych.
– Stacje paliw, których w Polsce jest około 8,5 tysięcy, są najlepiej skomunikowanymi melinami w Polsce. Co zresztą widać szczególnie w godzinach wieczornych i nocnych. Wówczas znacząca część klientów przyjeżdża kupić tylko alkohol – powiedział niedawno serwisowi tvn24.pl Krzysztof Brzózka, wieloletni były dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.