Były europoseł PiS ma poważne kłopoty. Grozi mu nawet 15 lat za kratami
Sprawa dotyczy okresu od 2009 do 2013 roku, kiedy Ryszard C. miał wypełniać dokumenty niezgodnie z prawdą. Jak poinformowała prokuratura w Zamościu, polityk PiS złożył we wskazanym okresie 243 wnioski o zwrot kosztów podróży, w których podano nieprawdę, "co do odbywanych podróży służbowych, przejechanego kilometrażu oraz pojazdów, jakimi miały się one odbywać, co skutkowało wprowadzeniem w błąd osób w Parlamencie Europejskim".
Ryszard C. usłyszał zarzut. Grozi mu nawet 15 lat więzienia
O sprawie został poinformowany także Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF). Ryszard C. miał doprowadzić PE do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości w okresie od lipca 2009 roku do czerwca 2014 roku w Warszawie, Brukseli oraz Strasburgu. Chodzi tutaj o nadużycia w procedurze ubiegania się o zwrot kosztów podróży.
"Łączna wartość szkody wyniosła 854 642,30 złotych odpowiadającą kwocie 203 167 euro. Przy czym z poczynionych ustaleń wynika, że podejrzany zwrócił pokrzywdzonej instytucji kwotę 104 517,66 euro (439 663, 98 złotych)" – czytamy w oświadczeniu śledczych.
Polityk nie przyznał się do winy. "Ryszard C. przesłuchany w charakterze podejrzanego nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył krótkie wyjaśnienia, w których zanegował fakt popełnienia zarzuconego mu przestępstwa" – podało PO w Zamościu.
Przestępstwo zarzucone podejrzanemu zagrożone jest karą pozbawienia wolności do 15 lat.
Ryszard Czarnecki odpowiada na zarzuty. Chce wyjaśnić sprawę kilometrówek
O badaniu przez śledczych sprawy Ryszarda Czarneckiego media pisały jeszcze pod koniec lutego. Wówczas były europoseł PiS wysłał specjalne oświadczenie, w którym odniósł się do kontrowersji.
Jak zaznaczył, zależy mu na jak najszybszym wyjaśnieniu sprawy, a wszystkie środki, o których mówił Parlament Europejski, zostały dawno zwrócone. Polityk podkreślił również, że nie naraził polskiego podatnika na żadne straty.
Wówczas sugerował także, że wyciągniecie sprawy kilometrówek ma charakter polityczny i jest związane z trwającą wtedy kampanią do Parlamentu Europejskiego.