Powódź pogrąża PiS, a nie Tuska? Partia Kaczyńskiego nagle zmienia ważne plany

redakcja naTemat
26 września 2024, 15:38 • 1 minuta czytania
Choć zagrożenie powodzią już minęło, PiS zdecydowało się przełożyć swoją konwencję. Premier Tusk zarzucił ugrupowaniu Jarosława Kaczyńskiego, że kiedy on osobiście zaangażował się w pomoc na zalanych terenach, PiS organizowało partyjną imprezę.
PiS przekłada konwencję ze względu na powódź. Fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER

Rzecznik PiS Rafał Bochenek ogłosił, że planowany na 28 września kongres odbędzie się dopiero 12 października. Posłowie i członkowie PiS byli już przygotowani na spotkanie. W sobotę 28 września mieli licznie pojawić się na kongresie w Przysusze (woj. mazowieckie). Jednak z powodu sytuacji powodziowej wydarzenie zostało odroczone.


Powódź zalewała południe kraju. PiS był na wiecu

To może zaskakiwać, gdyż sytuacja powodziowa już ulega poprawie. Z wielką wodą zmaga się już tylko część mieszkańców Polski, a na terenach dotkniętych powodzią trwa sprzątanie i oszacowywanie szkód.

Decyzja PiS mogła być jednak efektem ostatnich uwag premiera Donalda Tuska, który podczas debaty w Sejmie zwrócił uwagę na to, że w trakcie kryzysu PiS organizowało polityczny wiec.

W środę w Sejmie posłowie PiS krytykowali jednak premiera za rzekome opóźnienia w reakcji na powódź. Tusk odpowiedział im, że to nie oni powinni oceniać sytuację.

– Chcę wam przypomnieć, że wy jesteście ostatnimi, którzy mogą mówić, że ktoś się spóźnił z akcją pomocy do powodzi. Bo wtedy, kiedy ludzie tam na miejscu pomagali – i mówię nie o mnie, bo to moja robota i nie mam tu nic do rzeczy – ale ci ludzie, którzy tam na miejscu pomagali powodzianom w sobotę, w telewizji oglądali was na wiecu politycznym – stwierdził premier na sali plenarnej.

Tusk przedstawił w Sejmie informację o powodzi na południu Polski

Tusk zrelacjonował też działania przeciwpowodziowe. Przekazał m.in., że stan alarmowy na Odrze we Wrocławiu minął. – Udało się ochronić duże miasta, takie jak Wrocław czy Opole. Spójrzmy na liczby: zniszczonych i zalanych lokali mieszkalnych będzie około 10 razy mniej niż w 1997 roku. To jednak w niczym nie umniejsza skali i tragedii tej katastrofy – wskazał premier.

W trakcie jego wystąpienia posłowie PiS przerywali co jakiś czas, krzycząc z ław opozycji, co Tusk skomentował: – Jeśli was nie interesuje, to dajcie słuchać tym, których interesuje. Jeśli nie macie nic sensownego do powiedzenia, to lepiej milczeć.

Szef rządu wspomniał także o dezinformacji, która szerzy się w ostatnich dniach. – W sieci pojawiły się bardzo niebezpieczne fejki i kłamstwa. Szczególnie dla strażaków i policji – przypomniał.

– Mamy informacje, że za te fejki odpowiadają także grupy rosyjskich trolli. Te konta były aktywne także w covidzie, teraz też się uaktywniły. Ich zadaniem było podburzanie wzajemnego zaufania, także do służb – tłumaczył.

Premier poinformował, iż mamy siedem ofiar powodzi. – Sześciu obywateli polskich i jeden niemiecki. Jedna osoba jest zaginiona. Nie będziemy spekulować o jej losie – powiedział.

Na zakończenie Tusk wspomniał także o prognozach pogody sprzed powodzi. – Proszę ze mną nie dyskutować. Mam alarmy IMGW. Pechowego 13 w piątek prognoza mówiła, że opad nie będzie tak intensywny jak w 1997 r. W piątek wieczorem prognozy się znowu pogorszyły. Przestańcie manipulować, bo to też bardzo szkodzi, tym którzy są zaangażowani w akcję – przekazał.