Niepokojące słowa szefa Sztabu Generalnego. Polska naprawdę szykuje się na wojnę?

Natalia Kamińska
04 października 2024, 21:50 • 1 minuta czytania
Polacy od wybuchu wojny w Ukrainie wydają się obawiać, że coś może stać się również w naszym kraju. Niepokojące w tym kontekście wydają się ostatnie słowa szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. – Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy tym pokoleniem, które stanie z bronią w ręku w obronie naszego państwa – stwierdził gen. Wiesław Kukuła.
Czy Polska szykuje się do wojny? Niepokojące słowa polskiego generała. Fot. Filip Naumienko/REPORTER

Szef sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Wiesław Kukuła wziął udział w piątek w inauguracji nowego roku akademickiego w Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu. Z punktu widzenia Polski padały tam dość niepokojące słowa.


Szef SG Wojska Polskiego mówi, że "to pokolenie stanie z bronią w ręku"

Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy tym pokoleniem, które stanie z bronią w ręku w obronie naszego państwa. I nie zamierzam przegrać tej wojny. Wygramy ją, wrócimy i będziemy nadal budować Polskę, ale coś się musi wydarzyć. Musimy zbudować Siły Zbrojne przygotowane do tego typu działań – powiedział generał.

Wojskowy wskazał też, że tempo naboru do wojska się nie utrzyma. – Potencjał przeciwnika jest tak duży, że musimy zbudować zdecydowanie większą armię, a to oznacza, że musimy także wdrożyć model służby powszechnej. I żołnierze zawodowi, i żołnierze rezerwy, i żołnierze Obrony Terytorialnej będą jednym konglomeratem – zauważył.

W piątek wieczorem nie udało nam się uzyskać komentarza w MON w sprawie słów generała. Wiceminister obrony Cezary Tomczyk poprosił o kontakt dopiero w poniedziałek.

MON podsumował działania na rzecz obrony Polski

Dziś w siedzibie Ministerstwa Obrony Narodowej w Warszawie odbyła się także konferencja prasowa kierownictwa MON podsumowująca działania resortu.

– Główne zasady, które przyświecają nam w naszej działalności to budowanie wspólnoty narodowej, siła w sojuszach i dobrze funkcjonująca, zorganizowana armia, po transformacji i zmodernizowana – podkreślił szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

Jak mówił, to są te cele, które chce przez kolejne lata kadencji osiągnąć. – Oczywiście są to cele na pokolenia, tak naprawdę dla Polski i to nie są cele tylko dla sił zbrojnych czy dla Ministerstwa Obrony Narodowej. To są cele dla naszej koalicji jako całości, niezwykle ważne dla całego naszego pokolenia – padło podczas tej konferencji.

Szef MON podał też sporo liczb. – Zwiększamy limity przyjęć do zasadniczej dobrowolnej służby wojskowej i to podczas naszych rządów armia przekroczyła 200 000 żołnierzy i mogę z dumą powiedzieć, w naszym wspólnym imieniu, że Polska jest trzecią armią w NATO już w tym momencie – przypomniał.

Mamy około 205 000 żołnierzy. Pod koniec roku szacujemy, że to będzie 207 500, może nawet więcej, bo zainteresowanie armią jest ogromne. Dzisiaj z dumą możemy powiedzieć, że Polska jest trzecią armią NATO pod względem liczebności – wyliczał.

Kosiniak-Kamysz przypomniał również, że "pod względem wydatków jesteśmy pierwszym państwem i teraz to na czym nam bardzo zależy – liczebność musi iść w parze ze zdolnościami operacyjnymi".

– Szkolenie, przygotowanie do przyjęcia sprzętu, całościowa transformacja Wojska Polskiego. To jest dla nas dzisiaj sprawa kluczowa. Kontrakty – my nie zrywamy. My je ulepszamy, analizujemy, sięgamy po nowy sprzęt, po nowe możliwości. Nie postępujemy tak, jak nasi poprzednicy, którzy przychodząc tutaj w 2015 roku, jedną z pierwszych rzeczy to zerwali ważny kontrakt na śmigłowce wielozadaniowe, bo one by się bardzo podczas powodzi przydały, a niestety nie mieliśmy ich, bo ktoś w 2016 roku odstąpił od tego kontraktu – mówił szef MON.