Słynny rosyjski zespół wypuścił kawałek z polskim przekleństwem w tytule. Polacy w siódmym niebie

Ola Gersz
11 października 2024, 13:42 • 1 minuta czytania
Little Big, zespół z Rosji, który jest na "czarnej liście" Władimira Putina, nagrał kolejną "bekową" piosenkę. I to nie byle jaką, bo zatytułowaną... "Ku*wa". A to wcale nie koniec polskich odniesień. W sieci śmiechy, sarkazm i zachwyt, a kawałek naprawdę wpada w ucho.
Little Big wypuścił piosenkę o swojskim tytule... Fot. YouTube / Little Big

Little Big to rosyjski zespół muzyczny, który powstał w 2013 roku w Petersburgu. Grupę założył charyzmatyczny Ilja Prusikin, znany jako Iljicz, a towarzyszy mu obecnie jego partnerka Sonia Tajurskaja. Po inwazji Rosji na Ukrainę oboje wyjechali do Los Angeles w USA, bo z powodu swoich antyputinowskich poglądów znaleźli się na "czarnej liście" rządu i nie mogli występować. Jak stwierdzili, wrócą do Rosji, "gdy Putin odejdzie".


Styl ich muzyki to mieszanka rave i muzyki elektronicznej z elementami punku i dużej dawki satyry. W ich utworach dominują mocne rytmy, energiczne bity i wyraziste teksty, zwykle prześmiewcze i "bekowe". Zespół zyskał międzynarodową popularność dzięki swoim teledyskom, w których pełno absurdu, dziwnych kostiumów, wyrazistych kolorów i groteskowych postaci.

Największy rozgłos przyniósł im utwór "Skibidi", wydany w 2018 roku, który stał się viralowym fenomenem w internecie, o którym pisał w naTemat Bartosz Godziński. Teledysk do tej piosenki, z charakterystycznym "Skibidi dance", był szeroko kopiowany w wyzwaniach tanecznych na platformach społecznościowych. Do dziś teledysk ma 754 miliony wyświetleń na YouTube.

Innym wielkim hitem Little Big była piosenka "Uno", z którą grupa – w jeszcze większym wtedy składzie – miała reprezentować Rosję na Konkursie Piosenki Eurowizji w 2020 roku, zanim wydarzenie zostało odwołane z powodu pandemii COVID-19. Klip zyskał 288 milionów wyświetleń, czyli najwięcej w historii oficjalnego kanału Eurowizji na YouTube, a Rosja była wówczas jednym z faworytów do zwycięstwa (a przynajmniej miała w kieszeni wygraną w głosowaniu widzów).

Little Big wypuścił piosenkę z polskim przekleństwem. Polacy zachwyceni

Tym razem Little Big zaskoczyli swoich polskich fanów, bo w czwartek na YT ukazał się teledysk do ich nowego utworu o swojsko brzmiącym tytule "Ku*wa". "Nazwij to jak tylko chcesz, po prostu obejrzyj w tej chwili" – brzmi opis. I... jest naprawdę absurdalnie.

Jedno z najpopularniejszych polskich przekleństw pojawia się zarówno w tytule, jak i wielokrotnie w tekście i teledysku. Słyszymy też na początku "ja pie*dolę", a Iljicz prezentuje się w biało-czerwonym dresie.

Sama piosenka jest jednak wielokulturowa, bo pojawiają się w niej frazy w innych językach i odniesienia do innych narodowości, a lider Little Big wciela się m.in. w ortodoksyjnego Żyda, muzyka z zespołu mariachi i stereotypowego paryżanina z bagietką. Biega też po Los Angeles w stroju żółtego Teletubisia.

Sam tekst... jest bardzo w stylu rosyjskiego zespołu, czyli nie ma zbytnio sensu i jest czystą "beką". Chociażby pierwsza zwrotka brzmi: "Obrigado / Arigato / Tinky-Winky / Terminator / Karma ku*wa / Ku*wa karma / Hare Krishna / Hare Rama / Rakamakafò – oh! / Dipsy, Laa-Laa, Po – oh! / Si, ja, да, oui / Do you understand me?!". Czyli miks popkulturowo-religijnych odniesień i słów w różnych językach, w tym w... teletubisiowym.

Dlaczego Polskę reprezentuje akurat słowo "ku*wa" (chociaż jest i rosyjski odpowiednik tego słowa)? Można się tylko domyślać, że to już tak "kultowe" przekleństwo, kojarzone z Polską na całym świecie, że Little Big uznali, że nic lepszego nie znajdą.

Jak można się spodziewać, piosenka zrobiła furorę wśród fanów Little Big. Zachwyceni są szczególnie – ze zrozumiałych względów – Polacy, a piosenka, która w kilkanaście godzin zdobyła ponad 300 tysięcy wyświetleń na YouTube, jest już na polskiej liście "Na czasie", czyli najpopularniejszych w obecnym czasie filmów.

A komentarze również są prześmiewcze (jak przystało na miłośników grupy z Petersburga).

"Wielki wkład w rozwój polskiej kultury i tradycji", "Jestem dumny z naszego polskiego wkładu w światowe słownictwo", "Teraz rozumiecie połowę tego, co mówią Polacy", "Słucham tego w czerwonym dresie Adidasa, dokładnie takim jak gość na teledysku", Polska górom (pisownia oryginalna – red.)!", "Tego potrzebowałem dziś do kawy", "Ku*wa wyraża więcej niż tysiąc słów", "Przejmujemy ten filmik", "Polska dziękuje!", "Przyjedźcie do Polski!" – czytamy.

Zagraniczni fani też są pod wrażeniem przekleństwa znad Wisły i piosenki w klimacie "multiculti". "Najlepsze polskie słowo!", "W końcu piosenka, która zjednoczy świat", "Little Big zakończy wojny", "Doskonały tytuł", "Bober ku*wa!"... I tak dalej, i tak dalej. Jednym słowem: Polska nie daje o sobie zapomnieć światu.

Czytaj także: https://natemat.pl/570638,kolejne-osiagniecie-maty-fifa