Kilka godzin przed śmiercią Liam Payne postował w sieci, nie był sam. "Piękny dzień w Argentynie"
Jak ujawniło Sky News, Liam Payne wrzucił na Snapchata kilka zdjęć oraz filmików, które najprawdopodobniej zostały nakręcone wcześniej. Pojawia się na nich bowiem dziewczyna piosenkarza Kate Cassidy (para była razem od dwóch lat), która wcześniej w tym tygodniu informowała na social mediach, że wróciła już na Florydę. Para wspólnie odpoczywała bowiem w Argentynie.
– Dziś jeździmy. Będziemy jeździć na koniach – powiedział w jednym z filmików, dodając, że "jest piękny dzień w Argentynie". – Myślę, że znowu zagram w polo, co wyłączy mnie z akcji na około sześć tygodni. To bardzo ciężkie, po pierwsze, mój kręgosłup i szyja cierpią od machania tym młotkiem... Bardzo boli – opowiadał.
Pokazał również swoim obserwatorom pokój hotelowy, w którym mieszkał z Cassidy. – Haha, frajerka, dziwaczka – zażartował z niej, nawiązując do tego, że kobieta musiała opuścić Argentynę. – Oczywiście wracamy do domu, żeby zobaczyć naszego psa – powiedział. Para niedawno przygarnęła bowiem psa o imieniu Nala.
Liam Payne i Kate Cassidy powiedzieli również, że codziennie rano długo śpią, a piosenkarz wyjawił swoim obserwatorom na Snapchacie, że piją kawę i jedzą śniadanie, "mimo że jest już 13". – Dosłownie codziennie śpimy południa do. Jesteśmy takimi przegrywami – mówiła dziewczyna Liama Payne'a w tle.
Piosenkarz zakończył swoją relację na Snapchacie, pokazując "niesamowity" obraz, który mieli w swoim pokoju. – Od czasu do czasu maluję i lubię tworzyć sztukę – powiedział i dodał: – W tym domu mają naprawdę niesamowitą sztukę.
Oprócz tego Liam Payne na Snapchacie cieszył się, że może odpocząć w Argentynie. "Cieszę się, że mogę spędzić trochę czasu poza domem" – podpisał zdjęcie na patio w dużym ogrodzie, które okrasił serduszkiem. Kilka godzin po wrzuceniu relacji na Snapchacie piosenkarz zmarł.
Liam Payne nie żyje. Członek One Direction miał 31 lat
Przypomnijmy, że 31-letni Liam Payne zginął po upadku z trzeciego piętra hotelu w stolicy Argentyny, Buenos Aires. Do zdarzenia doszło w środę 16 października po południu w prestiżowej dzielnicy Palermo. Lokalne media powołując się na informacje miejscowej policji, podały, że artysta został znaleziony martwy na wewnętrznym patio hotelu.
Policja została wezwana do hotelu po zgłoszeniu o "agresywnym mężczyźnie, który mógł być pod wpływem alkoholu lub narkotyków". Menedżer hotelu w Buenos Aires przekazał służbom, że wkrótce po zgłoszeniu usłyszano głośny hałas, a chwilę później odkryto, że ktoś spadł z balkonu.
Ratownicy, którzy przybyli na miejsce zdarzenia stwierdzili, że Payne poniósł śmierć z powodu poważnych obrażeń. Mężczyznę zidentyfikowano na podstawie paszportu. 31-letni Payne pozostawił po sobie dziewczynę oraz 7-letniego syna Beara Greya Payne'a, którego miał ze związku z byłą partnerką, o 10 lat starszą Cheryl Cole.
Liam Payne był najbardziej znany z członkostwa w nieistniejącym już zespole One Direction, który tworzył z Harrym Stylesem, Zaynem Malikiem, Niallem Horanem i Louisem Tomlinsonem. Grupa powstała w 2010 roku w brytyjskim programie "The X Factor" i zdobyła światową sławę, stając się jednym z najpopularniejszych boysbandów w historii.
Debiutancki singiel grupy "What Makes You Beautiful" od razu stał się hitem, a kolejne utwory takie jak "Story of My Life", "Drag Me Down" czy "Best Song Ever" zyskały status kultowych. Grupa wydała pięć albumów studyjnych, które odniosły sukcesy na światowych listach przebojów. Ich trasy koncertowe wyprzedawały się w błyskawicznym tempie, a fani wypełniali największe stadiony w Europie, USA, Australii i Japonii.
One Direction, którzy rozpadli się w 2016 roku (wcześniej z zespołu odszedł Malik), do dziś posiada olbrzymie rzesze fanek i fanów, którzy cały czas liczyli na powrót ich ulubionej grupy. Payne, podobnie jak pozostali członkowie, kontynuował karierę solową, jednak nie odniósł większego sukcesu. Jego najpopularniejszym solowym singlem jest "Strip That Down".