Paraliż komunikacyjny pod Wrocławiem. W sześciu zdarzeniach brało udział łącznie 20 pojazdów

redakcja naTemat
18 października 2024, 19:58 • 1 minuta czytania
W piątek na obwodnicy Wrocławia (woj. dolnośląskie) na kilku odcinkach tej trasy doszło do sześciu różnych zdarzeń. Dotyczą one przynajmniej 20 pojazdów. W mieście i okolicy zrobiły się ogromne korki.
Karambol pod Wrocławiem. Paraliż komunikacyjny. Fot. Kąty Wrocławskie na sygnale/JAROSLAW JAKUBCZAK/POLSKA PRESS/Polska Press/East News

Jak podała "Gazeta Wrocławska", do karambolu doszło około godziny 15 na autostradowej obwodnicy Wrocławia na wysokości stadionu na jezdni w kierunku Warszawy.


Seria wypadków na obwodnicy Wrocławia

– Obecnie jeszcze nie jesteśmy w stanie zająć się każdym ze zdarzeń. Z moich informacji wynika, że doszło co najmniej do sześciu, niezależnych od siebie incydentów, w których uczestniczyło co najmniej 20 pojazdów – powiedział z kolei w rozmowie z TVN24 starszy aspirant Aleksandra Freus z wrocławskiej komendy miejskiej.

Policjanci podali, że poszkodowana została jedna osoba. Trafiła do szpitala. Jej życiu ma nic nie zagrażać. Problem są tylko występujące korki.

Dodajmy, że w ostatnich dniach, jak informowaliśmy, dwie młode osoby zginęły w tragicznym wypadku w Tarnowie, gdzie zderzyły się dwa samochody osobowe. Pomimo natychmiastowej akcji ratunkowej, 19-letni kierowca BMW i jego 17-letnia pasażerka zmarli na miejscu. Pięć osób z drugiego pojazdu, w tym dziecko, trafili do szpitala.

Tragiczny wypadek w Tarnowie. Nie żyją dwie młode osoby

Z informacji przekazanych wówczas policji przez świadków zdarzenia wynikało, że do wypadku doszło w wyniku brawurowego manewru wyprzedzania. Kierowca BMW, jadący w kierunku centrum Tarnowa, próbował wyprzedzić kolumnę samochodów. Niestety, w trakcie manewru stracił panowanie nad pojazdem i zderzył się czołowo z nadjeżdżającym z naprzeciwka Peugeotem.

– BMW wyprzedzało kolumnę samochodów. Kiedy kierowca próbował wrócić na swój pas, stracił kontrolę nad pojazdem i doszło do zderzenia – przekazał w rozmowie z dziennikarzami TVN24 asp. sztab. Paweł Klimek.

Dodał, że droga w momencie wypadku była mokra, a na jezdni zalegały liście, co mogło dodatkowo zmniejszyć przyczepność samochodu do podłoża.

Czytaj także: https://natemat.pl/573634,wypadek-w-brzozie-to-proba-zabojstwa